SUMOMANIA 2012
Tomasz Sudoł, Grzegorz Granosik print
Jeszcze nigdy w Łodzi nie było tak dużo robotów i jeszcze nigdy rywalizacja nie była tak zacięta. 17 listopada 2012 r. każdy gość Manufaktury miał okazję obserwować walki, wyścigi, a także pokazy różnego typu dużych i małych robotów. Niektóre przypominały pająki, inne odwzorowywały ludzkie ruchy, opowiadały dzieciom bajki czy przynosiły piwo. Ponad 80 robotów z Polski (oraz jeden z Białorusi) biorących udział w tegorocznych zawodach Sumo Challenge zapewniło wszystkim odwiedzającym niezapomniane widowisko.
Wielki jubileusz
Tegoroczna edycja Sumo Challenge była wyjątkowym wydarzeniem. Już po raz piąty mieliśmy okazję zobaczyć niezwykłe i emocjonujące walki robotów. Gościliśmy rekordową liczbę zawodników, a zmaganiom towarzyszyło zainteresowanie bardzo licznej publiczności. Wielotygodniowe przygotowania zaowocowały imprezą, która na pewno zadowoliła każdego fana robotów i nowych technologii. Odbyła się ona, jak zawsze, na terenie największego w Polsce centrum handlowego, czyli łódzkiej Manufaktury. Nadaje jej to unikatowy charakter wśród podobnych imprez, które najczęściej odbywają się w szkołach i na uczelniach, przy zdecydowanie mniejszym udziale publiczności.
|
|
|
|
|
|
Sumo, Mini i Nano
Największym zainteresowaniem cieszyły się walki robotów klasy Sumo. Pojedynki podzielono na różne kategorie wagowe. W starciach wagi ciężkiej – czyli klasycznym Sumo – swoją dominację potwierdził AlBrass, dla którego było to trzecie zwycięstwo w tegorocznych turniejach. Warto nadmienić, że kategoria Sumo przeżywa pewne odrodzenie. W walkach wzięło udział 12 robotów, co jest wynikiem znacznie powyżej przeciętnej na polskich zawodach. Faworytem publiczności w tej kategorii okazał się Promil – robot kilkukrotnie mniejszy od pozostałych zawodników, którego pojedynki przypominały walki Dawida z Goliatem. Jak się okazało, dzielnie walczył, znosząc ciosy dużo większych przeciwników.
Końcową klasyfikację w kategorii Mini Sumo zdominowały konstrukcje z Politechniki Poznańskiej. Cztery pierwsze miejsca przypadły robotowi SLIM i jego trzem braciom. Jest to wydarzenie bezprecedensowe, tym bardziej że wiele robotów w tej kategorii było już medalistami innych krajowych i międzynarodowych turniejów.
Z inicjatywy zawodników przeprowadzono również Mini Sumo Deathmatch, w którym na ringu jednocześnie walczyło 6 robotów. Ostatnim na placu boju, a tym samym zwycięzcą, okazał się Pussy Magnet z AGH.
Po raz pierwszy w Łodzi można było zobaczyć walkę malutkich wojowników Nano Sumo. Co prawda w zawodach wzięły udział tylko dwa roboty, ale finał okazał się wyjątkowo emocjonujący. Po długiej i wyrównanej walce Ironmaster z AGH okazał się lepszy od Mortusa, konstrukcji 15-letniego łodzianina, który tym samym pokazał, że młodzi konstruktorzy mogą walczyć ze studentami jak równy z równym.
Hałaśliwe linefollowery
Zmagania w kategoriach Line Follower i Line Follower z przeszkodami należały do najbardziej hałaśliwych. Wszystko to przez turbiny zwiększające docisk robotów do podłoża. Roboty osiągały prędkości rzędu 2,5 m/s, z wielką zwinnością pokonując krętą i skomplikowaną trasę. Zwycięzcą okazał się ten najgłośniejszy, czyli Thunderstorm.
W kategorii z przeszkodami było kilka niespodzianek. Najszybsze roboty często nie mogły sobie poradzić z ominięciem przeszkód. Wysokie miejsca zajęły więc wolniejsze roboty, a przez to dokładniej pokonujące trasę. Ostatecznie zwycięzcą okazał się Impact, dzieło konstruktorów z Wrocławia.
Jak zwykle bardzo trudne zadanie czekało zawodników w kategorii Micromouse. Poprawne pokonywanie labiryntu wymagało od zawodników wyjątkowej precyzji i skomplikowanych algorytmów. W tej kategorii odbyły się dwa konkursy – jeden był finałem warsztatów przeprowadzonych przez członków koła naukowego SKaNeR dla dzieci z Zespołu Szkół nr 2 w Żurominie. W oficjalnych zmaganiach pierwsze miejsce zajął warszawski M&M’s.
