Nowoczesny zakład produkcyjny. Jak osiągnąć globalny sukces?
Jolanta Górska-Szkaradek drukuj
Filarem każdej gospodarki jest efektywna produkcja przemysłowa, która korzysta z najnowocześniejszych technologii. O tym, w jakim kierunku muszą rozwijać się polskie przedsiębiorstwa, jak optymalizować procesy produkcyjne i wykorzystywać innowacyjne rozwiązania podczas dwudniowej edycji IV Forum Nowoczesnej Produkcji dyskutowało grono ekspertów z największych firm przemysłowych oraz przedstawiciele centralnej administracji. Konferencja odbyła się w Warszawie w hotelu Sheraton w dniach 8–9 listopada 2017 r. Tym razem wprowadzono innowacyjną formułę okrągłych stołów (round tables), która zapewniła bezpośrednią inter-
akcję uczestników spotkania i wymianę doświadczeń.
Tegoroczne IV Forum Nowoczesnej Produkcji odbyło się równolegle z 26. konferencją Energetyczną EuroPOWER. Podczas części wspólnej Forum Nowoczesnej Produkcji i konferencji EuroPOWER uczestnicy mieli okazję wysłuchać wystąpienia ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego „Polska energetyka na trajektorii rozwoju”. Jak podkreślał minister, rozwój naszej energetyki jest niezwykle potrzebny, ponieważ starzeje się infrastruktura – w krajowej energetyce przestarzała jest więcej niż 1/3 infrastruktury. – Ambicją państw europejskich jest dążenie za rozwijającym się światem. Musimy reagować na potrzeby konsumentów – kontynuował mówca. W najbliższych latach energetyka węglowa będzie podstawowym źródłem wytwarzania energii. Według Ministerstwa Energii do 2025 r. połowa naszej energii wytwarzana będzie z węgla. Budowane obecnie nowoczesne energetyczne bloki węglowe spełniają wymagania szeregu norm. Spalanie węgla przyczynia się do zanieczyszczenia środowiska w mniej niż 30 proc. – źródłem pozostałej części, szczególnie w dużych miastach, jest zanieczyszczenie spalinami. Dlatego tak duży nacisk kładzie się w kraju na rozwój elektromobilności. – Chcemy, aby samochód elektryczny w Polsce stał się normą szybciej niż w innych państwach i chcielibyśmy w tej dziedzinie stanąć na podium – powiedział Krzysztof Tchórzewski.
Kierunki rozwoju polskiej gospodarki
Temat energetyki kontynuowany był podczas debaty inauguracyjnej „Skok technologiczny w polskiej gospodarce – możliwości, szanse, potrzeby”, której moderatorem był Jacek Socha, wiceprezes PwC, minister skarbu państwa w latach 2004–2005. Podczas debaty dyskutowano m.in. na temat energetyki rozproszonej, która ma być rozwijana jako energetyka prosumencka i klastrowa. Jak podkreślił uczestnik debaty Tomasz Podgajniak, prezes Enerco, brakuje regulacji prawnych dla energetyki klastrowej, toteż przed polskimi informatykami i wynalazcami stoi zadanie znalezienia odpowiedzi na pytania, jak sterować poziomem produkcji energii w krajowym systemie energetycznym i jak bilansować energię w czasie rzeczywistym. Kolejnym problemem w energetyce jest zagospodarowanie energii. Nie chodzi o jej magazynowanie, lecz przetwarzanie w inne nośniki energii, jak np. metan, metanol czy różne formy węglowodorów. Według uczestników debaty energia otrzymana z węgla będzie coraz droższa, a pochodząca z innych źródeł będzie tanieć. Jako przykład podano stare kraje Unii Europejskiej (tzw. piętnastka), które znacznie zredukowały zużycie energii pierwotnej, więc ta energia zapewne do nas dotrze, „wypychając” drogą energię z węgla. Jeśli w kraju nastąpi rozwój fotowoltaiki, która według szacunków pokryje około 25 proc. zapotrzebowania na energię, to elektrownie węglowe będą musiały zredukować swoją produkcję z obecnych 4,5–5 tys. godzin rocznie do 3 tys. godzin rocznie i nie będą opłacalne. Polska energetyka musi uwzględniać to, co dzieje się na świecie, w tym megatrend, z którym mamy dziś do czynienia – źródła rozproszone stają się coraz tańsze i wydajniejsze. To oznacza, że energetyka węglowa będzie nadal pełnić ważną rolę, ale na pewno nie taką, jak do tej pory.
