Technologiczna transformacja oko w oko z pandemią
Urszula Chojnacka (Łukasiewicz – PIAP) print
Przestoje produkcyjne, przerwane łańcuchy dostaw, zawieszone wdrożenia technologiczne, odwołane imprezy targowe, konieczność podejmowania szybkich decyzji w zakresie automatyzacji i robotyzacji produkcji przemysłowej – to tylko niektóre efekty rozlewającej się po całym świecie pandemii COVID-19. Bezprecedensowość sytuacji dodatkowo utrudnia działanie, ponieważ nie ma żadnego wzorca, do którego można byłoby się odnieść i zastosować go jako gotowe i sprawdzone rozwiązanie. Mimo tych arcytrudnych warunków, świat nauki i przemysłu radzi sobie całkiem nieźle, kreując nowe inicjatywy, zgodne z potrzebami chwili.
Jeszcze kilka miesięcy temu nikt w najśmielszych przypuszczeniach nie przewidziałby, z jak poważnym wyzwaniem przyjdzie się zmierzyć firmom i ludziom. Groźnie brzmiące słowo „koronawirus” coraz częściej pojawiało się w dyskusjach, w pewnym momencie stając się wręcz obowiązkowym hasłem, bez którego żadna – formalna czy nieformalna – rozmowa nie mogła się obyć, jednak wtedy prawie nikt jeszcze nie traktował sprawy zbyt poważnie. Nawet światowi ekonomiści prognozowali, że sytuacja w chińskim regionie Wuhan nie będzie miała zbyt dużego wpływu na gospodarkę globalną. Na naszym rodzimym podwórku pojawiały się oznaki niepokoju, ale jednocześnie dość powszechne było traktowanie zjawiska z lekkim pobłażaniem. Dominowało myślenie, że owszem, pojawił się nowy przeciwnik, ale po pierwsze nie aż tak groźny, jak się niektórym wydaje, a po drugie nas to właściwie nie dotyczy. To inne kraje mają problem, a my, mimo że epidemia – wtedy jeszcze nie pandemia – zatacza coraz szersze kręgi, jak ten samotny biały żagiel spokojnie żeglujemy w obranym kierunku. I nagle w połowie marca okazało się, że nic bardziej mylnego i że z dnia na dzień, niezależnie od naszych planów i chęci, kurs może zmienić się o 180 stopni.
Wirus czy motor napędowy?
Pandemia zdrowotna może przerodzić się w pandemię gospodarczą. Czy to infekcja, czy choroba przewlekła – czas pokaże. Sytuacja rynkowa – nie tylko lokalna, bo mówimy o ogólnoświatowym załamaniu gospodarki i potencjalnym kryzysie na skalę do tej pory niespotykaną, przy którym kryzys Anno Domini 2008 może jawić się jako banalny problem – zmusiła wiele firm do zmiany myślenia i strategii. Część przedsiębiorstw już od dawna wdraża nowe technologie, inne dopiero się z nimi zapoznają, ale zmiana świata, jaki znaliśmy do tej pory sprawiła, że to, co do tej pory firmy mogły rozważać jako opcję, może stać się koniecznością, a szybkość wdrażania automatyzacji i robotyzacji produkcji, uczenia maszynowego czy chmury być może zadecyduje o ich „być albo nie być”.
Zamieszanie, które wprowadził w przemysłową codzienność koronawirus, przełoży się najprawdopodobniej na szybko rosnące zainteresowanie szeroko pojmowaną automatyzacją procesów produkcyjnych i biznesowych. To z kolei znajdzie odzwierciedlenie w zintensyfikowanym prosperity branży IT, która w ten sposób – dzięki digitalizacji procesów – pośrednio przyczyni się do skuteczniejszej walki z recesją i przystosowania gospodarki do funkcjonowania w nowych realiach.
Wsparcie firm
W obecnej sytuacji szczególnie cenne jest profesjonalne wsparcie integratorów i firm dostarczających rozwiązania automatyzacyjne. Firmy ze świata automatyzacji i robotyzacji bardzo szybko zareagowały na problemy wynikające z nowej sytuacji i wprowadzanych obostrzeń. Wiele z nich zaoferowało pomoc zarówno w formie klasycznej, jak i zdalnej, w postaci wizyt eksperckich czy wirtualnych konsultacji. Eksperci Sieci Badawczej Łukasiewicz – Przemysłowego Instytutu Automatyki i Pomiarów PIAP przeprowadzają analizy możliwości i potencjału systemów produkcji odbiorcy w odniesieniu do ich automatyzacji oraz robotyzacji i przedstawiają optymalne rozwiązania z tych obszarów, włączając w to pozyskiwanie środków finansowych z UE na ten cel. Z kolei klienci Endress+Hauser, w ramach rozszerzenia zakresu usług serwisowych i uruchomienia usługi Visual Support, mogą liczyć na pomoc doświadczonego inżyniera serwisu, szczególnie wtedy, gdy wizyta na obiekcie nie może dojść do skutku.
