Automation Fair 2014 – Relacja własna z Kalifornii
Seweryn Ścibior print
Automation Fair to cykliczna, flagowa impreza amerykańskiego giganta rynku automatyki przemysłowej, firmy Rock-well Automation. Ostatnia, 23. edycja tych targów odbyła się pod koniec listopada ubiegłego roku w kalifornijskim Anaheim – miejscowości leżącej nieopodal Los Angeles, słynącej z parków tematycznych. Nie o rozrywkę tu jednak chodziło, lecz o problemy i wyzwania, przed jakimi stoi automatyzacja jutra.
Podczas dwudniowej wystawy blisko 10 tys. zwiedzających zapoznało się z ofertą ponad 150 firm, a łączna powierzchnia ekspozycyjna wynosiła 3,5 tys. m². Podobnie jak w poprzednich edycjach, targom towarzyszyła szeroka oferta wydarzeń towarzyszących – odwiedzający mieli do wyboru m.in. dziewięć forów tematycznych (m.in. Oil & Gas, Food & Beverage, Machine & Equipment Builder Forum, Safety – OEM focus czy Safety – End User focus), 99 godzinnych sesji technicznych w ramach ośmiu bloków tematycznych (część sesji prowadzono w języku hiszpańskim), trzynaście 90-minutowych sesji praktycznych oraz 17 półtoragodzinnych warsztatów.
Atrakcji, spotkań i ścieżek tematycznych było tak wiele, że nie sposób było skorzystać choćby z połowy tego, co proponuje organizator.
Nie tylko Rockwell
Na uwagę zasługuje nietypowa formuła targów – choć z jednej strony impreza jest bardzo silnie zdominowana przez organizatora, to z pewnością nie jest to festiwal jednego wystawcy.
Owszem, Rockwell Automation mocno zaznaczał swoją obecność, prezentując się na aż 10 stoiskach, z których każde poświęcone było innemu segmentowi oferty amerykańskiego producenta. Większość powierzchni ekspozycyjnej zajęta była jednak przez stoiska firm współpracujących z Rockwell w ramach programu PartnerNetwork.
I choć same Targi Automatyki kierowane są przede wszystkim do klienta amerykańskiego (odbiorcą około 60 proc. produktów Rockwell pozostaje rynek północnoamerykański), wśród wystawców znaleźć można było także firmy o zasięgu globalnym, w tym te działające na rynku polskim, jak choćby Belden, Comau, Endress+Hauser, ePLAN, Fanuc, FLIR, Fluke, item, Parker, Pepperl+Fuchs, Posital Fraba czy Yaskawa Motoman.
Connected Enterprise
Jak zwiększyć wydajność produkcji i swoją konkurencyjność, a przy tym obniżyć koszty i ryzyko związane z zarządzaniem przedsiębiorstwem? Odpowiedź na to pytanie, i zarazem temat przewodni całych targów, zamyka się w krótkiej frazie: „Connected Enterprise”. Hasło to, które zresztą przewijało się już podczas wcześniejszych edycji Automation Fair, wyraża pewną nową filozofię w podejściu do integracji systemów IT i OT, bazującą na „inteligentnych” technologiach, takich jak internet rzeczy (Internet of Things), komunikacja machine-to-machine (M2M) itp.
– U jednego z największych na świecie producentów w branży spożywczej wszystkie maszyny, choć pochodzą od wielu różnych dostawców, komunikują się ze sobą w czasie rzeczywistym w otwartej infrastrukturze sieciowej za pomocą protokołu CIP (ang. Common Industrial Protocol). W każdej fabryce znajdują się centra danych, które wszystkie informacje udostępniają w chmurze – mówił dziennikarzom Keith Nosbusch, prezes zarządu Rockwell Automation, podczas poprzedzającej Targi Automatyki dorocznej konferencji prasowej „Automation Perspectives”. – Kiedy firma skończy ten projekt, sieć ponad 100 fabryk na całym świecie stanie się sercem jej Connected Enterprise.
Brzmi znajomo? Oczywiście, ponieważ znajdujemy tutaj wiele elementów wspólnych z koncepcją Industry 4.0, w USA bardziej może znaną jako Smart Manufacturing. Zresztą słówko „smart” (smart machines, smart technologies) pojawiało się w wypowiedziach chyba niemal równie często jak „Connected Enterprise”.
– Wymagania użytkowników końcowych względem „inteligentnego” wytwarzania prowadzą w kierunku Connected Enterprise – mówi wprost Mike Wagner, Director Packaging Segment, Global OEM Team, Rockwell Automation.
