Roboty w zasięgu ręki
Sylwia Batorska (Universal Robots) print
O potrzebie ciągłego doskonalenia i nadążania za nowoczesnymi technologiami, zaletach i wszechstronności robotów współpracujących oraz istotnej roli człowieka w tworzeniu wizji i wdrażaniu robotów w przedsiębiorstwach rozmawiamy ze Slavojem Musilkiem, General Managerem Universal Robots na region Europy Środkowo-Wschodniej.
Universal Robots (UR) to przykład start-upu, któremu udało się zrewolucjonizować rynek. Proszę opowiedzieć o początkach działalności i etapach rozwoju firmy.
Historia Universal Robots sięga roku 2003, kiedy to na Uniwersytecie Południowej Danii w Odense przyszli założyciele UR – Esben Østergaard, Kasper Støy i Kristian Kassow wpadli na pomysł stworzenia lekkich, łatwych w użyciu robotów. Dostrzegli oni nisze na rynku robotycznym, na którym wówczas dominowały ciężkie, drogie i nieporęczne urządzenia. Brakowało robotów lekkich i dostosowujących się do potrzeb użytkowników w różnych branżach (przede wszystkim pod uwagę brali sektor spożywczy). Dwa lata później została utworzona firma Universal Robots, której głównym celem było dostarczenie rozwiązań robotycznych dla małych i średnich przedsiębiorstw. Wsparcie w realizacji tych zamierzeń zaoferowali Syddansk Innovation, a także Duński Państwowy Fundusz Inwestycyjny. W efekcie początkowych prac został stworzony model cobota UR5, który trafił w pierwszej kolejności na rynek duński i niemiecki. Późniejsze lata zaowocowały wzbogaceniem oferty UR o coboty UR10 i UR3 oraz rozszerzeniem działalności firmy w Europie i na całym świecie. Rok 2015 był dla Universal Robots czasem sukcesów – 25. miejsce na liście najbardziej innowacyjnych firm wg MIT, rekordowe przychody w wysokości 418 mln koron duńskich (ok. 56 mln euro). A także zmian – UR zyskał nowego właściciela, którym została firma Teradyne. W październiku 2016 r. Universal Robots otworzył długo wyczekiwane biuro w regionie Europy Środkowo-Wschodniej – w czeskiej Pradze. Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni z tego faktu, ponieważ nowa siedziba umożliwia lepsze dopasowanie strategicznych działań w tej części Europy.
Jak duży potencjał w zakresie robotyzacji tkwi w regionie Europy Środkowo-Wschodniej?
Robotyzacja jest obecnie tematem wiodącym w przemyśle. Szczególnie widoczne jest zapotrzebowanie na, jak to ja nazywam, „małą automatyzację”. Stąd, możemy śmiało powiedzieć, że nasze coboty wychodzą naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom współczesnego rynku. Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Bułgaria, Rumunia i kraje byłej Jugosławii to ogromny rynek – bardzo istotny z punktu widzenia strategii rozwoju UR. Wzrost zainteresowania automatyzacją przemysłu jest w tej części Europy szczególnie silnym trendem.
Jakie zadania będzie realizować przedstawicielstwo UR w Pradze?
Praskie biuro Universal Robots powstało z myślą o zarządzaniu działaniami w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Nie jest to tylko nowa siedziba – to przestrzeń, w której można się szkolić, spotykać z klientami, dystrybutorami i integratorami – miejsce, w którym staramy się wychodzić naprzeciw kluczowym potrzebom tego regionu. Część czasu przeznaczamy na prowadzenia działań polegających na edukacji rynku, informowaniu o zaletach wynikających z zastosowania robotów współpracujących i korzyściach, jakie roboty te mogą wnieść dla przedsiębiorstwa. Chcemy, aby przemysł Europy Środkowo-Wschodniej został zrewolucjonizowany przez coboty, co będzie oznaczało dla pracowników firm możliwość zajmowania się bardziej kreatywnymi zadaniami.
UR jest światowym liderem w sprzedaży robotów współpracujących. Co sprawia, że większość firm wybiera coboty UR?
Jesteśmy pionierem i liderem w sprzedaży robotów współpracujących w ujęciu globalnym. Mamy 60% rynku, co oznacza, że sprzedajemy więcej robotów współpracujących niż nasi konkurenci razem. Inni producenci robotów poszli w nasze ślady, bo uznali coboty za produkty perspektywiczne, które rynek dobrze przyjmie.
