• Home page
  • Interviews

Pragmatyzm i postęp definiują rozwój technologiczny w branży FMCG

Urszula Chojnacka (Automatyka) print

Wednesday March 30 2022
Andrzej Wojciechowicz, FMCG Business Consulting
Tweet

Jak będą ewoluowały modele sprzedaży detalicznej w czasach wszechobecnej automatyzacji? Co powinno decydować o wdrożeniach? W jakim obszarze robot czy automat może być wsparciem dla pracownika, a w jakim go wyręczyć? O tym i innych aspektach rewolucji technologicznej w sektorze FMCG rozmawiamy z Andrzejem Wojciechowiczem, ekspertem Komisji Europejskiej i NCBR w obszarze gospodarki innowacyjnej oraz założycielem i właścicielem firmy FMCG Business Consulting.

Jak krótko zdefiniowałby Pan obraz postępu technologicznego w odniesieniu do branży FMCG?

Handel jest nie tylko biernym, ale i czynnym uczestnikiem tego procesu – beneficjentem i jednocześnie reżyserem. To, w jaki sposób postęp wpływa na kształt handlu wiąże się nie tylko ze zmianami technologicznymi po stronie producentów, ale również po stronie konsumentów. Trudno w tym postępie postawić granicę między robotyzacją obsługującą procesy fizyczne i systemami IT, które to umożliwiają, ponieważ tworzą one wspólny obszar.

Możliwości optymalizacji różnych działań w handlu są coraz większe. Zawdzięczamy to m.in. rozwojowi Internetu Rzeczy oraz technologii teleinformatycznych, czyli ICT. Wdrażanie zaawansowanych technologicznie rozwiązań w różnych procesach, które dotyczą branży FMCG, może skrócić łańcuchy dostaw, uprościć operacje handlowe, zaspokoić aspiracje klientów.

Co jest największą barierą we wdrażaniu rozwiązań automatyzacyjnych i robotyzacyjnych w handlu?

Kluczową przeszkodą dla przedsiębiorstw handlowych jest koszt, z jakim wiąże się wprowadzanie takich rozwiązań. Jednak wyzwań związanych z wdrażaniem automatyzacji i robotyzacji jest więcej. Należy do nich np. zdefiniowanie zakresu i potrzeb zmian – operacyjnych, zakupowych, sprzedażowych, zarządczych, marketingowych itp. To jest punkt wyjścia, który musi być precyzyjnie określony.

W jaki sposób automatyzacja wkracza do branży FMCG?

Automatyzacja najszybciej rozwija się w procesie produkcji, ale skupmy się na handlu. Początek drogi stanowi przyjęcie produktów do magazynów centralnych sieci handlowych. Magazyn odbiorcy otrzymuje produkty przygotowane i zarejestrowane do podróży w systemie blockchain. Tu wkracza automatyzacja – od automatycznego umieszczania palet lub boksów w gniazdach regałów, przez kompletację zamówień, do umieszczenia gotowych dostaw w strefie spedycyjnej. W tych rolach doskonale spisują się roboty współpracujące, czyli koboty pracujące w magazynowych systemach ERP. Przykładem jest działająca na rynku brytyjskim firma Ocado specjalizująca się w handlu e-commerce. Jej magazyny są zautomatyzowane w 100 %. Semiautomatyzację w swoich magazynach wprowadził również jeden z liderów rynku FMCG – firma Ahold Delhaize. Przygotowane dostawy trafiają do punktów sprzedaży tradycyjnej lub – w przypadku kanału e-commerce – do konsumentów. W tym ostatnim modelu sprzedaży w Stanach Zjednoczonych testowane są rozwiązania dostaw autonomicznych realizowane przez małe roboty samojezdne (np. Prime firmy Amazon). Rozwijane są też systemy oparte na dronach.

W kierunku automatyzacji idzie także newralgiczny dla firm handlowych proces zakupu towarów. W tym procesie czynnik ludzki odgrywa kluczową rolę, a co za tym idzie decyzje mogą być obarczone wysokim ryzykiem błędu. Robotics Process Automation (RPA) cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem w tym obszarze, wymaga jednak zaawansowanych technologii. Coraz więcej uwagi poświęca się także analizie big data wspomaganej sztuczną inteligencją. Rzadko wspomina się o tym, jak kosztowne i czasami długotrwałe jest sporządzenie algorytmów odpowiadających na precyzyjnie zdefiniowane potrzeby użytkowników tych analiz. Koszty wdrożeń należy rozłożyć w czasie w ślad za mierzalnymi wzrostami profitów, co w przypadku branży FMCG jest szczególnie ważne.

A jak przedstawia się sytuacja na pierwszej linii frontu – w sklepach?

Do sprzedaży tradycyjnej automatyzacja wkracza powoli. Jej awangardą zawsze są systemy informatyczne wspomagające procesy handlowe. Po przyjęciu towary są alokowane na powierzchni sprzedaży. W tym procesie, przy tradycyjnym modelu sprzedaży, człowiek jest obecnie niezastąpiony, chociaż w pracy na zapleczu może być wspomagany przez egzoszkielety. Jako przykład może posłużyć urządzenie japońskiej firmy INNOPHYS o nazwie Every Muscle Suit, które kosztuje tyle, co dobry smartfon, a ułatwia realizację prac związanych z wysiłkiem fizycznym. Dalszy proces to kontrola merchandisingu i zapasu towarowego.

