Zwinny rozwój. Strategia dla firm i dla fabryk
O założeniach zwinnej automatyzacji i korzyściach z jej stosowania, przełomie w dzieleniu się wiedzą o technologiach przemysłu przyszłości, a także strategii ASTOR 2022+ mówi Jarosław Gracel, prezes ASTOR.
ASTOR aktywnie działa na rynku automatyki i robotyki od ponad 35 lat. Jest też jednym z pomysłodawców i współzałożycieli związku pracodawców Forum Automatyki i Robotyki Polskiej. Co stało za decyzją o powołaniu takiej organizacji i jakie korzyści mogą odnieść jej członkowie?
Od początku działalności lubiliśmy, i nadal lubimy, wytyczać kierunki rozwoju branży. Tak jest też w przypadku automatyki i robotyki, które w naszym przekonaniu stały się jednym z kluczowych elementów rozwoju konkurencyjności polskiego przemysłu. Dlatego wspólnie z partnerami i innymi firmami, które myślą i działają podobnie, doszliśmy do wniosku, że warto założyć taką organizację, jaką jest Forum Automatyki i Robotyki Polskiej. Mimo że w przeszłości te firmy często konkurowały ze sobą na rynku – a nawet konkurują obecnie – to w pewnym momencie doszły do wniosku, że dla rozwoju branży warto rozmawiać, a w pewnych obszarach i dziedzinach współpracować.
Jednym z projektów, które nas jednoczą, jest projekt ustawy ulgi na robotyzację, który ma na celu pobudzenie inwestycji w automatykę i robotykę – zachęcenie do myślenia o takich inwestycjach i zrobienia pierwszego kroku w tych dziedzinach. I to jest projekt, nad którym pracujemy razem. Chcemy, by ustawa była jak najbardziej praktyczna i realnie wspierała firmy.
Obserwujemy, że od dłuższego czasu brakuje wykształconych kadr i wykwalifikowanych inżynierów do pracy w przemyśle. Dlatego jedną z ról FAIRP jest inicjowanie różnych działań edukacyjnych oraz podnoszenie poziomu kompetencji inżynierów robotyków i automatyków w Polsce. Misją organizacji jest także podejmowanie inicjatyw, wspólne działanie na rodzimym rynku i łączenie firm, które razem mogą wygrywać duże projekty.
Z perspektywy ASTOR powołanie Forum Automatyki i Robotyki Polskiej zbiegło się w czasie z sukcesją biznesową w naszej firmie, w której w styczniu 2022 r. przejąłem obowiązki prezesa zarządu. Stefan Życzkowski, który był współzałożycielem i wieloletnim prezesem ASTOR, został przewodniczącym rady strategicznej ASTOR oraz przewodniczącym Rady Nadzorczej FAIRP. Dzięki temu może bardzo szeroko działać dla rynku automatyki i robotyki wspólnie z partnerami.
Dynamiczny rozwój robotyki jest obecnie obserwowany w intralogistyce. W jakim kierunku będą podążały rozwiązania stosowane w tym obszarze i na co – w odniesieniu do nowych technologii w tym sektorze – stawia ASTOR?
Rzeczywiście, rynek intralogistyki rozwija się obecnie bardzo szybko, ale w ASTOR zaczęliśmy mówić o inteligentnej intralogistyce znacznie wcześniej. Obserwując, w jakim kierunku rozwija się transport wewnątrzzakładowy, wprowadziliśmy do naszej oferty roboty AMR, a w tym roku podpisaliśmy umowę o współpracy z firmą ProCobot.
Warto zwrócić uwagę na to, dlaczego tak mocno rozwija się automatyzacja i robotyzacja transportu w zakładach i fabrykach. Oczywiście ważnym elementem jest brak ludzi do pracy i to raczej się nie zmieni, a nawet może ulec pogorszeniu. Dlatego warto inwestować w takie technologie, jak roboty mobilne. Bardzo ważnym czynnikiem jest wymóg elastyczności produkcji. Autonomiczne roboty mobilne wspierają tę elastyczność. Wystarczy, że „powiemy” im, gdzie jest punkt „a” i punkt „b”, a one same mogą decydować, jak pokonają ten odcinek. To ich wielka zaleta, ponieważ wybiorą najbardziej ergonomiczną i najszybszą trasę przejazdu.