Universal Robots zdajem sobie sprawę, jak istotna dla przedsiębiorstw jest oszczędność czasu – nasze roboty współpracujące pozwalają znacznie przyspieszyć proces produkcyjny, odciążając pracowników od wykonywania monotonnych i czasochłonnych czynności. Ważnym argumentem przemawiającym za naszymi rozwiązaniami jest najszybszy w branży robotycznej zwrot z inwestycji. Coboty UR3, UR5 i UR10 zachęcają również elastycznością i łatwością obsługi. Cenną zaletą jest fakt, że proces ich implementacji oraz programowania może zostać przeprowadzony bez skomplikowanej, specjalistycznej wiedzy. Ponadto coboty zajmują niewielką przestrzeń i po wcześniejszej analizie i ocenie ryzyka mogą pracować ramię w ramię z człowiekiem. Jesteśmy dumni z tego, że roboty współpracujące UR cieszą się tak ogromnym zainteresowaniem. Cieszy nas zwłaszcza fakt, że coboty trafiają nie tylko do wielkich firm produkcyjnych, ale także do małych i średnich przedsiębiorstw.
Która z wymienionych zalet cobotów jest kluczowa dla aplikacji w firmach z sektora MŚP i dlaczego?
Coboty muszą być przede wszystkim bezpieczne. To podstawowy warunek. Jeśli nie jest spełniony, robota nie można nazwać robotem współpracującym. Po wstępnej ocenie ryzyka 80% z tysięcy robotów UR instalowanych na całym świecie pracuje bez żadnych osłon bezpieczeństwa, ramię w ramię z operatorami. To wielka zaleta dla małych i średnich przedsiębiorstw. Wystarczy popatrzeć na liczbę wdrożeń w tym sektorze gospodarki, by przekonać się na ile jest to ważny argument i jak bardzo zmieniło się dzięki temu postrzeganie robotyki przez MŚP. Przyjrzyjmy się konkretnym przykładom. Firma Clam-
cleats Ltd. z branży tworzyw sztucznych i polimerów, gdzie zainwestowano w robota, zastępując nim ręczne przycinanie, liczy sobie zaledwie 10 pracowników. Drugi przypadek – Fries Maschinenbau – także 10 pracowników, w której zainwestowano UR10. Od momentu jego wdrożenia, produkcja części wirujących i mielących, główny obszar działania firmy, znacznie się zwiększyła, a pracownicy mogą poświęcić więcej uwagi kontroli jakości. I wreszcie fińska firma Konetehdas, licząca 15 pracowników, w której obecnie dwa roboty stosowane są do podawania produktów do szlifierki. Te przykłady można mnożyć. Pokazują one, że roboty współpracujące są w zasięgu także tych firm, które dotychczas były przekonane o niedostępności robotów. W małych firmach roboty współpracujące sprawdzają się idealnie, bo są bezpieczniejsze, elastyczne oraz łatwe w użyciu i programowaniu. Koszt nie jest wysoki, a inwestycja przynosi szybki zwrot – najkrótszy przeciętny okres zwrotu wynosi jedynie 195 dni.
Z powszechnej opinii wynika, że bariery we wdrażaniu robotów są głownie natury mentalnej. Czy Pana obserwacje to potwierdzają?
Tak, czasami „o niebo prościej” jest wytłumaczyć człowiekowi, w jaki sposób ma wykonywać czynności produkcyjne niż dostosować do nich tradycyjnego robota przemysłowego, by w krótkim czasie zaczął wykonywać tę samą pracę. Zwłaszcza, że wciąż o wiele łatwiej i szybciej jest znaleźć pracowników, którzy mogą wykonywać powtarzalne, nudne, czynności, niż wdrożyć standardowe roboty przemysłowe. Koszty też nie pozostają bez znaczenia – do tej pory nieraz silnym hamulcem w rozwoju robotyki jest koszt adaptacji robotów do zadań w przemyśle. Na szczęście to się zmienia i to właśnie dzięki zastosowaniu robotów współpracujących. Firma Universal Robots zrewolucjonizowała proces konfigurowania robotów, dzięki czemu czas jego wdrożenia nie jest już mierzony w tygodniach, lecz w godzinach. Średni czas konfiguracji zgłaszany przez naszych klientów wynosi jedynie pół dnia. Pierwszy kontakt z robotem, obejmujący jego rozpakowanie, montaż oraz zaprogramowanie prostego zadania zajmuje nieprzeszkolonemu pracownikowi zazwyczaj mniej niż godzinę.
Roboty współpracujące zapewniają przewagę konkurencyjną wynikającą z zastosowania zaawansowanej robotyzacji z pominięciem tradycyjnych, dodatkowych kosztów związanych z programowaniem i konfiguracją robotów oraz dedykowanymi, osłoniętymi stanowiskami pracy. Dzięki takiemu podejściu robotyzacja jest również opłacalna dla małych i średnich przedsiębiorstw.