Łukasz Kroplewski, wiceprezes zarządu ds. rozwoju PGNiG zwrócił uwagę na to, że technologie wykorzystania węgla muszą być tańsze. Należy efektywniej wykorzystać przedeksploatacyjne wydobycie metanu z pokładów węgla. To jest bogate źródło zwiększenia krajowego wydobycia gazu, a jednocześnie jego zagospodarowanie spowoduje zmniejszenie zanieczyszczenie atmosfery. Wykorzystanie kopalnianego metanu zapewni jednocześnie bezpieczniejsze i efektywniejsze wydobycie węgla. – Tematykę doskonale znamy, dysponujemy zasobami węgla, więc dalej w tym kierunku idziemy – powiedział Łukasz Kroplewski, kończąc wypowiedź.
Dyskusja dotyczyła również elektromobilności, w tym punktów szybkiego ładowania samochodów. Batalia dwóch światowych korporacji (Tesla i Toyota) w tym obszarze nie jest jeszcze rozstrzygnięta, a od jej wyniku zależy, w jaki sposób będą zasilane samochody – z baterii czy ogniw paliwowych – i, co za tym idzie, jak będą wyglądały punkty ładowania.
Jacek Socha przypomniał, że według danych szacunkowych w 2025 r. w Polsce ma być milion samochodów elektrycznych, a na świecie – 40–70 mln. W tym czasie na rynku będzie około 150 modeli takich pojazdów. To wszystko sprawia, że musi powstać sieć dystrybucji energii – oprogramowanie, systemy informatyczne itd. – i ten kierunek rozwoju należy umiejętnie wykorzystać.
Technologie mobilne w nowoczesnej Polsce
Technologie mobilne mają istotny wpływ nie tylko na nasze życie codzienne, ale także na procesy gospodarcze i społeczne. Z danych przytoczonych przez Jacka Sochę wynika, że roczny wkład operatorów telefonii mobilnej w PKB Polski wynosi ponad 26,5 mld zł, a więc jest dwukrotnie wyższy niż w przypadku górnictwa. Do 2020 r. 85 proc. transakcji w Polsce będzie odbywać się bez udziału gotówki i będą to płatności mobilne. Co więcej, do 2020 r. operatorzy mobilni planują wydać 23 mld zł. Te inwestycje zapewnią dostęp do nowoczesnych technologii i jednocześnie wzrost konkurencyjności polskiej gospodarki.
Bez technologii mobilnej nie moglibyśmy rozwijać założeń Przemysłu 4.0. Chcąc korzystać z możliwości, jakie daje Internet Rzeczy (Internet of Things, IoT), musimy mieć dostęp do mobilnego Internetu. Prawdziwą rewolucję w zakresie IoT przyniesie upowszechnienie się sieci 5G.
W zakresie informatyki, jak zauważył Adam Góral, prezes zarządu Asseco Poland, kierunki rozwoju narzucają dziś takie firmy, jak Microsoft, IBM czy Oracle, ale w przyszłości nie musi tak być – niewykluczone, że w czołówce pojawi się ktoś nowy, m.in. dlatego, że np. w technologiach bankowości mobilnej liderami są Polska i Turcja.