Część firm rozwija webinaria. Analiza maszyn w czasie rzeczywistym w oparciu o wibrodiagnostykę, zbieranie istotnych informacji oraz zarządzanie parkiem maszynowym w oparciu o nowoczesne technologie – to tylko niektóre z tematów poruszanych przez ekspertów ifm electronic w ramach tej formy kontaktu. Specjaliści Fanuc w trakcie webinariów dzielą się wiedzą z zakresu zastosowania robotów przemysłowych i robomaszyn CNC w wybranych procesach produkcji przemysłowej.
Ewenementem jest forma remedium na odwołane targi – są nią wirtualne stoiska firm. Na taki sposób wsparcia klientów w obliczu pandemii postawiła m.in. firma igus. W siedzibie głównej w Kolonii zbudowała stanowisko, na którym zaprezentowano ponad 100 polimerowych nowości produktowych oraz uzupełnień asortymentu i umieściła je on-line pod adresem www.igus.pl/wirtualnetargi. W poszczególnych strefach odwiedzający mogą nie tylko korzystać z wyświetlaczy, filmów i tekstów, ale też uczestniczyć w organizowanych indywidualnie lub grupowo spotkań z ekspertami firmy.
COVID-19 a cyberataki
Koronawirus kreuje nowe wymagania w zakresie cyberbezpieczeństwa. Niejako rykoszetem w związku z COVID-19 dostał bowiem świat wirtualny. Pojawiły się cyberataki wykorzystujące fake newsy związane z wirusem, a fakt, że obecnie wiele firm bazuje na pracy zdalnej, w ramach której duża część komunikacji odbywa się przez komunikatory, webinaria, wideokonferencje itp., zaowocowało zwiększeniem ryzyka w obszarze cyberbezpieczeństwa i ochrony danych.
Wszystko to postawiło przed firmami kolejne wyzwanie, związane z koniecznością zweryfikowania dotychczasowych strategii w zakresie cyberbezpieczeństwa. Im mniejsza firma, tym – z reguły – większy problem, ponieważ mali gracze zwykle nie mają aż takich zabezpieczeń jak rynkowi giganci. Skalę ryzyka doskonale obrazuje fakt, że co kilkanaście sekund na świecie dokonywany jest atak ransomware, czyli taki, w którym hakerzy żądają okupu za odblokowanie dostępu do systemu. Obecna sytuacja dobitnie pokazuje, jak ważne jest wdrożenie ustalonych procedur reagowania na „cyber incydenty”.
Zdalna komunikacja
Różne badania pokazują, że około dwie trzecie decydentów w przedsiębiorstwach uważa, że trwająca epidemia przyspieszy tempo digitalizacji. Korzystanie z aplikacji w chmurze czy e-narzędzi komunikacji pomaga nie tylko redukować koszty, ale i usprawniać przepływ informacji, co w tej chwili szczególnie zyskuje na znaczeniu. Jak podaje Konica Minolta, aż 82% menedżerów firm wskazuje elastyczne warunki pracy jako najważniejszy obecnie sposób zarządzania pracownikami. Skalę gwałtownego przejścia na zdalny tryb działania z wykorzystaniem komunikatorów i platform wirtualnej współpracy obrazują dane Microsoft – w połowie marca 2020 r. w ciągu tygodnia liczba użytkowników aplikacji Teams zwiększyła się o 37%, a każdego dnia tą drogą organizowano ponad 900 mln spotkań. Jest dość prawdopodobne, że obecna zdalna organizacja pracy pozostanie z nami już na stałe, chociaż zapewne będzie realizowana w mniejszym stopniu. Tak czy inaczej popularność e-narzędzi do tego stosowanych będzie rosła.
