W Polsce brakuje spawaczy. Czy rozwiązaniem jest spawanie zrobotyzowane?
Materiał prasowy print
Polskie przedsiębiorstwa przemysłowe od wielu lat mają problemy z obsadzaniem stanowisk wykwalifikowanych pracowników fizycznych, m.in. spawaczy. Wśród przyczyn tych trudności pracodawcy wymieniają głównie brak odpowiednio przygotowanej kadry, bądź jej zbyt dużą rotację. Jak podkreślają specjaliści, problem może rozwiązać robotyzacja. W tym przypadku roboty spawające nie tylko nie „odbierają” ludziom wykonywanych przez nich zajęć, ale wręcz pozwalają utrzymać pozostałe stanowiska pracy.
Wykwalifikowani pracownicy fizyczni, a wśród nich m.in. spawacze znajdują się na szczycie listy 10 zawodów, z których obsadzeniem firmy w Polsce mają największe trudności. To tendencja utrzymująca się już od kilku lat. Badani pracodawcy, wśród przyczyn trudności w obsadzaniu stanowisk najczęściej wymieniają brak umiejętności technicznych i kompetencji potencjalnych pracowników oraz brak dostępnych kandydatów*. Tymczasem w przypadku czynności tak wyspecjalizowanej jak spawanie, odpowiednie umiejętności są kluczowe. Procesy spawania,
z powodzeniem wykorzystywane od wielu lat przez branże takie jak m.in. motoryzacja, przemysł stoczniowy czy budownictwo, są bardzo wymagające pod względem technologicznym. Ograniczoną dostępność wykwalifikowanych spawaczy dodatkowo zawężają surowe w wielu przypadkach normy m.in. Urzędu Dozoru Technicznego, dotyczące kwalifikacji i ochrony zdrowia tej grupy zawodowej.
Spawanie w rękach robotów
Tymczasem spawanie stanowi jedno z głównych zastosowań robotów przemysłowych już od wielu lat. Dawniej, ze względu na wysokie koszty i skomplikowaną obsługę, z możliwości zrobotyzowanego spawania korzystał głównie przemysł samochodowy. Dziś, dzięki rozwojowi techniki, obsługa robotów jest dużo prostsza, a cena zakupu stała się przystępna nawet dla małych przedsiębiorstw. Teraz także one mogą sięgać po rozwiązania, które nie tylko pozwalają na uzyskanie lepszej jakości i wydajności, ale także rozwiązują… problemy kadrowe.
– Zrobotyzowane spawanie wdrażane jest m.in. tam, gdzie firmy mają kłopot z pozyskaniem, bądź rotacją wykwalifikowanych spawaczy. Robotyzacja ma sens także jeśli zadania są nadmiernie obciążające dla człowieka. Mówienie o robotach „zabierających” pracę ludziom, to zatem często zbyt daleko idące uproszczenie. Niejednokrotnie, to właśnie dzięki robotyzacji danych stanowisk, zakład jest w stanie utrzymać się na rynku, „uratować” pozostałe miejsca pracy, a także rozwijać się i zwiększać zatrudnienie. Część nowych miejsc pracy wiąże się także z obsługą takich robotów. Według szacunków Międzynarodowej Federacji Robotyki jeden robot przemysłowy generuje aż cztery miejsca pracy – mówi Stefan Życzkowski, prezes firmy ASTOR, zajmującej się automatyzacją i IT dla przemysłu.
Przykłady już także w Polsce
Na korzyść robotów spawających przemawiają oczywiście także liczby. Stoją za nimi twarde wskaźniki świadczące o zwiększeniu efektywności produkcji, sukcesywnym podnoszeniu jakości wyrobów czy optymalizacji kosztów wytworzenia produktu. Analiza przykładów udanych wdrożeń pokazuje również korzyści nieco mniej wymierne, ale równie ważne – te związane z poprawą komfortu pracy, podnoszeniem przez kadrę kwalifikacji zawodowych i wzrostem liczby zamówień.
– Robotyzacja uwiarygadnia wysoką jakość i optymalizuje koszt wytworzenia produktu. Ułatwia nam to zdobywanie kontraktów – przyznaje Marek Wasiak, Prezes Polmo S. A.
Zakłady Sprzętu Motoryzacyjnego Polmo, wytwarzające części zamienne i oprzyrządowanie dla przemysłu samochodowego, są jednym z wielu udanych przykładów wdrożeń z zakresu zrobotyzowanego spawania na rodzimym rynku. U podstaw decyzji o zautomatyzowaniu spawania produkcji zbiorników paliwa i sprężonego powietrza, leżała w tym przypadku m.in. potrzeba zyskania przewagi konkurencyjnej. Duże znaczenie miały jednak także kwestie organizacyjne, związane z ograniczoną dostępnością wykwalifikowanych spawaczy. Przedstawiciele zakładu przyznają, że wprowadzenie nowoczesnej technologii pozwoliło m.in.: podnieść prestiż firmy wśród zachodnich odbiorców i przełożyło się na większą liczbę zamówień.
*Raport „Niedobór talentów 2015” ManpowerGroup.
source: ASTOR