Robot społeczny nie może być nudny
Małgorzata Kaliczyńska print
W obszarze robotyki społecznej mamy szanse zbudować maszynę, którą człowiek uznałby za partnera godnego siebie. Rozmowa z profesorem Krzysztofem Tchoniem z Politechniki Wrocławskiej na temat robotyki społecznej.
Skąd wzięło się Pana zainteresowanie robotyką społeczną? Co spowodowało, że zdecydował się Pan poświęcić jej swoje życie zawodowe i naukowe?
Skorzystam z Pani pytania, żeby cofnąć się do połowy lat 80., kiedy w Polsce nastąpił rozwój badań i kształcenia w dziedzinie robotyki. Jednym z pionierów robotyki na Politechnice Wrocławskiej był mój szef, profesor Jerzy Jaroń. Profesor był przykładem przedwojennego inteligenta, znał grekę i łacinę, chodził na koncerty do filharmonii, a studiował matematykę na przedwojennym Uniwersytecie Warszawskim. Zajmował się podstawami matematyki, topologią ogólną i cybernetyką teoretyczną. Był znawcą i miłośnikiem twórczości Stanisława Lema i chyba stąd się wzięło jego zainteresowanie robotyką. W każdym razie zaangażował się w stworzenie zespołu badawczego robotyki oraz kierunku Automatyka i Robotyka na Wydziale Elektroniki Politechniki Wrocławskiej.
O szacunku, jakim cieszył się profesor Jaroń w środowisku, świadczy to, że powierzono nam organizację Krajowych Konferencji Robotyki, co robimy już od prawie 30 lat. Mieliśmy szczęście, bo nowy kierunek przyciągał i nadal przyciąga uzdolnionych studentów. Z nich rekrutują się w większości pracownicy i doktoranci Katedry Cybernetyki i Robotyki, którą kieruję od kilku miesięcy.
Przez wiele lat zajmowaliśmy się podstawami robotyki i robotyką mobilną, nie stroniąc jednak od prac należących do obszaru inżynierii robotów. Około 10 lat temu pojawiła się na kierunku Automatyka i Robotyka grupa bardzo zdolnych elektroników, którzy zajęli się konstrukcją robotów. Myślę, że wielu z nas, ze względów czysto estetycznych, szukało dziedziny robotyki innej niż robotyka przemysłowa. Na wybór robotyki społecznej miały pewien wpływ nasze kontakty zagraniczne, lecz w gruncie rzeczy była to „kwestia smaku”. Przełomowym momentem był nasz udział w projekcie unijnym LIREC, realizowanym w latach 2008–2012.
Muszę przyznać, że moje osobiste zainteresowania naukowe od lat skupiają się wokół geometrycznej teorii sterowania i metod matematycznych w robotyce. Zajmowanie się robotyką społeczną sprawia mi przyjemność porównywalną z tym, co się odczuwa, znajdując dowód nowego twierdzenia, gdy wszystkie elementy układanki nagle trafiają na swoje miejsce.
Czym jest robot społeczny? Na ile i w jakim zakresie jest on porównywalny z robotem usługowym?
Roboty są po to, aby wyręczać ludzi, powinny więc być społecznie użyteczne. Jednak z większością z nich nie chciałaby Pani przebywać dłużej, niż jest to konieczne, i nie nazwałaby ich Pani swoimi przyjaciółmi.
Robot społeczny to robot, który potrafi komunikować się z człowiekiem za pomocą sygnałów społecznych, takich jak wypowiedź, spojrzenie, gest, wyraz twarzy, emocje. Mówiąc obrazowo, robot społeczny to robot, który się uśmiecha. Dzięki swoim umiejętnościom nawiązywania i podtrzymywania więzi społecznych robot społeczny może stać się towarzyszem życia człowieka. W języku angielskim na określenie relacji między robotem społecznym a człowiekiem używa się słowa companion, którego łaciński rodowód oznacza kogoś, z kim dzielimy chleb w podróży. Oto, jak daleko sięgają ambicje robotyki społecznej.
Jak powiedziałem, robot społeczny to robot, który zachowuje się w taki sposób, że chcemy z nim być. Oczywiście robot społeczny powinien wykonywać czynności użyteczne dla człowieka i w tym sensie można mu przypisać rolę usługową. Czyż jednak przywiązujemy się do robota-odkurzacza lub do robota-czyściciela basenów i rynien? Myślę, że jeżeli mamy szukać pierwowzoru relacji więzi między człowiekiem a robotem społecznym, to można go dostrzec w relacji między człowiekiem a psem. Robot społeczny to zdecydowanie więcej niż robot świadczący usługi.
Co odróżnia ten typ robota od innych – wygląd, możliwości, a może jeszcze coś innego?
Odpowiedź na to i kolejne pytania w numerze PAR 7-8/2014. Zapraszamy do lektury!
Rozmawiała
dr inż. Małgorzata Kaliczyńska
Prof. dr hab. inż. Krzysztof Tchoń
Jest profesorem automatyki i robotyki oraz kierownikiem Katedry Cybernetyki i Robotyki na Wydziale Elektroniki Politechniki Wrocławskiej. Jego zainteresowania badawcze obejmują metody matematyczne robotyki i robotykę społeczną. W latach 2008–2012 kierował polskim zespołem wykonawców projektu LIREC. Pełni funkcję przewodniczącego Sekcji Robotyki Komitetu Automatyki i Robotyki PAN. Prowadzi też seminarium naukowe Cybernetyki i robotyki, w ramach którego w ciągu 40 lat odbyło się ponad 1100 posiedzeń.
source: PAR 7/8 2014