W obszarze autonomicznych robotów mobilnych duńskiej firmy Mobile Industrial Robots, pracujemy partnersko ze wspomnianą firmą ProCobot, po to, by rynek takiego transportu małych i średnich ładunków rozwijał się jeszcze dynamiczniej. W zakresie linii biznesowej intralogistyka mamy również do dyspozycji autonomiczne roboty widłowe, w ramach współpracy z austriacką firmą, która jest liderem w tej kategorii urządzeń. Cieszy nas, że polskie firmy zaczynają coraz odważniej inwestować i co więcej, widzą zwrot z inwestycji.
Jakie wskazałby Pan najważniejsze aktualne i przyszłe trendy w automatyce przemysłowej?
Jeżeli miałbym wymienić jedną kluczową tendencję, byłaby to otwartość systemów automatyki i ich komunikowalność. Mam na myśli zdolność do komunikacji systemów między sobą i zdolność do współpracy. Jest to obecnie główny trend. Jeśli chodzi o samą branżę, wszelkie rozwiązania technologiczne i ich zastosowania będą podążały w kierunku zwinnej automatyzacji.
Co Pan rozumie przez zwinną automatyzację?
Zwinna automatyzacja opiera się przede wszystkim na elastyczności. Dzisiaj, w dobie ogromnej zmienności zapotrzebowania na produkty, krytyczne jest, aby maszyny i linie produkcyjne były elastyczne i szybko przezbrajalne. Drugim parametrem zwinności jest modułowość, oznaczająca możliwość zarówno rozbudowania, jak i przebudowania architektury automatyki w zakresie nowych funkcji. Trzecia kwestia to zdolności symulacyjne i wirtualizacja różnych procesów, których efektem końcowym są różnego rodzaju cyfrowe bliźniaki. Do tego należy jeszcze dodać powszechne protokoły komunikacyjne do różnych zastosowań.
Sytuacja, w której brakuje nam komponentów jednego producenta, a możemy bardzo szybko kupić je u innego, podłączyć do naszej maszyny i ta maszyna nadal działa, jest spełnieniem założeń zwinnej automatyzacji. Moim zdaniem, w dzisiejszych czasach, stało się to ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej.
Na co dzień widzimy, że pojawiają się braki w łańcuchach dostaw, dlatego celem zwinnej automatyzacji z perspektywy fabryki jest długoterminowe zwiększanie elastyczności produkcji. Strategicznie zwinność bardzo dobrze wpisuje się w pryncypia związane z Przemysłem 4.0. Jeżeli firmy chcą rozwijać się w kierunku Przemysłu 4.0, to zwinna automatyzacja powinna być punktem strategicznym.
Płynnie przechodzimy do tematu czwartej rewolucji przemysłowej. Na jakim etapie jest Polska w zakresie rozwoju technologii Przemysłu 4.0?
W moim odczuciu, popartym naszym doświadczeniem i badaniami, Polska jest na etapie Przemysłu 3.0, czyli w fazie wdrażania automatyzacji, robotyzacji oraz cyfryzacji. Nie można pominąć tego etapu, jeżeli chcemy iść dalej. To faza, która pozwala np. nauczyć się, jak uruchomić pierwszego robota czy jak przygotować fabrykę i firmę do rozwoju przez wdrażanie technologii.
Obecnie 1 % najbardziej zaawansowanych zakładów produkcyjnych buduje strategię i mapy drogowe do Przemysłu 4.0, które odpowiadają na pytanie, jak nasza fabryka czy firma powinna wyglądać za pięć lub 10 lat. Wymaga to poważnej refleksji, a czasem odwagi. Optymizmem napawa fakt, że mapy drogowe do Przemysłu 4.0 bardzo często zawierają wspomniany element 3.0. W tym kontekście obserwuję dwojakie podejście fabryk do Przemysłu 4.0: pierwszy sposób to wdrożenie robota i korzystanie z niego, a drugi to przygotowanie kilkuletniej strategii cyfryzacji procesów, której elementem jest wspomniane wdrożenie.
Cyfryzacja niewątpliwie przyśpieszyła. Widoczne jest to nie tylko w produkcji, ale także otoczeniu biznesowym i logistycznym. Co to oznacza dla firm?
To zjawisko wymusza przede wszystkim bardzo szybkie komunikowanie się między firmami, zarówno wewnątrz określonej grupy – przykładowo my jesteśmy grupą produkcyjną – jak i z kontrahentami, a co za tym idzie szybkie podejmowanie decyzji.
Kolejna sprawa to fakt, że cyfrowy model biznesowy realizowany przez firmy, które dążą do Przemysłu 4.0 albo w niego inwestują, z założenia bazuje na cyfrowych danych – zbieranych automatycznie z maszyn i linii. Niemożliwe lub bardzo trudne jest budowanie cyfrowego modelu w oparciu o papier. W ostatnich latach udowodniła to pandemia, a teraz wojna w Ukrainie. Łatwiej zarządzać procesami, gdy są one zdigitalizowane.