Starcie humanoidów
Po raz kolejny mieliśmy okazję podziwiać jedyne w Polsce (i wciąż jedne z niewielu w Europie) zmagania robotów przypominających ludzi, czyli tzw. humanoidów. Te chodzące na dwóch nogach, posiadające głowę i ręce roboty należą do najbardziej skomplikowanych i najdroższych na świecie. Poprawny chód jest jednak zadaniem wciąż sprawiającym im ogromne trudności.
Zwycięzcą w Humanoid Sprint okazał się FastFoot, długonogi robot, który jako jedyny pokonał dwumetrową trasę. Z kolei w kategorii Humanoid Sumo walka finałowa odbyła się na nieco zmienionych zasadach. Trzy roboty walczyły ze sobą jednocześnie. Zmagania wygrał robot o imieniu Uno. Warto dodać, że wszystkie konstrukcje występujące w tych dwóch kategoriach są dziełem Tomasza Wojnowskiego i jego podopiecznych z Pracowni Robotyki w Żuławskim Ośrodku Kultury.
Freestyle
Bardzo różnorodne roboty można było zobaczyć w kategorii pokazowej – Freestyle. Roboty oceniane przez publiczność i jury, złożone z pracowników naukowych Politechniki Łódzkiej oraz przedstawicieli sponsorów, zaskakiwały funkcjami i wyglądem. Dzięki tej kategorii mogliśmy w Łodzi zobaczyć między innymi robota humanoidalnego, który naśladował ludzkie ruchy, roboty-pająki, które potrafiły utrzymywać równowagę mimo zmieniającego się podłoża, a także robota przynoszącego i nalewającego piwo.
Ciekawostką okazał się rodzinny robot złożony z wielkich klocków z tworzywa przypominającego styropian, o którym w uroczy sposób opowiadali twórcy – dwójka kilkuletnich dzieci, które stworzyły robota pod opieką taty. Głosami jury zwyciężył inspekcyjny robot Twin-CATT – konstrukcja przypominająca nieco czołg, dla której nawet udźwignięcie stukilogramowego konferansjera zawodów nie stanowiło większego problemu.
Sumo Challenge to nie tylko roboty. Swoje stanowiska miało również dwóch partnerów imprezy: firma Farnell, prezentująca między innymi Raspberry PI – komputer wielkości karty kredytowej, oraz firma AleRobot założona przez studenta Politechniki Łódzkiej, specjalizująca się w prowadzeniu warsztatów z robotyki dla dzieci. Firma Farnell przeznaczyła dwa komputery Raspberry PI na nagrody w konkursie dla publiczności. Swoją obecność zaznaczyli również przedstawiciele sponsora głównego zawodów – firmy Ericpol oraz IEEE – międzynarodowej organizacji zrzeszającej inżynierów elektryków.
Podziękowania
Organizatorzy – Studenckie Koło Naukowe Robotyki SKaNeR działające na Wydziale Elektrotechniki, Elektroniki, Informatyki i Automatyki Politechniki Łódzkiej – pragną podziękować wszystkim wymienionym i niewymienionym z nazwy osobom, firmom i instytucjom, które przyczyniły się do sukcesu imprezy. Szczególnie dziękujemy Prezydent Łodzi Hannie Zdanowskiej oraz JM Rektorowi Politechniki Łódzkiej profesorowi Stanisławowi Bieleckiemu za objęcie wydarzenia patronatem honorowym.
Zorganizowanie imprezy nie byłoby możliwe, gdyby nie wsparcie uczelni (w postaci grantu uzyskanego w trakcie XII Rady Kół Naukowych) oraz Wydziału EEIA. Jak co roku w ogromnym stopniu wsparł nas Program Młodzi w Łodzi, który angażuje się w naszą inicjatywę od samego jej powstania. Po raz kolejny patronat medialny nad imprezą objęły lokalne media, a dzięki pomocy rzecznika PŁ oraz Manufaktury impreza była nagłośniona i widoczna dla wielu osób, które na co dzień nie interesują się robotyką. Szczególne podziękowania należą się tym, którzy tak naprawdę stanowią o wyjątkowości tego wydarzenia, czyli konstruktorom z Polski i z zagranicy, studentom i pasjonatom, którzy są na punkcie robotów równie „zakręceni” jak my, organizatorzy. Dziękujemy też serwisowi Forbot za to, że skupia nasze środowisko robotyków, pozwalając na rozwijanie współpracy i przyjaźni wśród polskich robotyków-amatorów. Serdecznie dziękujemy też wszystkim osobom, które pomogły przy organizacji zawodów, poświęcając im wiele czasu, sił i nieprzespanych nocy. Dzięki temu zaangażowaniu Sumo Challenge 2012 stało się imprezą, z której jesteśmy dumni i która – jak mamy nadzieję – zawsze będzie pozytywnie kojarzona przez wszystkie osoby w jakikolwiek sposób w niej uczestniczące.
inż. Tomasz Sudoł,
dr hab. inż. Grzegorz Granosik
Studenckie Koło Naukowe Robotyki SKaNeR
.