Przemysł i roboty na mapie świata
Urszula Chojnacka drukuj
Robotyzacja przyspiesza w skali światowej, liczba robotów zainstalowanych w przemyśle szybko zmierza w kierunku osiągnięcia liczby 3 000 000, Polska goni czołową dziesiątkę krajów, które wdrażają ich najwięcej, a kluczowym czynnikiem motywacyjnym w zakresie wdrażania robotyzacji jest dla polskich przedsiębiorstw zwiększenie mocy produkcyjnej. To tylko niektóre wnioski, płynące z ostatnich badań dotyczących robotyzacji i automatyzacji.
Z najnowszego, opublikowanego we wrześniu 2020 r. raportu Międzynarodowej Federacji Robotyki (IFR), wynika, że ubiegły rok był rekordowy pod względem sumarycznej liczby robotów pracujących w przemyśle. Dziś w zakładach produkcyjnych na całym świecie funkcjonuje ich już około 2,7 mln. To oznacza 12% wzrost w skali roku. Jednak przyrostowi liczby robotów „zatrudnionych” w przemyśle nie towarzyszy wzrost liczby robotów sprzedanych w 2019 r. Tu mamy 12% spadek, którego przyczyn upatruje się m.in. w kryzysie obserwowanym w sektorach kluczowych dla robotyzacji przemysłowej – branży motoryzacyjnej oraz elektrycznej i elektronicznej. Nie zmienia to faktu, że sprzedaż utrzymuje się na wysokim poziomie – ponad 370 000 sztuk w ostatnim roku – co oznacza trzeci co do wielkości wynik w historii.
Azjatycki tygrys
Prym – co nie jest zaskoczeniem – nadal wiodą b azjatyckie. Nasycenie produkcji robotami w tym regionie odpowiada za około dwie trzecie w skali światowej. Trójka liderów to Chiny (wzrost o 21%, 783 000 sztuk), Japonia (12%, 355 000 sztuk) i Indie (15%, 26 300 sztuk). Te ostatnie mogą pochwalić się szczególnym osiągnięciem – w ciągu pięciu lat podwoiły liczbę robotów w rodzimym przemyśle.
Jednocześnie, podobnie jak w ujęciu światowym, sumarycznemu wzrostowi liczby robotów przemysłowych w przemyśle towarzyszy spadek sprzedaży. Przykładowo w Chinach 140 500 nowych robotów to liczba niższa niż w rekordowych latach 2017–2018, ale jednocześnie wciąż ponad dwukrotnie przewyższająca wynik sprzed pięciu lat.
Europa z mocnym polskim akcentem
Dla europejskich fabryk pracuje obecnie 580 000 robotów przemysłowych – o 7% więcej niż rok wcześniej. Liderem Starego Kontynentu pozostaje nasz zachodni sąsiad, który wykorzystuje ponad 220 000 maszyn. Za Niemcami plasują się Włochy z trzykrotnie niższym wynikiem (74 400 jednostek), następnie Francja (42 000) i Wielka Brytania (21 700).
W odniesieniu do Polski są powody do zadowolenia i zwiastun dalszej automatyzacji – nasz kraj pierwszy raz w historii raportów IFR dostał się do pierwszej „piętnastki” pod względem liczby robotów kupionych w poprzednim roku. Ostatnie dwie pozycje dzielimy równoprawnie z Czechami z wynikiem 2600, niewiele odbiegając od plasującej się na 13. pozycji Tajlandii, która odnotowała liczbę 2900.
Być może polski wynik byłby jeszcze lepszy, gdyby nie fakt, że – jak pokazują badania ankietowe przeprowadzone wśród polskich przedsiębiorstw przemysłowych przez Instytut Prognoz i Analiz Gospodarczych (IPAG) – poziom wiedzy polskich przedsiębiorstw na temat korzyści wynikających z wdrażania robotów w zakładach produkcyjnych nadal pozostawia trochę do życzenia. O motywacji do postawienia na robotyzację decyduje przede wszystkim chęć zwiększenia mocy produkcyjnych (39% ankietowanych). Inne czynniki sprawcze to perspektywa redukcji kosztów produkcji (23%) oraz uzyskania wysokiej jakości wykonania i lepszego wykorzystania materiałów, przy jednoczesnej minimalizacji wielkości odpadów (13%).
Firmy, które już rozpoczęły przygodę z robotyzacją po stronie „ma” notują przede wszystkim wzrost produkcji (63%), poprawę konkurencyjności (58%), spadek kosztów produkcji oraz wzrost sprzedaży (po 53%).
Współpraca mile widziana
Badanie IFR potwierdza rosnącą popularność kobotów. Wzrost liczby sprzedanych urządzeń współpracujących z człowiekiem sięgnął 11%. Na tle ogólnego wyniku sprzedaży robotów przemysłowych ich udział wyniósł 4,8%.
Z badania „Barometr robotyzacji małych i średnich przedsiębiorstw” wynika, że w tym obszarze i w odniesieniu do tej wielkości firm Polska wypada całkiem dobrze – koboty stanowią 1/4 urządzeń stosowanych w MŚP. Co więcej, ten wynik może szybko zwyżkować, ponieważ prawie 40% firm planujących automatyzację produkcji zamierza inwestować w roboty współpracujące.
Perspektywy
Nie można wykluczyć, że epidemia koronawirusa przyczyni się do pogorszenia sytuacji, a co za tym idzie tegorocznych wyników, ale nie brakuje też głosów, że sprzyja ona szybkiemu wzrostowi poziomu automatyzacji. Zdaniem ekspertów IFR w 2021 r. można spodziewać się ożywienia w sektorze robotyzacji przemysłowej, jednak osiągnięcie wielkości sprzed kryzysu może nastąpić dopiero w latach 2022–2023. Podstawą do optymistycznych prognoz jest m.in. rosnąca gama robotów przemysłowych – od robotów paletyzujących, po roboty współpracujące, pracujące na stanowiskach montażowych obok ludzi. W przypadku naszego kraju poprawę przyniesie być może wprowadzenie ulgi na robotyzację, którą zapowiadają rządzący.
Dodatkowym czynnikiem sukcesu w skali światowej może być ogólny trend przyspieszenia we wdrażaniu inteligentnych rozwiązań, których roboty są tylko jednym z kilku elementów – obok takich technologii, jak Internet Rzeczy, pojazdy autonomiczne czy druk 3D. Przykładem jest wzrost liczby zastosowań wózków AGV jako rozwiązania idealnego w czasach pandemii.
źródło: Automatyka 11/2020
Komentarze
blog comments powered by Disqus