„Smarter – More Productive – More Safety”
– Rockwell Automation definiuje niezbędne „inteligentne” technologie na kilka sposobów – wyjaśnia John Pritchard, global development manager, Integrated Architecture. – Przykładowo, wiele naszych urządzeń komunikuje się w standardzie EtherNet/IP, od poziomu sterowania pojedynczą maszyną po systemy zarządzania całym przedsiębiorstwem. „Inteligencja” obecna jest także w silniku sterowania Logix, który stosowany jest we wszystkich sterownikach Rockwella, niezależnie od ich wielkości i przeznaczenia. Mimo implementacji w urządzeniach o różnych parametrach, w zależności od zastosowania, silnik sterowania jest uniwersalny i zapewnia te same funkcje w zakresie bezpieczeństwa, sterowania procesami czy ruchem, dzięki zgodności ze standardowymi, powszechnie używanymi na świecie językami programowania, żeby wymienić tylko bloki funkcyjne, tagi ustrukturyzowane czy choćby logikę drabinkową. Ponieważ wszystkie sterowniki używają tego samego oprogramowania, funkcjonuje tylko jedno środowisko projektowe, które pozwala na bardziej efektywne podejście – np. inżynierowie, pracując nad projektem, nie muszą ograniczać się tylko do jednego języka programowania.
Fabryki przyszłości a teraźniejszość
Wiemy już, że ogólnoświatowy trend w automatyce przemysłowej na najbliższe kilka, kilkanaście lat można by streścić w haśle „Be Smart (Manufacturer). Be Connected (Enterprise)”. A jak to wygląda dzisiaj?
Blisko trzy czwarte amerykańskich fabryk pracuje na ponad 20-letnich maszynach, z których tylko niespełna 14 proc. jest podłączonych do jakiejkolwiek infrastruktury informatycznej. Według analiz ARC Advisory Group koszt modernizacji przestarzałych systemów automatyki w samych tylko Stanach Zjednoczonych jest szacowany jest na 65 mld dolarów, co wydaje się nieuniknione, zważywszy że fabryki w USA tracą rocznie 20 mld dolarów z tytułu niezaplanowanych przestojów.
Już samo zestawienie tych kilku liczb ilustruje potencjał (i ogrom rynku), jaki otwiera się przed nowoczesnymi, „inteligentnymi” technologiami w przemyśle. Jak zauważa Hedwig Maes, President EMEA Region, Rockwell Automation, sam tylko rynek internetu rzeczy wyceniany jest 3,8 mld dolarów, z czego już teraz blisko 30 proc. generuje przemysł.
– Jednym z nowszych trendów jest wyposażanie maszyn w obsługę kart SIM, dzięki czemu operatorzy otrzymują SMS-y wysyłane bezpośrednio przez maszyny, informujące np. o zbliżającej się prewencji bądź konieczności zamówienia części – mówi cytowany wcześniej Mike Wagner. Smart Machines to także duży postęp w diagnostyce maszyn. – Kiedyś wymogiem stawianym przed producentami maszyn było generowanie przez maszynę logów błędów – zauważa Mike Wagner. – Dzisiaj mamy wbudowane zaawansowane narzędzia diagnostyczne, które „w locie” udostępniają szczegółowe analizy i trendy, dzięki czemu łatwiej wychwycić poważne usterki. Ekran operatora może zmieniać kolor z zielonego poprzez żółty do czerwonego, informując, że np. wystąpił problem z surowcem i jak należy go rozwiązać, często bez konieczności zatrzymywania linii produkcyjnej.
Do zobaczenia w Chicago
Dla polskich inżynierów-automatyków targi amerykańskie, takie jak Automation Fair czy Automate Show, nie należą z pewnością do żelaznego kanonu imprez branżowych, głównie oczywiście z racji kosztów, z jakimi wiąże się podróż przez ocean, jak i ze względu na mnogość dużych imprez targowych u naszych zachodnich sąsiadów, żeby wymienić choćby Hannover Messe w Hanowerze, targi Automatica w Monachium, Schweissen&Schneiden w Essen czy SPS IPC Drives w Norymberdze. Z drugiej strony warto może raz na jakiś czas odwiedzić Nowy Świat, by spojrzeć na trendy w automatyzacji przemysłu z zupełnie innej, nie-germanocentrycznej, perspektywy.
Bywalec niemieckich (ale i polskich czy czeskich) targów branżowych automatyki i robotyki przemysłowej, przyzwyczajony już do pewnej nadreprezentacji oferty firm zza Odry, z pewnością będzie zaskoczony pejzażem targowym, w którym nie tylko nie dominują logotypy firm Siemens, Bosch-Rexroth, Festo, KUKA, Balluff, Turck, igus czy Schunk, ale… których tam po prostu nie ma!
Najbliższa edycja Automation Fair 18 i 19 listopada w Chicago.
source: Automatyka 1-2/2015