MIDEST 2015: targi w cieniu zamachów
Seweryn Ścibior print
Ostatnia, 45. edycja targów MIDEST w Paryżu, największej we Francji imprezy targowej przeznaczonej dla branży podwykonawstwa przemysłowego, upłynęła w szczególnej atmosferze. Tragiczne wydarzenia z 13 listopada 2015 r., kiedy to w wyniku ataków terrorystycznych w północnych dzielnicach Paryża ucierpiało blisko 500 osób, mocno pokrzyżowały plany wystawcom i organizatorom. Część zwiedzających w ostatnim momencie zrezygnowała z uczestnictwa w targach, mimo iż władze Paryża wzmocniły ochronę parku wystawowego w Villepinte, a komunikacja w stolicy Francji (i wokół niej) funkcjonowała normalnie. Ci, którzy mimo obaw zdecydowali się przyjechać na MIDEST, z pewnością nie mieli jednak czego żałować.
Według oficjalnych danych spadek liczby zwiedzających targi wyniósł „zaledwie” 17 proc., czyli o wiele mniej, niż mogło wydawać się na pierwszy rzut oka. W rozmowach kuluarowych, zwłaszcza pierwszego dnia, wystawcy mówili o braku nawet dwóch trzecich gości. Zdecydowanie lepiej wyglądała frekwencja po stronie wystawców. Organizatorzy deklarują, że na 1603 wystawców na targach nie pojawili się przedstawiciele tylko 50 firm, z czego jednak aż blisko 40 to firmy zagraniczne. I faktycznie, na tegorocznym Mideście co i rusz można było natknąć się (zwłaszcza w prawej części hali) nie tylko na pojedyncze stoiska, ale nawet całe pawilony, niekiedy bardzo widowiskowe i zbudowane z dużym rozmachem (jak np. pawilon Południowej Afryki), na których nie było żywego ducha. Z grona polskich wystawców na targach pojawiła się zaledwie połowa firm, które zarezerwowały stoisko. Trzeba jednak przyznać, że organizatorzy dołożyli wszelkich starań, aby zatrzeć niemiłe wrażenie pustki – na większości takich stoisk wyłożono materiały informacyjne wystawców, zainstalowano monitory wyświetlające prezentacje i filmy promocyjne oraz wystawiono produkty i elementy ekspozycji przesłane przez wystawcę – słowem zadbano o to, aby stoiska wyglądały tak, jakby ich obsługa opuściła je jedynie na chwilę (co skądinąd nie jest przecież na targach niczym nietypowym).
Na 45. Międzynarodowym Salonie Kooperacji Przemysłowej MIDEST (17–20 listopada 2015) gościli wystawcy z 39 krajów, z czego 62 proc. (991 firm) pochodziło z Francji. Zaprezentowali oni szeroki wachlarz usług produkcyjnych, obejmujących m.in. obróbkę praktycznie każdego rodzaju metalu, plastiku, gumy i kompozytów, obróbkę powierzchniową, systemy mocowań, a także – co było nowością na targach – tekstylia techniczne oraz wytwarzanie przyrostowe (popularnie zwane drukiem 3D).
Jak co roku mocną stroną targów były konferencje, na bieżąco transmitowane na dużym telebimie. W trakcie czterech dni targowych odbyło się ponad 50 debat i spotkań specjalistów, podczas których dyskutowano m.in. o efektywności energetycznej w przemyśle i podwykonawstwie przemysłowym, rozwoju rynku podwykonawstwa we Francji, wytwarzaniu przyrostowym, robotyce i robotyzacji, ale także o podwykonawstwie w branży Automotive, Przemyśle 4.0 czy o technologiach priorytetowych w mechanice w 2020 r.
Nowością targów MIDEST 2015 były tematyczne punkty informacyjne rozmieszczone w czterech miejscach hali wystawowej: Industry of the Future – tutaj zwiedzający mogli m.in. wejść w interakcję z robotem humanoidalnym, Additive Manufacturing, gdzie atrakcją była możliwość zeskanowania swojej osoby i wydrukowania jej w formie statuetki, Employment/Training – tu zwiedzający mogli wypełnić on-line testy kompetencji zawodowych – oraz Industrial Subcontracting Awards, w którym to punkcie można było oddać głos na finalistów nagród podwykonawstwa przemysłowego, i tym samym wesprzeć jury w wyborze laureatów.
Targi MIDEST 2015 odwiedziło ponad 34 tys. zarejestrowanych zwiedzających. Warto podkreślić, że aż 85 proc. z nich przyjechało na targi z Francji, co może dziwić, zważywszy że mówimy o imprezie o znaczeniu międzynarodowym. Jednak nie powinno – MIDEST to targi z ukierunkowaniem głównie na rynek francuski i kojarzenie podwykonawców z całego świata przede wszystkim z klientem francuskim. Wiedzą o tym doskonale wystawcy z zagranicy, także ci z polskimi afiliacjami. – Firma-matka naszej spółki jest firmą francuską, ale zakład produkcyjny posiadamy w Polsce, w Końskowoli. MIDEST to jedyna impreza wystawiennicza, w której bierzemy udział, gdyż targi te cieszą się największym zainteresowaniem. Na rynek francuski produkujemy od 2001 roku, mamy tutaj swoich stałych klientów, ale chcielibyśmy poszerzać swoje horyzonty. Od marca 2014 posiadamy własną halę produkcyjną, zakupiliśmy też plazmę pięcioosiową, możemy więc nie tylko ciąć blachę, ale także fazować czy grawerować rury i profile, co umożliwia nam poszerzenie zakresu wykonywanych prac i usług – mówi Rodolphe Bellet, prezes firmy Allia specjalizującej się w projektowaniu i wykonawstwie instalacji dla przemysłu kosmetycznego, chemicznego, farmaceutycznego, petrochemicznego, gazowego i energetycznego. Atrakcyjność rynku francuskiego dla polskich podwykonawców akcentowało wielu naszych rozmówców.