Wspomniana holenderska firma handlowa Ahold Delhaize zaimplementowała w swoich sieciach sklepowych 500 robotów,,Marty”, które jeżdżą po sklepowych salach w poszukiwaniu nieaktualnych cenówek oraz pustych półek. Innym zadaniem maszyn jest sprawdzanie stanu podłogi pod kątem plam i innych zabrudzeń oraz produktów, które spadły z regałów.

W samym procesie zakupowym realizowanym przez klientów również napotykamy elementy automatyzacji. Przykładowo zwykłe maszyny do krojenia chleba są już urządzeniami samoobsługowymi, które nie wymagają ingerencji pracowników sklepów. Klienci mogą wybierać i kompletować towary przy użyciu swoich smartfonów i funkcji self-scaningu. Proces samej transakcji zakupu możemy realizować za pomocą kas samoobsługowych lub w smartfonie z podpiętą kartą płatniczą.

Automatyzacja w sektorze FMCG wykracza jednak poza działania ściśle handlowe. W jakim obszarze jest to najbardziej widoczne?

Cyfrowe i wspierane botami zmiany przechodzi back office odpowiedzialny za przygotowanie i wsparcie sprzedaży. Boty wkroczyły na trwałe w świat komunikacji z konsumentem. Doradztwo w wyborze, reklamacje, kompletacje zamówień w e-commerce to tylko przykładowe obszary wspomagane przez takie oprogramowanie.

Jak rysuje się według Pana automatyzacyjna przyszłość sektora FMCG?

Będzie to zależeć od trzech czynników. Konsumentów, ich oczekiwań i akceptacji nowych rozwiązań, dostępności i kosztu wykwalifikowanych pracowników oraz akceptowalnego dla operatorów branży FMCG progu inwestycyjnego we wdrażaniu automatyzacji i robotyzacji. Dzisiaj obserwujemy wyścig firm handlowych w tworzeniu rentownego sklepu autonomicznego. Pierwsze próby nie odniosły sukcesu ekonomicznego ze względu na dominującą w nich rolę drogich technologii, które nie gwarantują oczekiwanego zwrotu z inwestycji. Wygra to rozwiązanie, które znajdzie pragmatyczną równowagę między kosztem wdrożenia rozwiązań autonomicznych i automatyzacji a redukcją kosztów operacyjnych w nowym modelu sprzedaży.

Eksperci Deloitte wskazują też na rosnącą rolę automatyzacji procesów w handlu z wykorzystaniem robotów. Jej popularność w ciągu roku wzrosła prawie dwukrotnie, z 13 % do 24 %, co jest związane z korzystnym poziomem zwrotu ze świadomie wybranych inwestycji oraz dużą skalowalnością tej technologii.

Przyszłość handlu na pewno nierozerwalnie będzie związana z postępem, a wręcz rewolucją technologii cyfrowej, automatyzacją i robotyzacją. Proces ten będzie zachodzić w zgodzie z postępem społecznym, w sferze wymaganych kompetencji, zmian pokoleniowych i regulacji okołobiznesowych. Potrwa on kilkanaście lat i na pewno warto, a wręcz trzeba być jego aktywnym uczestnikiem.

A przekładając to na świat klienta?

Przyszłość to zmiany modeli sprzedaży detalicznej w FMCG. Wyobraźmy sobie sklep, w którym zamiast półek mamy kioski podobne do tych w McDonald’s, z ekranami, na których jak w sklepie internetowym możemy wybrać produkty i sfinalizować transakcję. Następnie siadamy przy zaserwowanej z automatu kawie i oczekujemy aż koboty lub automatyczne podajniki na zapleczu sklepu skompletują nasze zamówienie. Takie rozwiązanie można już zobaczyć np. w firmie MAGO.

Innym trendem jest dostarczanie przez drony lub autonomiczne środki transportu kołowego dostawy do klienta z najbliższego sklepu typu dark store. To dość nowy typ placówki handlowej, która obsługuje zamówienia składane przez Internet i odbierane potem przez klientów. Dziś realizują to ludzie, jutro mogą to być automaty. Całość będzie rozgrywać się w otoczeniu krzepnącego Przemysłu 4.0, Internetu Rzeczy i ,,Internetu Ludzi” – globalnej sieci połączeń. Fantazja? Może, ale jeszcze 30 lat temu nawet w filmach science-fiction nie przewidzieliśmy funkcji i znaczenia, jakie w naszym życiu odegrają smartfony. 

source: Automatyka 10/2021

Keywords

Andrzej Wojciechowicz, automatyka, automatyzacja, FMCG, FMCG Business Consulting

Related articles

  • Partnerstwo dla przemysłu w cyfrowej transformacji
  • Dla świata w ruchu
  • Nowoczesna automatyzacja
  • Kształtowanie przyszłości świata automatyzacji
  • Dywersyfikacja – patent na działanie w dobrych i trudnych czasach