Współpraca przedsiębiorstw z uczelniami
Kolejnym punktem w dyskusji było zwiększenie efektywności działania polskich przedsiębiorstw. W aktualnej perspektywie budżetowej Unii Europejskiej pieniądze na rozwój kierowane są przede wszystkim do firm, które powinny współpracować z jednostkami naukowymi.
Czy ta forma finansowania da szanse na lepsze innowacyjne opracowania? Według Adama Górala obrany kierunek przepływu pieniędzy jest słuszny. Wcześniej trudno było firmom nawiązać współpracę z uczelniami. Jeżeli o podziale funduszy będzie decydował przedsiębiorca i będzie miał obowiązek zatrudniania ludzi z uczelni, to jest to bardzo dobry kierunek, który zwiększy prawdopodobieństwo dobrego wykorzystania tych środków.
Efektywna i optymalna produkcja
Podczas pierwszego bloku FNP – „Jak zwiększyć wydajność? Planowanie i optymalizacja produkcji” – uczestnicy konferencji wysłuchali prezentacji na temat predictive maintenance, czyli monitorowania stanu maszyn i wyznaczania na bieżąco prawdopodobieństwa wystąpienia problemów oraz dowiedzieli się, jak planować i optymalizować procesy w obszarze produkcji z wykorzystaniem statystyki i matematyki. W porównaniu do analizy danych optymalizacja daje natychmiastową odpowiedź w postaci mierzalnych efektów – coś jest wykonywane szybciej, efektywniej, albo czegoś jest mniej lub więcej, a to przelicza się na pieniądze.
Ostatnie wystąpienie w tym bloku dotyczyło zarządzania produkcją w Inteligentnej Fabryce (Smart Factory) z wykorzystaniem autonomicznych inteligentnych systemów decyzyjnych (ADS Autonomous Decision System), dzięki którym decyzje o danym zadaniu podejmowane są dokładnie w tym momencie, w którym należy je wykonać, a pracownik otrzymuje jedno zoptymalizowane polecenie.
W trakcie forum dyskutowano także o efektywności produkcji w odniesieniu do zmieniającego się zapotrzebowania rynku, personalizacji produktów i usług oraz migracji zarobkowej. Na pytanie „Jak przy trendach niskiej demografii, rosnących kosztach pracy i migracji zarobkowej prowadzić odpowiednią politykę zarządzania zasobami ludzkimi?” odpowiedział Wojciech Klimek z Fakro – firmy działającej na trzech kontynentach i zatrudniającej 3,3 tys. pracowników. Migracja zarobkowa w różnym stopniu dotyczy różnych grup pracowników. Najbardziej skłonna do migracji jest grupa pracowników w wieku 25–45 lat. Efektem jest luka pokoleniowa i utrudniona komunikacja między pozostałymi pracownikami. Jaka może być na to recepta? Firma Fakro zatrudnia coraz więcej kobiet, które są mniej podatne na migrację, a ponadto zabiega o pozyskanie pracowników odpowiednio wcześniej, organizując staże studenckie, klasy partnerskie w szkołach średnich i praktyki, jak również realizując różnego typu programy. Według zatrudnianych osób bardzo ważna jest również sfera pozapłacowa – np. atmosfera w pracy.
Tomasz Haiduk, członek zarządu, dyrektor branż przemysłowych Siemens, przedstawił z kolei korzyści, jakie zapewnia wdrożenie inteligentnej produkcji, realizującej założenia Przemysłu 4.0. Jak podkreślał, konkurowanie tanią siłą roboczą to przeszłość. Azjatyckie firmy produkujące masowo także będą odchodziły do przeszłości. Europa skręca w kierunku rynku konsumenckiego. Młode pokolenie chce mieć bezpośredni wpływ na to, co kupuje i w jaki sposób. Temu właśnie służy Przemysł 4.0 i nowoczesne metody wytwarzania, które umożliwiają szybką reakcję na indywidualne zamówienie klienta.