Jak zauważa Adam Dassuj z firmy Rais Tools, zajmującej się produkcją i dystrybucją narzędzi mocujących oraz pras ręcznych, we Francji wykształcił się ciekawy model biznesowy w branży narzędziowej. – Istnieje tam wiele grup dystrybucyjnych zrzeszających setki mniejszych hurtowni, będących „centralami handlu”. Swojej szansy upatrujemy przede wszystkim we współpracy z takimi grupami. Poza tym Francja, obok Niemiec, jest naturalnym kierunkiem dla polskiego eksportu, skoncentrowanego na Unii Europejskiej i korzystającego ze słabnącego złotego – podkreśla Adam Dassuj.
Właśnie z myślą o polskich producentach i eksporterach Wydział Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Paryżu od 2005 r. organizuje polski pawilon na targach MIDEST. – Rynek francuski jest niezwykle atrakcyjny dla polskich przedsiębiorstw ze względu na to, że jest to rynek ogromny, kilkakrotnie większy od polskiego i relatywnie drogi. Biorąc pod uwagę recesję francuskiej gospodarki, odwrót francuskich klientów od rynku chińskiego i poszukiwanie dobrej jakości oraz krótkich terminów dostawy do klienta finalnego za konkurencyjną cenę w Europie, polskie firmy mają tutaj ogromne pole do popisu – podkreśla Katarzyna Kuza z Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Paryżu. – Dzięki naszej obecności udaje się zachęcić coraz więcej firm do przyjazdu na te targi w roli wystawców, ale także osób odwiedzających. Co roku w targach MIDEST uczestniczy około 20 polskich firm, które wystawiają się na tych targach, i porównywalna liczba firm, które nie mają swoich odrębnych stoisk, ale przyjeżdżają na spotkania z kontrahentami, rozmowy handlowe oraz seminaria organizowane podczas targów.
Jacek Kowalczyk, dyrektor techniczny i handlowy firmy Grot – producenta schodów i balustrad z metalu, po raz pierwszy wystawiającego się na targach MIDEST – podkreśla, że w rynku francuskim pociągająca jest przede wszystkim jego wielkość. – Jest to duży rynek i ciągle nienasycony. Producenci z Polski natrafiają jednak niekiedy na problemy specyficzne dla rynku francuskiego. Bariery, jakie napotykamy, są związane głównie z legislacją francuską. Dużym problemem jest na przykład to, że Francja nie respektuje dyrektyw europejskich dotyczących certyfikacji. Na rynku francuskim znak CE, który posiadamy na nasze wyroby, jest niewystarczający i musi on być poparty pełną dokumentacją techniczną, co też nie zawsze jest satysfakcjonujące dla zamawiającego – musimy wykonywać dodatkowe próby wytrzymałościowe na obiektach. Uniknęlibyśmy tych problemów, gdybyśmy oprócz znaku CE dysponowali prawem do używania znaku NF (od fr. Norme Française, norma francuska – przyp. red.), który potwierdzałby, że nasz wyrób spełnia wymagania francuskich norm, które – tak na marginesie – często są mniej restrykcyjne niż ich europejskie odpowiedniki. Jednak certyfikacja niektórych produktów jest nieopłacalna z ekonomicznego punktu widzenia, gdyż proces certyfikacji na znak NF jest niezwykle kosztowny, zwłaszcza dla firmy tej wielkości jak nasza – zauważa Jacek Kowalczyk.
Co ciekawe, ta sama francuska legislacja, która spędza sen z powiek polskim producentom, w innych obszarach otwiera przed nimi nowe kierunki rozwoju. – Prawo we Francji mówi, iż w przypadku renowacji budynku inwestor jest zobowiązany do instalacji systemów bezpieczeństwa zgodnych z aktualnie obowiązującymi normami – kontynuuje Jacek Kowalczyk z firmy Grot. – Nas interesuje w tym momencie jeden produkt: balustrady techniczne, które muszą być obowiązkowo instalowane na dachach płaskich, zarówno w nowych, jak i modernizowanych budynkach. Mówimy o setkach tysięcy kilometrów balustrad, które prędzej czy później muszą zostać wykonane. Zrealizowaliśmy na terenie Francji już około 8000 metrów bieżących balustrad technicznych, a aktualnie jesteśmy w trakcie procesu certyfikacji, w tym także na znak FN, naszego typowego wyrobu, jakim jest balustrada na dach płaski z różnymi typami mocowań.
Ogółem w ostatniej edycji MIDEST swoje stoiska miało 12 firm z Polski, w tym (oprócz uprzednio wymienionych) GUSS-EX, Thoni Alutec, Koneckie Zakłady Odlewnicze, Zakład Produkcyjno-Remontowy REM-SUW oraz Międzynarodowe Targi Poznańskie.
Kolejna edycja targów MIDEST odbędzie się między 6 a 9 listopada 2016 r.
source: Automatyka 1-2/2016