Polski przemysł mówi o AI, ale brak mu podstawowych narzędzi
Materiał prasowy print
Polskie firmy przemysłowe, choć głośno mówią o sztucznej inteligencji, w rzeczywistości borykają się z podstawowymi narzędziami digitalizacji, jakimi są systemy ERP. Obecnie, tylko 36% z nich korzysta z tych systemów. Stawia nas to daleko za średnią unijną, niemal w ogonie stawki.
Różnica między marzeniami a rzeczywistością w polskim przemyśle jest wyraźna. Firmy mówią o ambitnych planach związanych ze sztuczną inteligencją, ale rzeczywistość okazuje się bardziej prozaiczna. Z najnowszych danych Eurostatu dowiadujemy się, że zanim polskie przedsiębiorstwa zaczną podbijać światowe rynki za pomocą zaawansowanych technologii, muszą najpierw uporać się z wyzwaniami związanymi z podstawową digitalizacją.
– Rodzimy przemysł musi szybko podciągnąć swoje zaplecze technologiczne do współczesnych standardów, ponieważ rezerwy mamy na poziomie podstawowym. Wciąż niewiele firm wykorzystuje systemy ERP. To właśnie one pomagają zautomatyzować rutynowe zadania, lepiej zarządzać zasobami i ostatecznie oszczędzać czas oraz pieniądze – tłumaczy Paweł Rutkowski, szef R&D w BPSC, spółki dostarczającej IT dla polskich firm przemysłowych. Jak się okazuje, zaledwie 36% polskich firm przemysłowych wykorzystuje systemy ERP, co stawia nas znacznie poniżej unijnej średniej.
Nowoczesność zaczyna się od fundamentów
ERP to nie luksus, a konieczność, by utrzymać konkurencyjność na rynku. Dlatego też Unia Europejska od lat analizuje wykorzystanie systemów ERP w firmach, aby ocenić, jak poszczególne kraje członkowskie radzą sobie z digitalizacją, ponieważ te systemy są niezbędne do zwiększania produktywności i efektywności w gospodarce.
– Te wszechstronne narzędzia informatyczne integrują kluczowe działania przedsiębiorstwa, od logistyki i produkcji, po zarządzanie zasobami ludzkimi i finansami, co pozwala na holistyczne podejście do zarządzania firmą – wyjaśnia ekspert z BPSC. Jego zdaniem, polskie firmy przemysłowe stoją przed koniecznością szybkiej modernizacji swoich podstawowych struktur cyfrowych.
– ERP należy postrzegać jako fundament, bez którego nie ma mowy o rozbudowie kolejnych pięter. W biznesie te “piętra” to nowe technologie i innowacje, które mogą naprawdę zaprocentować. Inwestycja w system zintegrowany to pierwszy, ale decydujący krok do zbudowania firmy gotowej na wyzwania przyszłości – wyjaśnia Paweł Rutkowski.
Skok o 100%, ale wciąż za Europą
Ostatnia dekada była okresem intensywnej digitalizacji, co wyraźnie widać na przykładzie wdrażania systemów ERP w polskich firmach. W latach 2013-2023 odsetek przedsiębiorstw korzystających z tego oprogramowania wzrósł z 17,1% do 36%. To znaczący skok, który stawia Polskę w korzystniejszym świetle na tle państw ościennych. Jeszcze dziesięć lat temu Polska pozostawała w tyle za Bułgarią, Czechami i Słowacją pod względem cyfryzacji przemysłu. Dziś sytuacja wygląda zgoła inaczej – te kraje ustępują miejsca polskim firmom, które dynamicznie zwiększają poziom ucyfrowienia. Czy mamy powody do dumy? Nie jesteśmy na końcu stawki, ale nadal pozostajemy poniżej średniej. Chociaż lubimy porównywać się do bardziej rozwiniętych rynków zachodnich, w rzeczywistości wciąż mamy wiele do nadrobienia.
W pogoni za cyfrowymi gigantami: Co musimy nadrobić?
Analiza danych Eurostatu potwierdza te obserwacje. Polska pozostaje w tyle za unijną średnią wynoszącą 43,3%, choć zbliża się do wyników Włoch (43,2%) i Niemiec. Warto zauważyć, że kraje takie jak Dania (67,3 proc.), Belgia (59,5 proc.) i Szwecja (58,6 proc.), które charakteryzują się wysokimi kosztami, osiągają znacznie wyższe wskaźniki cyfryzacji.
– Paradoksalnie wysokie koszty pracy w tych krajach działają jak katalizator dla cyfryzacji. Przedsiębiorstwa, chcąc zredukować wydatki operacyjne i pozostać konkurencyjnymi na rynku, poszukują efektywnych rozwiązań technologicznych. Automatyzacja procesów i wdrażanie zaawansowanych systemów informatycznych stają się kluczowymi strategiami, które pozwalają firmom na zwiększenie produktywności i obniżenie kosztów – tłumaczy Paweł Rutkowski.
Jednak nie tylko presja ekonomiczna, o której mówi szef R&D w BPSC, miała wpływ na omawiane dane. Również dobrze rozwinięta infrastruktura technologiczna przyczyniła się do tego, że Dania, Belgia i Szwecja są liderami w zakresie cyfryzacji, wyznaczając standardy dla reszty Europy. Polskie firmy mogą czerpać cenne lekcje od tych liderów, wykorzystując podobne strategie do napędzania własnej transformacji cyfrowej.
source: BPSC