W dobie Przemysłu 4.0 kluczową sprawą jest odpowiednie przygotowanie do sterowania produkcją, właściwy dobór kadry i tworzenie zespołów. Z uwagi na tempo zmian zachodzących w przemyśle i procesach produkcji zmianie ulega również zarządzanie firmą, dlatego ważna jest umiejętność wykorzystywania zdigitalizowanych informacji do zarządzania przedsiębiorstwem. Dzisiaj dwa procesy są szczególnie istotne w przemyśle – automatyzacja i optymalizacja.
Czy obecna sytuacja na rynku pracy stanowi barierę inwestycyjną czy odwrotnie – czy jest to asumpt do inwestycji w nowe technologie, do przeprowadzenia transformacji cyfrowej, systemów monitoringu linii produkcyjnych, fabryk? Na to pytanie odpowiedzi udzielił Stefan Życzkowski, prezes zarządu firmy ASTOR, która jest obecna na rynku od 30 lat. – Od 25 lat jeżdżę po Polsce, ponieważ wdrażamy automatyzację i robotyzację, i wciąż mamy jeszcze przed sobą coś do zrobienia. Jednak dopiero teraz, po raz pierwszy w historii 25 lat, doświadczam czegoś nowego na rynku pracy – na skalę masową, we wszystkich branżach przemysłu, od Gdańska po Tatry, masowo brakuje pracowników. To, co stało się 18 miesięcy temu, zostało zauważone dopiero w tym roku. W Polsce poziom robotyzacji jest tragicznie niski, ale w końcu coś „drgnęło”. Do początku 2016 r. zajmowanie się robotyzacją było działalnością nieopłacalną biznesowo. Teraz to się zmienia, ale jedną z barier wprowadzania innowacji – optymalizacji, robotyzacji – jest brak wzajemnego zaufania. Po licznych spotkaniach z menedżerami, prezesami, właścicielami firm z przykrością zauważam, że brakuje otwartości w rozmowach, a przecież w państwach o największym dobrobycie jest duże wzajemne zaufanie – mówił Stefan Życzkowski. Problem opłacalności istniał zawsze, ale obecnie decydująca bywa kwestia braku pracowników, która często sprzyja podjęciu decyzji o automatyzacji czy robotyzacji.
Według Wojciecha Klimka z Fakro inaczej należy patrzeć na inwestycje w technologię, czyli procesy robotyzacji, a inaczej na transformację cyfrową. Te pierwsze są wymuszone drastycznymi zmianami na rynku pracy, które są zachętą do szybkiego wprowadzania innowacji technologicznych. Inaczej przedstawia się sytuacja w zakresie transformacji cyfrowej – w tym przypadku mamy do czynienia z procesem ewolucyjnym, a obecna sytuacja rynkowa może go spowalniać. Nie ulega jednak wątpliwości, że od transformacji cyfrowej nie ma odwrotu. – Musimy ją wprowadzać, ponieważ przy produkcji w coraz krótszych seriach na pewno sobie bez niej nie poradzimy – zaznaczył Wojciech Klimek. Podobnego zdania był Piotr Ciski, Country Manager firmy Sage. Jak zauważył, obecnie w kraju jest klimat do inwestowania, a 76 proc. firm produkcyjnych ocenia pozytywnie swoją sytuację. Jednak w odniesieniu do cyfryzacji na poziomie gospodarki kraju sytuacja wygląda zupełnie odmiennie. Według danych Eurostatu Polska pod względem poziomu cyfryzacji gospodarki jest na 23. miejscu wśród 28 sklasyfikowanych krajów, a jeśli chodzi o wprowadzenie cyfryzacji zajmujemy przedostatnie miejsce, przed Rumunią. 9 proc. firm w kraju nie potrafi poprawnie analizować danych, a od tego zależy cyfryzacja. Sytuację utrudnia fakt, że stosowane dotąd systemy ERP są systemami autonomicznymi, nie są zintegrowane z innymi narzędziami informatycznymi. 