Marco Belinelli specjalnym trenerem robota RACER firmy COMAU
Katarzyna Jakubek print
COMAU publikuje nowy film zatytułowany „We learn from challenges”, prezentujący współpracę robota przemysłowego i mistrza NBA.
Od końca października dostępny jest online nowy film Comau, którego bohaterami są Racer, najnowszy robot przemysłowy firmy z Turynu, i włoski mistrz NBA z San Antonio Spurs, Marco Belinelli.
Po opublikowaniu filmu przez koszykarza oraz firmę Comau na ich oficjalnych kontach na Facebooku i Twitterze, stał się on jedną z najczęściej oglądanych i udostępnianych treści w serwisach społecznościowych.
Doświadczenie to pozostanie na zawsze w pamięci Marco Belinelliego. Podczas kręcenia filmu przeprowadzono z nim wywiad, mistrz z San Giovanni in Persiceto w ten sposób opisuje swoje emocje – Racer jest czymś wspaniałym. Kiedy zobaczyłem go po raz pierwszy, byłem zaskoczony łatwością, z jaką wykonuje ruchy i gesty, dzięki którym zdobył tyle punktów. Prędkość, płynne ruchy, dokładność, powtarzalność, a przede wszystkim współpraca. Myślę, że lepiej mieć Racera w swojej drużynie – żartuje Belinelli – zwłaszcza w konkursie rzutów wolnych! Ponadto - stwierdza - chociaż robot nie może w pełni zastąpić człowieka, może mu jednak pomóc w wielu sytuacjach. Ja "pomogłem" Racerowi rzucać do kosza, on może pomóc ludziom lepiej pracować. Myślę, że z tej kombinacji może powstać perfekcja.
Film jest projektem mocno wspieranym przez firmę Comau, która wybrała tą interesującą postać na wizerunek własnej tożsamości i strategii. – Marco jest sportowcem, który ma wiele cech wspólnych z Comau, dzięki czemu jest idealnym reprezentantem naszej filozofii. Marco to włoska doskonałość, jest znany na całym świecie dzięki swoim wyczynom w NBA i, co nie jest bez znaczenia, jest zawsze uśmiechnięty, otwarty, ciekawy, a jego pragnieniem, jak sam mówi, jest ciągłe poszukiwanie nowych wyzwań i pokonywanie ich. Powiedziałbym, że jest to osoba poszukująca doskonałości i ciągłej innowacji, zupełnie tak jak Comau. Dzięki temu jest idealną twarzą reklamową naszej firmy. – mówi Mathias Wiklund, Chief Operating Officer firmy Comau Robotics.
Twarz i wyczyny Belinelliego we współpracy z Racerem metaforycznie opowiadają o pozycji i wytycznych rozwoju Comau. – Chcieliśmy przekazać ze szczególnym naciskiem trzy decydujące dla firmy czynniki – powiedział szwedzki menedżer. – Nasz wybór dotyczący tworzenia aplikacji, które umożliwią skuteczną i bezpieczną współpracę człowieka z maszyną. Ciągły rozwój linii produktów prowadzący w kierunku maszyn o niewielkich rozmiarach i to, że jesteśmy organizacją uczącą się, a także wyszukiwanie specjalnych rozwiązań dla każdego wyzwania osobno, pozwalają nam zaspokoić potrzeby naszych klientów.
Film można zobaczyć na oficjalnym kanale Youtube Comau pod adresem http://youtu.be/sPfL9YIbYeY
Za kulisami
Trenowanie Racera, by umożliwić mu grę z Marco Belinellim było zabawne, a przy tym dość proste i intuicyjne - to słowa techników Comau, którzy w wielkiej tajemnicy przygotowywali aplikację w dniach poprzedzających kręcenie filmu. Robot ma odpowiednie cechy jeśli chodzi o przyspieszenie, elastyczność i powtarzalność, by generować trajektorię i ruchy podobne do ręki mistrza i by z mistrzem... dzielić parkiet. By udowodnić, że współpraca jest możliwa, skupiono się na trzech elementach kluczowych dla powodzenia filmu.
Boisko
Teren przeznaczony na grę i kręcenie filmu musiał spełniać dwa warunki. Pierwszy – regulaminowe wymiary NBA, by wiernie odzwierciedlić rzeczywistość. Racer nie miał jedynie symulować rzutu do kosza, ale miał wykonać go w rzeczywistości. Co w końcu nastąpiło – nie ma tu żadnej fikcji scenicznej czy efektów spreparowanych w postprodukcji. Wszystko jest prawdziwe.
Drugi warunek – dyskrecja. Boisko dla fazy testów i programowania zostało przygotowane w sekretnym miejscu w pobliżu Turynu i dopiero na końcu zrekonstruowane w studiu.
Ręka robota
Piłka musiała mieścić się w specjalnej dłoni, której palce musiały być gotowe wykonać rzut w odpowiednim momencie. Z niej powstał prototyp, zaprojektowany w 3D i wykonany metodą szybkiego prototypowania, do którego dodano układ próżniowy dla lepszej przyczepności piłki.
Robot – prawdziwy bohater
Zupełnie jak dobrzy trenerzy, technicy najpierw "pokazali taktykę" graczowi, a potem "wypuścili go na boisko". Dzięki oprogramowaniu symulacyjnemu, Comau Robosim Pro, zrekonstruowano boisko do gry, na którym wprowadzono wirtualne trajektorie, po których robot i piłka miałyby się poruszać.
Symulacja offline została następnie przeniesiona na boisko, a program do rzutów został ustawiony w sterowniku prawdziwego robota. W ten sposób Racer, kalibrując położenie piłki miniprzyssawką, koordynując prędkość ruchu i potrzebny czas rzutu... zaczął trafiać do kosza.
Racer to jednak nie tylko szybki i precyzyjny wykonawca zadań.
Robot wykonywał bardzo złożone ruchy, dzięki którym podczas prawdziwej gry z Marco Belinellim podawał piłkę na różne sposoby i z różnych odległości. Wszystko dzięki solidnej mechanice, precyzji i przyspieszeniu, przez które osiąga poszczególne punkty swojej trajektorii, albo przechodzi w trybie fly przez te punkty, w których nie musi się zatrzymywać. Wszystkie funkcje umożliwiła kontrola piątej generacji, C5G, i nowe oprogramowanie eMotion.
Kulisy filmu “We learn from challenges”, dodatkowe zdjęcia i wywiady dostępne są na stronie inicjatywy