Mówi się, że roboty współpracujące otwierają nowe horyzonty w automatyce. Gdzie widzi Pan największe możliwości ich wykorzystania?
Patrząc na przykłady użycia robotów współpracujących trudno jest znaleźć obszary przemysłu, w których maszyny te nie znalazłyby zastosowania. Mamy w Universal Robots przykłady wykorzystania ich do pakowania – m.in. firma Atria, Cascina Italia i Böco Böddecker, montażu – m.in. firma Betacom i Profatec AG, klejenia i spawania – m.in. BJ Gear i Franke, obsługi maszyn – m.in. Etalex. Ale także w dziedzinie analiz i testów laboratoryjnych – m.in. firma DjH i Scott Fetzer Electrical Group czy kontroli jakości – m.in. firma Lear i Bajaj Auto. Rozwój robotyki i tendencje, w kierunku obniżania kosztów produkcji przyczyniają się do zwiększania zainteresowania inwestycjami w roboty w przedsiębiorstwach.
Czy dzisiejsze ich osiągi i ładowność są wystarczające?
Proponowane przez nas rozwiązania umożliwiają wykorzystanie robotów w sposób wszechstronny. W zależności od potrzeb można stosować różne modele. Od ultraelastycznego UR3 zapewniającego automatyzację zadań wagowo do 3 kg i o promieniu zasięgu do 500 mm poprzez UR5 umożliwiającego udźwig do 5 kg i zapewniającego promień zasięgu do 850 mm aż do UR10 pozwalającego automatyzować zadania z obiektami do 10 kg i w promieniu zasięgu do 1300 mm. Największe – coboty UR10 wspierają procesy o podwyższonym obciążeniu, np. pakowanie, paletyzację, montaż oraz podnoszenie i umieszczanie. Dzięki dużemu zasięgowi ramion UR10 jest skuteczny w zadaniach na większym obszarze. Pozwala oszczędzać czas wytwarzania na liniach produkcyjnych, gdzie odległość odgrywa szczególnie ważną rolę. Z czasem będziemy tworzyć rozwiązania o jeszcze szerszych parametrach, dostosowując osiągi i ładowność do potrzeb przemysłu.
Jakie nowe obszary zastosowań, oprócz przemysłu, będą sprzyjać rozwojowi cobotów?
Na pewno ciekawym obszarem zastosowań tych robotów, powszechnie mało znanym, jest analiza i testy laboratoryjne. Wykonuje się je zarówno w firmach, jak i w jednostkach badawczych. Za przykład podam Krakowską Akademię Górniczo-Hutniczą, która zwróciła się do UR z prośbą o stworzenie precyzyjnych robotów do wykorzystania na sali operacyjnej, przy wprowadzaniu komórek macierzystych do ciała człowieka. Zdecydowano się na wybór rozwiązania UR właśnie ze względu na zdolność naśladowania pełnego zakresu naturalnych ludzkich ruchów. Mimo sprawdzonej precyzji ręki nie można liczyć na to, że człowiek będzie wykonywał wciąż te same ruchy bez popełnienia choćby najmniejszego błędu. Użyty do tego celu robot gwarantuje wysoki stopień precyzji, której człowiek nigdy nie osiągnie. Właściwe wykonanie zadania gwarantuje dopiero odtwarzanie wciąż tych samych ruchów przy minimalnych odchyleniach sterowania. Drugi z projektów wdrażanych przez AGH polegał na stworzeniu stanowiska do mieszania cytostatyków, czyli lekarstw wykorzystywanych w chemioterapii. Obecnie realizacja tego procesu możliwa jest wyłącznie w wyspecjalizowanych aptekach szpitalnych z udziałem personelu, który ze względu na wysoką toksyczność substancji służącej do wytwarzania leków, jest w stanie pracować w takim środowisku zaledwie kilka godzin. Zadaniem robota jest poprawa wydajności produkcji cytostatyków w ośrodku badawczym AGH i zwiększenie ich produkcji.
Jaka jest rola robotyki w transformacji Przemysłu 4.0?
Przemysł 4.0, nazywany również czwartą rewolucją przemysłową, choć ja wolę nazywać ten proces ewolucją, jest już rzeczywistością. To proces wymuszany przez wzrost jakości, elastyczności i efektywności produkcji w walce firm o konkurencyjną pozycję na rynku. Jedną z konsekwencji przełomu cyfrowego będzie zastąpienie przez roboty zdecydowanej większości prac powtarzalnych, które wciąż są jeszcze wykonywane przez człowieka.
