Hydrologia, a koszty i skutki w przemyśle.
Najistotniejsza gałąź nowoczesnej gospodarki, przemysł, wymusza nieustanna optymalizację kosztów, monitorowanie zasobów oraz instalację nowoczesnych technologii, aby zagwarantować zrównoważony rozwój i wzrost wydajności. Wszyscy przedsiębiorcy liczą na stabilność cen energii, kosztów stałych czy podatków.
Rynek gospodarczy, który ciągle się zmienia, nie ułatwia stabilnego rozwoju, dlatego przedsiębiorcy potrzebują odpowiednich narzędzi i zasobów, aby trafnie realizować inwestycje, które przyczyniają się bezpośrednio do ich rozwoju.
Jaki wpływ na przemysł ma hydrologia?
Hydrologia dotyczy badania wody (pod każdą postacią), która występuje w naszym środowisku. Wody pokrywają aż 70% powierzchni Ziemi, dlatego wydaje się, że jest jej pod dostatkiem i nie ma potrzeby, aby przedsiębiorcy musieli się martwić w jakikolwiek sposób tematem hydrologii.
Termin hydrologii coraz częściej pojawia się w radiu czy telewizji. Do każdego w ostatnim czasie dotarła ta informacja lub, precyzyjniej mówiąc, długotrwałe ostrzeżenie wydane przez IMGW. Na mapie Polski widać sieć rzek z dnia 25.06 br. Należy zwrócić uwagę na kolor czarny, który przedstawia strefy z rekordowo niskim poziomem wód. Są to obszary, w których może wystąpić susza hydrologiczna i to ona jest jednym ze zmartwień polskiej gospodarki obok COVID-19.
Susza hydrologiczna, a 20. stopień zasilania
Susza hydrologiczna to zmniejszone zasoby wód powierzchniowych, co jest bezpośrednią przyczyną kłopotów przy produkcji energii elektrycznej. Istnieje realne zagrożenie, które może skutkować wprowadzeniem 20. stopnia zasilania, czyli ograniczeniem mocy pobieranej przez przedsiębiorstwa.
Procedura ograniczenia poboru energii przez branżę przemysłową okazały się mocno nieodpowiednie dla nowoczesnej gospodarki. Przedsiębiorcy nie wiedzieli, jak mają postępować w takiej sytuacji, nie było procedur. Niedostosowanie się do ograniczenia mocy skutkowało problemami administracyjnymi. Nie było podziału na branże, nie wszyscy ucierpieli tak samo (np. chłodnictwo). Od ostatniej suszy hydrologicznej minęło już 5 lat i niestety niewiele się zmieniło w tej kwestii. Brakuje szybkich i skutecznych procedur informowania firm o zmianach stopni zasilania.
Z perspektywy przedsiębiorcy niezwykle ważna jest wiedza o chwilowym zużyciu energii elektrycznej. Co z tego, że już się dowiemy o zmianie stopnia zasilania, skoro i tak nie wiemy, na jakim poziomie mocy pracujemy po wyłączeniu ‘połowy’ fabryki? Rozwiązaniem może być zainstalowanie Strażnika Mocy Zamówionej, który standardowo służy do pilnowania klasycznej mocy zamówionej oraz jej zmniejszania (aby nie płacić kar z tytułu przekroczeń oraz aby oszczędzać z powodu zmniejszenia niepotrzebnej mocy zamówionej).
Pełna wiedza na temat swojego profilu zużycia energii oraz jej prognozowania w czasie rzeczywistym rozwiąże problem nagłego wprowadzenia 20-go stopnia zasilania i drastycznego utrzymywania mocy na niskim poziomie. Bieżąca kontrola mocy chwilowej gwarantuje, że naszym jedynym kosztem będzie niestety strata niewyprodukowania towaru i przestój. Zabezpieczymy się jednak przed karami wynikającymi z umowy.
To właśnie sytuacja sprzed 5 lat, która ukazała bezradność firm związaną z brakiem świadomości o własnym zużyciu energii doprowadziła do uruchomienia projektu „Strażnik Mocy Zamówionej” w naszej firmie. Projekt bazuje na błyskawicznej instalacji i niskim koszcie wdrożenia. Umożliwia to w krytycznych sytuacjach wdrożyć całość w jeden dzień roboczy.
Mówiąc o suszy hydrologicznej, należy zwrócić uwagę, że takie pełzające zagrożenie przypomina energetyce zawodowej, że należy nieustannie prowadzić wysokobudżetowe inwestycje, aby nie doprowadzić do rozległej awarii zasilania (blackout). Wszyscy dostawcy energii prowadzą inwestycje zmieniające typ chłodzenia bloków energetycznych. Coraz częściej odchodzą od chłodzenia bloków energetycznych z „wody płynącej”, zastępując je chłodzeniem obiegami zamkniętymi, które wymagają jedynie uzupełniania. Te inwestycje niestety przełożą się na cenę kilowatogodziny, którą odczują wszystkie firmy.
Produkcja wytwarzanego towaru wymaga energii. W większości przypadków jest to energia elektryczna, dlatego niezwykle istotne jest jej odpowiednie zamawianie. Czy wszyscy w dobie nowoczesnych technologii produkcyjnych, jaką dla przykładu jest „Przemysł 4.0”, wiedzą, jak zamawiać „moc zamówioną”? Na jakiej podstawie określać jej poziom uwzględniając bezpieczny minimalny zapas?
Niestety bez prostych narzędzi, jest to niezwykle skomplikowane i dodatkowo wymaga poświęcenia naszego cennego czasu. Jednym z nich jest wcześniej wspomniany Strażnik Mocy, którego możemy użyć w czasie standardowego stopnia zasilania, aby poznać swój profil zużycia energii elektrycznej i określić jego właściwy poziom. Mając solidne podparcie, bez problemu każda firma będzie mogła określić właściwy dla siebie poziom mocy zamówionej, co przełoży się bezpośrednio na oszczędności przy zakupie energii elektrycznej, której ceny w najbliższej przyszłości nie będą miały tendencji spadkowej. Poza tym to też pierwszy krok, aby przystąpić do realizacji zadań związanych z efektywnością energetyczną i optymalizacją procesów produkcyjnych.
Czy jest szansa, aby w przyszłym roku zagrożenie suszą hydrologiczną minęło? Czy możemy wierzyć, że wytwórcy energii elektrycznej zakończą proces transformacji niezależny od zasobów wód powierzchniowych oraz czy ich wysokobudżetowe inwestycje się zakończą? Pytanie pozostawię bez odpowiedzi, życząc wszystkim szybkiego powrotu do normalności zachwianej przez koronawirusa.
source: ASTAT