Pracownik w erze rewolucji przemysłowej 4.0
Materiał prasowy drukuj
Zmiany społeczne, polityczne i gospodarcze z jakimi będziemy się mierzyć w najbliższych latach wpłyną również na rynek pracownika. Nie bez znaczenia w tym procesie są także nowe technologie i związana z nimi rewolucja przemysłowa. Jak wynika z raportu firmy doradczej Deloitte Global Human Capital Trends według prawie 60 proc. polskich pracowników rozwiązania związane ze sztuczną inteligencją i automatyzacją pracy są ważnym czynnikiem w kontekście przyszłego rozwoju kapitału ludzkiego. Jednocześnie mniej niż połowa badanych jest gotowa wdrożyć tego typu rozwiązania u siebie.
32 proc. (globalnie 44 proc.) osób badanych nad Wisłą uważa, że koncepcja firmy odpowiedzialnej 4.0 - czyli takiej, która dba o otoczenie i interesariuszy, wdraża innowacje oraz promuje współpracę - nabrała w 2019 roku większego znaczenia niż rok wcześniej. Jeszcze więcej, bo 42 proc. (56 proc. globalnie) szacuje, że ten trend będzie rozwijał się w najbliższych trzech latach.
– Uwaga pracodawców i rekruterów będzie skierowana na pracownika. Firmy powinny promować działania etyczne oraz w praktyce pozytywnie wpływać na swoje otoczenie. Deloitte zidentyfikował pięć zasad działania organizacji, gdzie pracownik będzie zmotywowany do zaangażowania i rozwoju. Te zasady to: poczucie celu i sensu działania, etyka i uczciwość, rozwój i pasja, współpraca i więzi osobiste oraz przejrzystość i otwartość – mówi Tomasz Konik, partner, wiceprezes zarządu Deloitte Polska.
Nie tylko etat
Na rynku pracownika w sposób widoczny rośnie znaczenie elastycznych form zatrudnienia oraz wolnych zawodów. Jak zauważają specjaliści Deloitte, elastyczne podejście do formy zawieranych umów ułatwi organizacjom poszukiwanie i zatrudnianie pracowników o szerokim wachlarzu kompetencji. 28 proc. polskich badanych przyznaje, że takie alternatywne formy zatrudnienia mają dla nich znaczenie, a 57 proc. deklaruje, że działy HR w ich organizacjach wspierają poszukiwania pracowników gotowych na taką formę współpracy.
– Jako pracownicy stajemy się coraz bardziej elastyczni i mobilni. Nie chcemy wiązać się tylko z jednym pracodawcą i świadczyć swojej pracy w określonych godzinach. Pragniemy dzielić się swoimi kompetencjami globalnie, niekoniecznie będąc etatowym pracownikiem. Pracodawcy muszą się zmierzyć z tym faktem, ponieważ według naszego badania, tylko 32 proc. firm jest gotowych na wdrażanie tego typu rozwiązań – mówi Joanna Świerzyńska, partner w dziale Doradztwa Podatkowego Deloitte.
Wymienione formy współpracy stają się pożądane także z punktu widzenia strategicznego zarządzania. Pracodawcy nie powinni wykorzystywać ich wyłącznie w celu uzupełnienia kadry. Nadal jednak w 54 proc. organizacji brakuje konsekwencji w zarządzaniu alternatywnymi formami zatrudnienia lub są one stosowane okazjonalnie. Biorąc pod uwagę otoczenie prawne, podkreślić przy tym należy, że pracodawcy, którzy decydują lub będą decydowali się na alternatywne modele zatrudnienia, powinni dostosować do takich rozwiązań sposób funkcjonowania całych organizacji, tak aby sposób zaangażowania danej osoby (np. współpraca z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą) odpowiadał sposobowi wykonywania przez nią usług czy świadczenia pracy.
Robot i człowiek, czyli stanowiska przyszłości
Wciąż nie jesteśmy pewni jaka będzie rola człowieka w czasach automatyzacji i jak może wyglądać współpraca ludzi z robotami. Za sprawą coraz większej roli sztucznej inteligencji, wpływu technologii kognitywnej i robotyki powstają tzw. superstanowiska. Maszyny przejmują czynności powtarzalne, dzięki czemu praca traci rutynowy charakter, a zadaniem pracowników zaczyna być rozwiązywanie problemów, projektowanie, przekazywanie i interpretowanie informacji. Zadaniem osób pracujących na superstanowiskach będzie zwiększanie efektywności, dzięki wsparciu ze strony technologii.
– Nie możemy bać się maszyn, ponieważ ich rozwój jest nieunikniony. Musimy je natomiast odpowiednio wykorzystać. Człowiek będzie wykonywał coraz mniej powtarzalnych czynności. Głównym zadaniem pracowników przyszłości będzie wyciąganie wniosków, analiza i zarządzanie procesami. 45 proc. badanych firm w Polsce już deklaruje, że szeroko wykorzystuje automatyzację – mówi Joanna Świerzyńska.
Ponadto, 59 proc. polskich respondentów uważa, że sztuczna inteligencja i roboty są ważne dla rozwoju kapitału ludzkiego, lecz obecnie tylko 21 proc. firm jest gotowych wdrożyć takie rozwiązania.
Lider 4.0
Szereg wyzwań stoi przed liderami firm. Aż 82 proc. uczestników badania Deloitte zauważa, że obecni liderzy będą musieli dostosować się do zmian w otoczeniu biznesowym i społecznym. Zdaniem ekspertów liderzy muszą być bardziej elastyczni i otwarci na codzienną współpracę z pracownikami niższego szczebla. Dziś taką współpracę deklaruje tylko w 18 proc. badanych. Na znaczeniu zyskuje kreowanie liderów wśród obecnych pracowników, poprzez rozwój ich kompetencji przywódczych. Zdaniem 40 proc. zapytanych ich firmy potrafią kształcić kadrę kierowniczą zgodnie z nowymi trendami.
– Wielu przyszłych liderów jest wśród obecnych pracowników niższych szczebli, lecz dzisiejsi szefowie wciąż mają problemy z dostrzeganiem takich kompetencji wśród podwładnych. Sprawne wyławianie w zespołach przyszłych liderów wymaga odpowiednich warunków do rozwoju nowych, niezbędnych umiejętności, sprzyjających przejrzystości, współpracy i umożliwiających zarządzanie wynikami. Edukacja przywódców XXI wieku jest konieczna, bo to oni będą musieli stawić czoła nowym zjawiskom takim, jak cyfryzacja, spłaszczenie struktury organizacyjnej czy praca zespołowa – podsumowuje Tomasz Konik.
źródło: Deloitte
Komentarze
blog comments powered by Disqus