Nauką w koronawirusa
W walkę z COVID-19 aktywnie włączyły się placówki naukowo-badawcze. Jako przykład może posłużyć inicjatywa dwóch instytutów należących do Sieci Badawczej Łukasiewicz – Przemysłowego Instytutu Automatyki i Pomiarów PIAP oraz Instytutu Lotnictwa, które współpracowały przy produkcji w technologii 3D części masek ochronnych dla personelu medycznego. W ramach różnych projektów realizowane były i są m.in. prace na rzecz opracowania szczepionki przeciwko wirusowi SARS-CoV-2, produkcji urządzenia umożliwiającego niezależną wentylację dwóch pacjentów za pomocą jednego respiratora, produkcji elementów respiratorów czy wytworzenia akcesoriów do bezpiecznego używania klamek, pozwalających na uniknięcie kontaktu z brudnymi/zakażonymi przedmiotami w sklepie, autobusie i innych obiektach użyteczności publicznej. Działania instytutów Sieci Badawczej Łukasiewicz na rzecz walki ze skutkami pandemii koronawirusa są realizowane pod wspólnym szyldem #TarczaNaukowa. Naukowcy z instytutów należących do sieci angażują się nie tylko w opracowanie rozwiązań pomocnych w walce z rozprzestrzenianiem się i skutkami pandemii, a także takich, które stanowią wsparcie dla polskiej gospodarki i przedsiębiorstw.
Świat nauki znalazł szerokie wsparcie firm i instytucji. Przykładowo mobilny robot kolaboracyjny KUKA KMR iiwa pomaga medykom pracującym w szpitalach. Wyposażono go w specjalistyczny sprzęt – kamerę termowizyjną czy zautomatyzowany podajnik leków – stworzony przez pracowników Politechniki Śląskiej w Zabrzu oraz zainstalowano na nim specjalne oprogramowanie stworzone przez firmę APA Group. Tak wyposażony robot może wejść w bezpośredni kontakt z zarażonym, wyręczając personel medyczny w wykonywaniu prostych, rutynowych zadań, które nie wymagają specjalistycznej wiedzy, jak np. pomiar ciśnienia i temperatury ciała.
Elektromobilność niezagrożona
Pandemia nie wpłynęła negatywnie na rynek pojazdów elektrycznych – ten sektor jest wciąż rozwijany, a jedynym odbiciem COVID-19 będzie lekkie spowolnienie. Jednocześnie sytuacja, w jakiej znalazł się świat pokazała, jak można wykorzystać potencjał elektromobilności w obliczu takiego problemu – kilkanaście chińskich miast zaopatrzono w ponad sto autonomicznych pojazdów, które są wykorzystywane m.in. do transportu środków ochrony osobistej czy żywności dla przedstawicieli służby zdrowia.
Cyfrowy świat patentów
Dobrze odnaleźli się w nowej rzeczywistości wynalazcy, którzy dziś – dzięki uruchomieniu w pierwszym kwartale 2020 r. przez Urząd Patentowy RP Platformy Usług Elektronicznych – patentują zdalnie. Od lutego, kiedy ruszyła platforma, do maja ponad 36% wniosków o ochronę wynalazków, znaków towarowych, wzorów użytkowych i przemysłowych oraz uznanie patentów europejskich złożono drogą elektroniczną. Platforma nie tylko zapewnia dostęp do elektronicznych rejestrów Urzędu Patentowego, ale też przypomina o terminie wygaśnięcia ochrony znaku towarowego i jednocześnie dostarcza odpowiednich narzędzi, które umożliwiają zdalne jej przedłużenie.
Podsumowanie
Mogłoby się wydawać, że znoszenie obostrzeń i powolne wracanie do dawnej rzeczywistości powinno być powodem do zadowolenia. Jednak powrót na dawne tory działania to kolejne wyzwanie dla firm. Muszą zmierzyć się z problemami związanymi z przywracaniem ludzi do pracy w połączeniu z zachowaniem środków ostrożności i jednocześnie koniecznością nadrabiania strat. Niepewność z tym związana rodzi oczywiście stres, ale nowa normalność będzie bogatsza o nowe doświadczenia i idące za nimi nowe możliwości. Również – a może szczególnie – w obszarze szeroko pojętej transformacji cyfrowej, która stała się czymś bardziej namacalnym i przyjaznym.
Być może część bolączek rozwiąże wprowadzana obecnie tarcza antykryzysowa, ale na pewno nie zastąpi pracy nad bieżącym likwidowaniem przestojów i kierowaniem produkcji na ustalone tory. Tym bardziej więc wydaje się, że jest to dobry moment, by bliżej zaprzyjaźnić się z nowoczesnymi technologiami, tworząc własną tarczę antykryzysową, którą mogą zapewnić roboty, maszyny samouczące się itp. Tym bardziej, że nasz kraj ma w tym aspekcie wiele do nadrobienia – w 2019 r. Polska zajęła 25. miejsce (na 28 państw) w europejskim Indeksie Gospodarki Cyfrowej i Społeczeństwa Cyfrowego DESI.
source: Automatyka 5-6/2020