Piąta rewolucja przemysłowa należy do robotów współpracujących
Seweryn Ścibior (AutomatykaOnline.pl) print
Odense – urokliwe miasteczko leżące półtorej godziny drogi od Kopenhagi, miejsce narodzin Hansa Christiana Andersena, kompozytora Carla Nielsena, tenisistki Caroline Wozniacki oraz… robotów Universal Robots. Dzięki uprzejmości duńskiego producenta mieliśmy niepowtarzalną okazję odwiedzić to niezwykłe miejsce i na własne oczy zobaczyć, jak powstają znane już na całym świecie „koboty” (ang. cobots, od collaborative robots), w których produkcji firma Universal Robots jest pionierem.
Spółka Universal Robots powstała dziesięć lat temu z inicjatywy trzech pracowników Uniwersytetu Południowej Danii w Odense – Esbena Østergaarda, Kaspera Støya i Kristiana Kassowa. Dzięki wsparciu Syddansk Innovation, a następnie Duńskiego Funduszu Inwestycyjnego, UR zdołał wprowadzić na rynek (znajdującego się dotąd w fazie prototypu) robota UR5 o udźwigu 5 kg i zasięgu 85 cm, początkowo na rynek duński i niemiecki, a w 2010 r. w całej Europie.
Zapoczątkowana rok później ekspansja firmy na rynki azjatyckie dała impuls do rozszerzenia portfolio produktów duńskiego producenta o większego robota. W roku 2012 do jedynego jak dotąd robota w ofercie Universal Robots dołączył model UR10 o udźwigu wynoszącym 10 kg oraz zasięgu 130 cm.
W 2014 roku została wprowadzona nowa generacja robotów UR5 i UR10. Roboty te są wyposażone w enkodery absolutne i mają osiem regulowanych funkcji spełniających wymogi bezpieczeństwa oraz 32 wbudowane moduły We/Wy. System bezpieczeństwa „UR Safety 3.0” posiada certyfikat TÜV.
W roku 2015 wszedł z kolei na rynek mały robot, UR3 – poręczny robot przystosowany do montażu na blacie, ważący jedynie 11 kg i oferujący udźwig 3 kg oraz indeks ochrony IP64. Robot ten charakteryzuje się zakresem obrotu wszystkich przegubów wynoszącym 360° i nieskończonym obrotem końcowego przegubu.
Firma z Odense nie przewiduje w najbliższym wprowadzenia na rynek nowego typu robota, skupiając się na rozwoju aktualnie oferowanych modeli UR3, UR5 oraz UR10. Jak informują przedstawiciele firmy, nie są też prowadzone prace nad wprowadzeniem do oferty ramion robotycznych o zmodyfikowanych parametrach (np. wyższym indeksie IP), czy tym bardziej „kastomizowanych” wykonań poszczególnych modeli.
Fabryka Universal Robots (i zarazem główna siedziba firmy) to położony na obrzeżach Odense budynek o powierzchni 12 tys. m kw. Obecna zdolność produkcyjna fabryki wynosi nawet 150 robotów dziennie, i może być łatwo zwiększona dzięki dużej ilości wolnej powierzchni w halach. Rzeczywisty wolumen produkcji jest jednak niższy i zależy od aktualnej liczby zamówionych robotów.
Ze względu na małoseryjny charakter produkcji montaż robotów odbywa się w całości ręcznie, z podzespołów dostarczanych przez kooperantów. Zgodnie z obowiązującą tu filozofią lean manufacturing fabryka nie ma magazynu wyrobów gotowych – wszystkie wyprodukowane i przetestowane roboty są niemal od razu wysyłane do klienta.
– Nasze roboty wyglądają tak jak inne roboty przemysłowe, ale idea, która za nimi stoi, jest zupełnie nowa – mówi Esben Østergaard, dyrektor techniczny Universal Robots. – Cztery rewolucje przemysłowe całkowicie zmieniły pojęcie produkcji. Dzisiaj z jednej strony mamy w pełni zautomatyzowane zakłady produkcyjne, z drugiej strony fabryki pełne ludzi, w których ludzie pracują jednak nie jak ludzie, ale jak maszyny. Produkcja przemysłowa zatraciła aspekt ludzki, i to musi się zmienić. Wierzymy, że dzięki współpracy ludzi z robotami istnieje możliwość „wbudowania” ludzkiej wiedzy, kreatywności, miłości i pasji w wytwarzane przedmioty na etapie ich produkcji.
– Jest to szczególnie ważne w kontekście implementacji idei „masowej kastomizacji” produktów, którą przyniósł (i urzeczywistnia) Przemysł 4.0. – dodaje Esben Østergaard. – Kolejny krok to powrót człowieka do procesu produkcyjnego, w którym to procesie ludzie, współpracując z robotami, robią to, co ludzie robią najlepiej, maszynom pozostawiając to, co z kolei maszyny robią najlepiej.
source: Automatyka