Roboty współpracujące – wyzwania i możliwości
Universal Robots print
O robotach współpracujących z człowiekiem, rozwiązaniach technologicznych i zagadnieniach związanych z bezpieczeństwem rozmawiamy z Enrico Krog Iversenem, prezesem firmy Universal Robots.
Minęło już 10 lat od założenia firmy Universal Robots i prawie siedem od wprowadzenia na rynek pierwszego robota. Co wydarzyło się w firmie od tamtej pory?
Od momentu wejścia na rynek pierwszego robota UR w grudniu 2008 roku odnotowaliśmy znaczący wzrost i w tym momencie sprzedajemy nasze produkty już w ponad 50 krajach na całym świecie. Portfolio produktowe zawiera obecnie współpracujące ramiona robotyczne UR3, UR5 oraz UR10. Rozbudowuje się także nasza firma. W samym tylko 2014 roku do Universal Robot dołączyło 50 nowych pracowników. Do końca 2015 roku spodziewamy się powiększenia naszej firmy o kolejne 50 osób, zarówno w siedzibie głównej w Odense, jak i w biurach regionalnych.
Jakie zmiany w zakresie robotyzacji obserwuje Pan na rynku polskim i europejskim?
Światowy rynek robotyzacji rozwija się dynamicznie. Według ekspertów z Międzynarodowej Federacji Robotyki (IFR) w latach 2015–2017 średni roczny wzrost światowej sprzedaży robotów przemysłowych wyniesie około 12 procent. Także w Polsce między 2014 a 2017 rokiem przewidywany jest wzrost instalacji robotów przemysłowych. W krajach Europy Środkowo-Wschodniej my również widzimy potencjał do dalszego wzrostu robotyzacji. To bowiem warunek konieczny do podtrzymania dotychczasowego poziomu konkurencyjności przemysłu w skali całego kraju. Dotyczy to w szczególności takich gałęzi gospodarki, jak przemysł motoryzacyjny, metalowy, elektroniczny czy też przemysł spożywczy. Przykładem mogą być Czechy i Słowacja, gdzie obserwujemy znaczący wzrost poziomu robotyzacji. Głównym czynnikiem wzrostu jest tam zwiększenie inwestycji w roboty w przemyśle motoryzacyjnym, gumowym oraz tworzyw sztucznych.
Spodziewamy się dalszego wzrostu zapotrzebowania na nasze roboty. Producenci, którzy chcą obniżyć koszty produkcji i zwiększyć konkurencyjność, niezależnie od wielkości przedsiębiorstwa oraz branży, stawiają na automatyzację procesu produkcji. W tym celu szukają nowych rozwiązań w postaci lekkich, elastycznych robotów, dostępnych w atrakcyjnych cenach i łatwych w użytkowaniu. Jesteśmy na to przygotowani.
Od maja na rynku dostępny jest nowy robot UR3, jeszcze mniejszy od poprzedników. Jakie ma cechy i czym była podyktowana decyzja o jego wprowadzeniu?
Jesteśmy pionierem w produkcji lekkich robotów współpracujących. Naturalną kontynuacją naszych działań jako producenta robotów było stworzenie jeszcze mniejszego, wyspecjalizowanego robota do pracy z człowiekiem na stanowiskach montażowych.
Przegubowy robot UR3 charakteryzuje się bardzo dobrą relacją wydajności do ceny, a także szybkim zwrotem z inwestycji. Ważna jest także możliwość pracy z człowiekiem bez zabezpieczeń. Waży on jedynie 11,2 kilograma i zapewnia udźwig do trzech kilogramów. Ma możliwość obrotu o 360 stopni na wszystkich przegubach oraz nieograniczoną swobodę obrotu na przegubie końcowym. Dzięki temu UR3 jest jeszcze bardziej elastyczny, lekki i łatwy w użytkowaniu. Może pełnić rolę „trzeciej ręki”, co sprawia, że jeden pracownik może realizować zadania, które tradycyjnie wymagałyby zaangażowania dwóch osób. Nadaje się do takich prac, jak polerowanie, klejenie i przykręcanie, wymagających zapewnienia stabilnego poziomu jakości produktu. Może być również wykorzystywany na wydzielonym stanowisku pracy przy stole warsztatowym do podnoszenia, montowania i wkładania określonych części. Dzięki zwartej konstrukcji i łatwości programowania można łatwo zmieniać realizowane przez robota zadania.
UR3 zapewnia powtarzalność z dokładnością do 0,1 milimetra, podobnie jak UR5 i UR10. Przykładowo potrafi dostosować ruchy do obrysu powierzchni, takich jak aluminiowa krawędź smartfonu, „wyczuwając” kształt przedmiotu, co pozwala uniknąć programowania ruchów i współrzędnych, czyli wprowadzenia ponad 100 różnych dodatkowych danych.
W jakich branżach i aplikacjach UR3 może być wykorzystywany?
Myślę, że wykorzystanie UR3 jest praktycznie nieograniczone i znajduje zastosowanie w wielu sektorach przemysłu – od produkcji urządzeń medycznych poprzez motoryzację, produkcję żywności, produkcję elektroniki itd. UR3 pasuje wszędzie tam gdzie nie ma dużo przestrzeni, na przykład w przemyśle elektronicznym na długiej linii produkcyjnej.
Jestem pewien, że będziemy zaskoczeni wykorzystaniem robotów UR3 w obszarach, w których nigdy dotąd nie były stosowane. Po wstępnej ocenie ryzyka w większości zastosowań UR3 może pracować razem z pracownikami bez ogrodzenia zabezpieczającego. Istotnym czynnikiem wpływającym na wzrost popytu na małe roboty, takie jak UR3, będzie ograniczenie przestrzeni produkcyjnej.
Jesteśmy pionierem w produkcji lekkich robotów współpracujących.
W jakie zabezpieczenia są wyposażone roboty UR?
To zależy od przeznaczenia i rodzaju urządzenia. Przykładowo nasz robot UR3 wyposażony jest w 15 zaawansowanych, regulowanych ustawień bezpieczeństwa. Jednym z nich jest unikalne wykrywanie nacisku, co umożliwia robotowi UR3 ograniczenie siły w momencie kolizji z pracownikiem. Domyślna wartość wyczuwanego nacisku wynosi 150 N. Możliwe jest także zaprogramowanie zatrzymania robota, jeżeli na swojej drodze napotka opór o sile wynoszącej tylko 50 N. Zabezpieczania te potwierdzone są certyfikatami, przede wszystkim TÜV, czyli Niemieckiego Stowarzyszenia Dozoru Technicznego.
Kolejne firmy wprowadzają roboty współpracujące z człowiekiem. W czym tkwi przewaga Universal Robots?
Naszych klientów przekonujemy przede wszystkim argumentami ekonomicznymi. Przeciętny okres zwrotu z inwestycji dla robotów UR jest najkrótszym w przemyśle i wynosi jedynie 195 dni. Produkowane przez nas lekkie, uniwersalne i elastyczne ramiona robota stanowią idealne rozwiązanie dla każdej wielkości i niemalże każdego sektora przemysłowego. Jesteśmy otwarci na potrzeby przedsiębiorców, dlatego perspektywy rozwoju robotów UR na świecie są bardzo optymistyczne. Z drugiej strony niektórzy producenci zbyt szeroko wykorzystują znaczenia słowa „współpracujący”, nazywając tak nawet te roboty, które wymagają ogrodzenia zabezpieczającego.
source: "Automatyka" 6/2015