Coraz silniej widoczny jest też trend dbania o środowisko i redukowania zużycia energii. Jednocześnie koszty energii rosną, więc coraz powszechniejsze staje się używanie cyfrowych narzędzi do ich monitorowania, co także pomaga w dbaniu o środowisko. Wymaga to jednak strategicznego nastawienia na zrównoważony rozwój.
Jaka jest recepta dla przemysłu na przetrwanie trudnych czasów, w których przyszło nam żyć?
To, co zarekomendowałbym firmom, to bycie zawsze przygotowanym na kryzys, nawet, gdy ten obecny już minie. Ostatnie trzy lata były wyjątkowo trudne. Dla nas receptą na trudne czasy jest silny zespół osób z doświadczeniem.
Patrząc na rozwój firmy, mierzymy go sumą doświadczenia zawodowego wszystkich pracowników. Mówiąc żartobliwie, w przypadku ASTOR – gdzie w tej chwili pracuje już ponad 150 osób – przekłada się to na ponad 2300 lat doświadczenia, a według tej miary firma powstała w 278 roku przed naszą erą. Wspólnie przeszliśmy kolejne ery i w tym tkwi nasza siła.
Realizujemy pracę zespołową. Dzielimy się z naszymi pracownikami odpowiedzialnością i dajemy im wolność w podejmowaniu decyzji. Dzięki temu nasz zespół jest dobrze zmotywowany, a my możemy wiele decyzji podejmować bardzo szybko. Finalny efekt to nasza – jako firmy – zwinność i lepsze radzenie sobie trudnych sytuacjach.
Myślę, że takie podejście do zarządzania bardzo nam pomogło, bo nie tylko przetrwaliśmy kryzys związany z COVID-19, ale nawet podjęliśmy nowe działania w tym czasie. W ramach innowacji organizacyjnych jeszcze przed pandemią wprowadziliśmy w firmie pracowniczy program właścicielski. To innowacja na dużą skalę, ponieważ 25 % udziałów firmy sprzedaliśmy pracownikom, co oznacza, że mamy teraz ponad 40 pracujących właścicieli. To podnosi poziom świadomości biznesowej – pracujemy dla siebie.
Naszą przewagą w czasie pandemii było też dobre przygotowanie technologiczne i narzędziowe do pracy zdalnej. Mieliśmy gotową infrastrukturę informatyczną. Oczywiście gdy tylko stało się to możliwe, wróciliśmy do pracy lokalnej. Dzięki obecności w biurze i spotkaniom osobistym udało się utrzymać element pracy zespołowej, dzięki której pielęgnujemy kreatywność, co według wielu ekspertów jest niemożliwe lub bardzo trudne przy spotkaniach zdalnych.
Jakie są plany firmy ASTOR na przyszłość?
Niedawno zakończyliśmy pracę nad naszą nową strategią, którą określamy mianem ASTOR 2022+. Od kilkunastu lat tworzymy strategie na okres trzyletni. Teraz opracowaliśmy także wizjonerskie i śmiałe cele w skali do roku 2030, które zdefiniowaliśmy wspólnie z zespołami – tą wizją jest bycie najbardziej zaufanym dostawcą inteligentnych technologii dla przemysłu w Europie Środkowo-Wschodniej. Czujemy, że mamy już bardzo silną pozycję w Polsce i choć cały czas pozostaje bardzo dużo do zrobienia, to widzimy, że dzielenie się przez nas i naszych partnerów doświadczeniami i wiedzą na temat technologii oraz ich aplikowania, może być powielone na innych podobnych rynkach. Takich, które mają nieco mniejszy stopień rozwoju technologicznego niż Polska, ale dążą to tego, by nam dorównać. Dlatego chcemy rozwijać się zarówno w Polsce, jak i w krajach ościennych. Nasze plany strategiczne określamy dwoma słowami: zwinny rozwój.
Czy może Pan przybliżyć szczegóły tych założeń?
Rozwijamy się w czterech głównych liniach biznesowych: oprogramowanie przemysłowe, robotyzacja, automatyzacja oraz intralogistyka. Mamy przygotowany plan B, C i D, w zależności od tego, co będzie działo się w otoczeniu biznesowo-społeczno-ekonomicznym. Dywersyfikacja zawsze była dla nas ważna. W wymienionych obszarach strategicznie ważne jest dla nas wzmacnianie relacji z naszymi kluczowymi partnerami. W obszarze oprogramowania działamy wspólnie z AVEVA – dawniej Wonderware, w automatyzacji jest to firma Emerson oraz nasza marka własna Astraada, w zakresie robotyzacji – Kawasaki Robotics i Epson, a w przypadku intralogistyki – takie firmy, jak Mobile Industrial Robots (MIR) oraz Agilox.
