Inwestycja w bezpieczeństwo to wymierne korzyści
Urszula Chojnacka drukuj
O tym, jak poprawić bezpieczeństwo maszyn i produkcji, skutkach bagatelizowania tej kwestii i powodach, dla których warto inwestować w bezpieczeństwo rozmawiamy z Łukaszem Wiatrzykiem, dyrektorem ds. bezpieczeństwa maszyn w firmie Schmersal Polska.
Jak ocenia Pan świadomość wagi i roli bezpieczeństwa maszyn w naszym kraju?
Zdecydowanie pozytywnie, zwłaszcza w ostatnich kilku latach zauważalna jest wyraźna zmiana na korzyść. Widoczne jest też coraz większe zainteresowanie szkoleniami w tym zakresie, które nie wynika z niskiego stanu wiedzy, lecz właśnie ze wzrostu świadomości, w tym świadomości braków. Efektem wzrostu zapotrzebowania na profesjonalne seminaria dotyczące bezpieczeństwa maszyn jest większa liczba szkoleń profilowanych pod kątem potrzeb danej firmy, które organizujemy na zamówienie odbiorców w ich siedzibach. W tym roku, w związku z rosnącym zainteresowaniem tą tematyką, planujemy także szkolenia otwarte.
Czy jakieś branże w Pana opinii zasługują na wyróżnienie w zakresie realizacji założeń bezpieczeństwa w praktyce?
Nie chciałbym faworyzować żadnej z branż, bo w każdej z nich zdarzają się zarówno firmy bardzo dbające o poziom bezpieczeństwa pracy przy maszynach, jak i takie, w których wiele można byłoby poprawić. Gdybym jednak miał wymienić te najbardziej „bezpieczne”, to pewnością należy do nich sektor automotive. Dotyczy to nie tylko fabryk produkujących samochody, ale również wytwarzających komponenty do nich, np. poduszki powietrzne, fotele, układy wydechowe, zawieszenia, hamulce itp. Inna branża warta uwagi w tym aspekcie to przemysł drzewny, który tym bardziej zasługuje na uznanie, że często są to firmy rodzime, które nie są powiązane z obcym kapitałem, nie korzystają ze wsparcia finansowego z zagranicy i same ustawiają sobie wysoko poprzeczkę w zakresie standardów bezpieczeństwa, a nie mają je odgórnie narzucone przez zagranicznego właściciela. Wysokie standardy panują również w fabrykach mebli, produkcji kosmetyków czy żywności.
Wzrost świadomości bezpieczeństwa to bardzo pozytywny sygnał, ale czy przekłada się to na większą skłonność do inwestycji w tym obszarze?
Istnieją firmy, które na poprawę bezpieczeństwa wydają fortunę. Znam przypadki takich, w których wypadki zdarzają się sporadycznie, a mimo to wciąż inwestują w poprawę bezpieczeństwa i stawiają maszynom bardzo wysokie wymagania. Nadal jednak niemało jest odbiorców, których trzeba przekonywać do inwestowania w bezpieczeństwo, zwłaszcza, że jest to przedsięwzięcie, którego efektów na pierwszy rzut oka nie widać. Tymczasem trzeba pamiętać, że koszty ponoszone na poprawę bezpieczeństwa często mogą okazać się niższe niż koszty przestojów, napraw, odszkodowań itp.
Więcej w numerze 1-2/2018 AUTOMATYKI
źródło: Automatyka 1-2/2018
Komentarze
blog comments powered by Disqus