40 proc. firm analizuje dane ad hoc, a co więcej, dane nie są analizowane zespołowo, lecz indywidualnie. To musi ulec zmianie, a dane należy analizować w sposób ciągły. Od tego zależy stopień cyfryzacji w przedsiębiorstwie. – Innowacyjność nie bierze się z analizowania raportów związanych z efektywnością produkcji. Innowacyjność wiąże się z interakcją z klientem. W przypadku nowoczesnych systemów ERP jest to umiejętność zasymulowania czegoś w systemie i zobaczenie, jaki ma to wpływ na wszystkie aspekty działania przedsiębiorstwa oraz czy można wykonać zlecenie w określonym czasie. Obecne systemy umożliwiają firmom prognozowanie produkcji – podkreślił Piotr Ciski. W podsumowaniu dyskusji pierwszego dnia FNP Michał Kot, dyrektor sprzedaży Siemens, przybliżył kształt fabryk przyszłości, czyli Smart Factory. – Fabryka przyszłości to miejsce, w którym szybko będzie realizowane spersonalizowane zamówienie klienta, a samo zamówienie będzie można uruchomić zdalnie – wyjaśnił przedstawiciel Siemens.
Produkcja w erze robotyzacji
Drugiego dnia konferencji, dzięki wprowadzeniu nowej formuły round tables, uczestnicy mogli zadawać pytania ekspertom, którzy byli gospodarzami poszczególnych stołów oraz realizować wzajemną, bezpośrednią wymianę doświadczeń. Dyskutowano m.in. na temat inteligentnej robotyzacji i automatyzacji produkcji w dobie IIoT, sposobach zwiększania wydajności i efektywności produkcji dzięki kompleksowej analizie danych, skutecznej ochronie systemów produkcyjnych w czasie dynamicznego rozwoju technologii OT oraz o tym, jak wybrać optymalne źródła finansowania inwestycji w branży produkcyjnej.
Rozmowy przy stołach były wstępem do debaty dotyczącej produkcji w erze robotyzacji, w której uczestniczyli Jędrzej Kowalczyk, prezes Fanuc Polska, Janusz Jakieła, dyrektor sprzedaży Kuka, Jarosław Panasiuk, kierownik laboratorium robotyki Wojskowej Akademii Technicznej oraz Łukasz Wojtczak, pełnomocnik dyrektora ds. aplikacji przemysłowych Przemysłowego Instytutu Automatyki i Pomiarów PIAP. Dyskusja dotyczyła nietypowych zastosowań robotów przemysłowych, ich budowy i autonomii oraz roli robotów kooperacyjnych. Zwrócono uwagę na fakt, że roboty współpracujące są wolniejsze. Robot przemysłowy średniej wielkości pracuje z prędkością do około 2000 mm/s, a roboty współpracujące – zgodnie z wymaganiami norm – poruszają się z prędkością 250 mm/s. Roboty te nie zastąpią robotów przemysłowych, a jedynie wypełnią lukę między działalnością człowieka a klasycznymi robotami. Jak zauważono, w tym roku największym odbiorcą robotów przemysłowych są Chiny, gdzie jest tania siła robocza. Producent, który chce utrzymać pozycję w Europie, musi podążać w kierunku robotyzacji. Dzisiaj, wobec braku rąk do pracy, zastosowanie robotów w procesie produkcyjnym wynika z czystej ekonomii, a wdrożenie jednego robota z pewnością da początek kolejnym. IV Forum Nowoczesnej Produkcji zamknęła debata „Cyfryzacja produkcji. Przemysłowe IoT w praktyce”.
Organizatorem wydarzenia była firma MMC Polska, a miesięcznik „Automatyka” i portal AutomatykaOnline.pl były patronami medialnymi spotkania.
źródło: Automatyka 12/2017
Komentarze
blog comments powered by Disqus