W strategii postawiliśmy także na to, by mocno inwestować w rozwój naszych partnerów integratorów oraz producentów maszyn. Z integratorami współpracowaliśmy od początku i widzimy, że ta współpraca jest kluczowa dla dalszego rozwoju ASTOR, dlatego zrewitalizowaliśmy nasz Program Partnerski i wystartowaliśmy w tym roku z jego nową odsłoną. Pozostawiliśmy w nim to, co się sprawdziło i jednocześnie wprowadziliśmy pewne innowacje po to, by nasi partnerzy dobrze czuli się we współpracy z nami.
Innym celem strategicznym jest współpraca z uczelniami i szkołami zawodowymi. Kładziemy nacisk na rozwój uczniów i studentów, czyli przyszłych inżynierów i inżynierek. Dbamy o współpracę z uczelniami technicznymi w różnym zakresie.
W jaki sposób realizujecie wsparcie edukacyjne?
W Krakowie, czyli w naszej centrali, mamy dwa tzw. showroomy – ASTOR Innovation Room 4.0 oraz ASTOR Robotics Center, w których odwiedzają nas setki, jeśli nie tysiące przedszkolaków oraz uczniów szkół podstawowych, licealnych i techników. Niektóre grupy oprowadzamy jako zarząd osobiście, by zaszczepiać im pasję do zawodu robotyka czy automatyka. Bardzo lubimy tę pracę. Potrafimy opowiedzieć o robotyce zarówno przedszkolakowi, jak i uczniowi piątej klasy szkoły podstawowej czy studentowi. Dopasowujemy temat i sposób opowiadania do odbiorcy, wychodząc z założenia, że trzeba umieć to robić na każdym poziomie.
Jeżeli chodzi o uczelnie techniczne, angażujemy się zarówno na poziomie tworzenia laboratoriów, jak i dostarczenia wyposażenia do edukacji w zakresie automatyki i robotyki czy oprogramowania przemysłowego. Chodzi o to, by studenci i wykładowcy mieli dobre narzędzia do nauki, zgodne z duchem czasu i wymaganiami rynku pracy. Z chęcią sami uczestniczymy w procesie dydaktycznym – dzielimy się wiedzą w ramach wykładów czy spotkań na uczelniach.
Trzeci wymiar naszej pracy nad edukacją to Program Wakacyjnych Praktyk i Staży, w którym co roku uczestniczy kilkadziesiąt studentek i studentów uczelni technicznych, wybieranych spośród kilkuset zgłoszeń. Jesteśmy obecni także na etapie kształcenia podyplomowego, gdzie dzielimy się naszą praktyczną wiedzą. Tak jest w przypadku Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej czy Akademii Leona Koźmińskiego, gdzie wspólnie stworzyliśmy program Menedżer Przemysłu 4.0. Tych działań jest bardzo dużo i jesteśmy z nich bardzo dumni.
Ostatnio na rynku edukacyjnym pojawiła się swego rodzaju innowacja, jeśli nie powiedzieć rewolucja – ASTORINO, czyli robot do edukacji.
To prawda. Zaprojektowaliśmy i wprowadzamy w tym roku na rynek innowacyjnego robota do edukacji robotyki przemysłowej – ASTORINO. Ten robot jest prawdziwą rewolucją w nauczaniu robotyki. Po raz pierwszy w historii będziemy mieli robota, który niemal w 100 %, poza częścią mechaniczną, jest wytworzony w technologii druku 3D. Można powiedzieć, że to taki młodszy brat robota przemysłowego. Programujemy go w takim samym języku, w jakim są programowane roboty przemysłowe Kawasaki Robotics, więc w ciągu minuty można przegrać program robota przemysłowego na ASTORINO i wszystko działa. Co bardzo ważne, jeśli student popsuje robota, nie będzie to stanowić problemu – wgramy wówczas od nowa program albo szybko dodrukujemy brakujący element. Do tej pory taka sytuacja była największym wyzwaniem. Nie wiem, czy student, który uszkodziłby robota, zostałby na uczelni. Koszt robota przemysłowego nie pozwala na popełnianie błędów, a przecież to jest element procesu uczenia się. W przypadku ASTORINO ten problem został wyeliminowany. To ogromna zmiana paradygmatu uczenia automatyki i robotyki na uczelniach.