Kiedy Universal Robots rozpoczynał swoje badania w duńskim Odense, w nowym obszarze robotyki jaką były roboty współpracujące, nikt jeszcze nie myślał o „czwartej rewolucji przemysłowej”. W 2005 r. współzałożyciel firmy Esben Østergaard po prostu postanowił przyczynić się do rozpowszechnienia robotów, tworząc niewielkie, łatwe i bezpieczne w użyciu oraz elastyczne maszyny, które w prosty sposób automatyzują procesy przemysłowe, a ponadto są dostępne po rozsądnej cenie. Nie mieliśmy wówczas wizji „rewolucyjnych” i nie chodziło nam o to, by „transformować” przemysł. Po prostu chcieliśmy i nadal chcemy uczynić przemysł wydajniejszym, środowisko pracy w przemyśle przyjaźniejszym dla pracowników, a firmom pomóc w efektywnym osiąganiu wyższej skali produkcji.
Należy pamiętać, że Przemysł 4.0 nie jest projektem, który można zakończyć, ale wizją, ciągłym procesem, który musi się znaleźć w założeniach strategii firmy, aby ta mogła nadążać za światową konkurencją. Rozwiązania Universal Robots wpisują się w nowoczesne koncepcje Przemysłu 4.0. Nasze roboty są ciągle doskonalone, ponieważ nawet jeśli osiągniemy już pewien poziom, zawsze kolejny będzie przed nim. Dziś mówimy o Przemyśle 4.0, czyli o inteligentnych fabrykach i urządzeniach komunikujących się ze sobą cyfrowo. W przyszłości będziemy rozmawiać o Przemyśle 5.0, który według Universal Robots będzie związany z zaangażowaniem w produkcji nowoczesnych robotów współpracujących. Roboty wkraczać będą coraz śmielej w nowe obszary zastosowań. W dziale B+R w Danii trwają intensywne prace nad rozwojem sztucznej inteligencji, nowymi rozwiązaniami, które przyczynią się do rozwoju i unowocześniania robotów. W przyszłości będą one warunkować rozwój rynku robotycznego.
Projektowanie sztucznej inteligencji oznacza ciągłe doskonalenie – kto powinien być kreatorem postępu – człowiek? robot? obaj?
Ktoś, kto liczy na spektakularny przełom w najbliższej przyszłości, taki jak na przykład całkowite wyeliminowanie pracowników z przemysłu i zastąpienie ich robotami, zapewne mocno się rozczaruje. Robotyka, to dziedzina techniki, która rozwija się od dziesięcioleci i zapewne potrzeba będzie jeszcze dekad zanim dojdziemy w rozwoju sztucznej inteligencji do poziomu takiego, w którym procesy produkcyjne będą mogły obyć się bez ścisłego nadzoru ze strony człowieka. Widać to wyraźnie na przykładzie doskonale sprawdzających się w praktyce robotów współpracujących, tam gdzie maszyna i człowiek z nim kooperujący stanowią w sensie procesowym wspólną całość. A zatem odpowiedź jest prosta – potrzebny jest i robot i człowiek. Póki, co robot to tylko narzędzie w rękach człowieka, nieco doskonalsze od krzemiennego pięściaka z czasów paleolitu, ale wciąż, zaledwie narzędzie.
Fakt, że obecnie nie postrzegamy sztucznej inteligencji, jako niezbędnego czynnika w firmach produkcyjnych, nie oznacza, że nie budzi on naszego zainteresowania. Moim zdaniem w przyszłości będzie to wiodący temat z zakresu robotyki. Niestety, obecnie nie potrafimy określić, kiedy to będzie, ale z pewnością nadejdą takie czasy.
Dziękuję za rozmowę.
Slavoj Musilek
General Manager Universal Robots na region Europy Środkowo-Wschodniej W 1993 r. ukończył studia na Politechniki Czeskiej na kierunku Technika Cybernetyczna. Ma duże doświadczenie w budowaniu i umacnianiu pozycji zarządzanych przez siebie oddziałów regionalnych firm, takich jak: Hewlett—Packard, Computer Associates, Juniper Networks i Rockwell Automation.
W UR pracuje od listopada 2015 r. Celem jego działań, jako szefa regionu Europy Środkowo-Wschodniej, jest wzmocnienie pozycji firmy Universal Robots – producenta i dostawcy współpracujących ramion robotycznych oraz dalsze rozszerzanie i wzmacnianie sieci partnerów.
Jego główne zainteresowania to fotografia, podróże i kulinaria.
source: Automatyka 1-2/2017