Stworzenie showroomów ASTOR także można nazwać przełomem w dzieleniu się wiedzą o technologiach przemysłu przyszłości. Jak w praktyce wygląda ich działalność?
Nasze showroomy to nasza duma. W 2013 r., gdy przebudowaliśmy siedzibę główną ASTOR Technology Park, otworzyliśmy pierwszy z nich – dla robotyki. Miał służyć pokazywaniu potencjalnym klientom, uczniom i studentom, a nawet turystom, czym jest robotyka. Otrzymaliśmy za to nagrodę Innovatora Małopolski. Każdy mógł uruchomić robota SMS-em.
Jako że jesteśmy firmą specjalizującą się w dziedzinie Przemysłu 4.0, rewolucja zawitała także do naszego showroomu. Ostatnie trzy lata były czasem wielkich inwestycji w zdolności pokazowe. Zainwestowaliśmy w naszą drugą siedzibę w Krakowie, którą jest ASTOR Robotics Center. To także aspekt edukacyjny. Zależało nam na tym, by pokazać Przemysł 4.0 w praktyce. Otoczenie biznesowe i okołobiznesowe nie dowierzało, że Przemysł 4.0 istnieje. Uznawano, że to hasło marketingowe. My, dzięki wsparciu jednego z hubów innowacji cyfrowych, zbudowaliśmy dwa bardzo silne centra – ASTOR Innovation Room 4.0 – Fabryka Przyszłości, gdzie możemy pokazać na przykładzie konkretnych aplikacji, jak prowadzić firmę do Przemysłu 4.0 oraz ASTOR Robotics Center – showroom inteligentnej robotyzacji i intralogistyki. Prezentujemy w nich, w jaki sposób dodać elementy inteligencji do aplikacji zrobotyzowanych, np. jak dodać do nich systemy wizyjne, jak wdrożyć sztuczną inteligencję, która sama przeprogramuje roboty czy jak stworzyć cyfrowego bliźniaka w aplikacji zrobotyzowanego spawania.
W naszych showroomach pokazujemy i uczymy Przemysłu 4 0 oraz robotyki, ale także wspólnie z klientami budujemy mapy drogowe dla czwartej rewolucji przemysłowej. Dzięki naszym centrom możemy w bardzo praktyczny sposób zademonstrować obszary zastosowań innowacyjnych technologii, co otwiera oczy na to, jak może wyglądać fabryka za pięć lat. Możemy także przetestować rozwiązanie, zanim firma w nie zainwestuje. To bardzo ważny etap, szczególnie w robotyzacji. Przykładowo w aplikacjach spawalniczych może okazać się, że nie wszystkie detale dadzą się zespawać. Zespół naszych inżynierów wspólnie z partnerami może wcześniej przeprowadzić odpowiednie badanie, tzw. proof of concept, co znacząco obniża ryzyko inwestycji. To jest kierunek rozwoju, a jednocześnie sposób na rozwianie obaw związanych z inwestowaniem w technologie Przemysłu 4.0, do czego zachęcam.
Jarosław Gracel
Absolwent kierunku Automatyka i Robotyka na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, specjalność: Informatyka w sterowaniu i zarządzaniu. Ukończył także studia podyplomowe z zakresu „Zarządzania Produkcją” w Wyższej Szkole Europejskiej w Krakowie oraz Zarządzania Finansami Przedsiębiorstw w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. Od grudnia 2021 r. pełni funkcję prezesa zarządu firmy ASTOR, w której odpowiada za inicjatywy strategiczne związane z Przemysłem 4.0. Wcześniej domeną jego działania w ASTOR były techniczne aspekty wdrażania systemów zarządzania produkcją klasy MES oraz analiza ekonomiczna inwestycji w automatyzację i systemy zarządzania produkcją.
W latach 2016–2017 uczestniczył w pracach Zespołu Transformacji Przemysłu przy Ministerstwie Rozwoju. W 2018 r. wspólnie z zespołem DLAB i Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii współtworzył model oceny dojrzałości firm w zakresie Przemysłu 4.0. Prowadzi badania w zakresie Przemysłu 4.0 oraz wpływu automatyzacji procesów na budowanie strategicznej przewagi firm produkcyjnych oraz integracji przemysłowych systemów informatycznych i automatyki. Jest inicjatorem badań rozwoju inżynierów i współautorem koncepcji „Inżynier 4.0”.
source: Automatyka 5/2022