Innowacje, rozwój, zaangażowanie. 15 lat Pepperl+Fuchs na polskim rynku
Katarzyna Jakubek (Pepperl+Fuchs Polska) drukuj
Z okazji jubileuszu działalności firmy Pepperl+Fuchs na polskim rynku rozmawiamy z Tomaszem Michalskim, dyrektorem sprzedaży i marketingu, o rozwoju firmy, sukcesach i dostępnych rozwiązaniach.
Pepperl+Fuchs świętuje w tym roku jubileusz działalności na polskim rynku. Proszę opowiedzieć o głównych wydarzeniach podsumowujących 15 lat istnienia w Polsce.
Z mojej perspektywy te 15 lat minęło bardzo szybko. W 2008 r., kiedy firma zaczynała swoją działalność w Polsce, mieliśmy ugruntowaną pozycję na rynku międzynarodowym, jednak na polskim rynku znajomość naszych produktów opierała się głównie na portfolio działu automatyki procesowej, czyli na barierach Ex, które funkcjonowały w wielu zakładach chemicznych.
Od początku stawialiśmy na budowanie trwałych relacji partnerskich w oparciu o nasze nowatorskie i niezawodne rozwiązania, połączone z wiedzą ekspercką naszych pracowników. Od początku rozwijaliśmy się – zarówno, jeśli chodzi o nasz zespół, jak i naszą ofertę – wprowadzając innowacyjne produkty i rozwiązania, które spełniają rosnące potrzeby przemysłu w Polsce. Nasza kadra jest bardzo dobrze wyedukowana i ma bardzo pokaźne doświadczenie zdobyte w różnych gałęziach przemysłu – jak projektowanie maszyn czy utrzymanie ruchu – oraz wiedzę techniczną zdobytą w trakcie pracy w innych firmach z branży, którą potrafi wykorzystać w rozmowach z klientami. Dokładamy wszelkich starań, aby być partnerami we wdrożeniach nowych koncepcji, prezentując nie tylko wiedzę na temat naszych produktów, ale również uwzględniając inne aspekty, jak np. programowanie PLC czy mniejsze wdrożenia naszych kompletnych systemów. Nasz zespół jest w stanie pomóc w szkoleniach lub testach naszych rozwiązań i niejednokrotnie współpracuje z producentami maszyn czy linii, od koncepcji aż do końcowej realizacji.
Dzięki wysokiej jakości produktów oraz profesjonalizmowi zyskaliśmy zaufanie naszych kooperantów, a długoletnie doświadczenie całej grupy Pepperl+Fuchs pozwoliło zrozumieć potrzeby naszego lokalnego rynku i dostosować naszą ofertę do wymagań polskich przedsiębiorstw.
Pepperl+Fuchs Polska w ciągu 15 lat działalności uczestniczył w licznych projektach przemysłowych, wspierając klientów w optymalizacji procesów produkcyjnych oraz zapewniając niezawodność i efektywność działania systemów automatyki. Firma inwestuje w rozwój swoich produktów oraz infrastrukturę, czego przykładem może być otwarte kilka lat temu nasze centrum szkoleniowe w Krakowie.
W trakcie ostatnich kilkunastu lat Pepperl+Fuchs zdobył szereg nagród i wyróżnień za innowacyjność i skuteczność naszych rozwiązań. To potwierdza pozycję firmy jako jednego z liderów w dziedzinie automatyki przemysłowej w Polsce.
Wizja i zaangażowanie całego zespołu Pepperl+Fuchs Polska sprawiły, że firma stała się nieodłączną częścią polskiego krajobrazu przemysłowego, dostarczając nie tylko produkty, ale też wartość dodaną przez wsparcie techniczne, szkolenia oraz partnerskie relacje z klientami. Dzięki ciągłemu dążeniu do doskonałości i innowacyjności firma Pepperl+Fuchs nadal będzie kluczowym graczem na polskim rynku automatyki przemysłowej przynajmniej w kolejnych 15 latach.
W firmie funkcjonują działy Factory Automation i Process Automation. Z czego wynika przyjęcie takiego podziału i jakie są kompetencje obu pionów?
Podział na dwa piony w ramach Pepperl+Fuchs nastąpił w latach 90. ubiegłego wieku i był to ruch gruntownie przemyślany. Są one związane z różnymi formami działalności i obsługą odmiennych branż przemysłu. W przypadku działu Factory Automation zmiany na rynku są częstsze, cykle krótsze, inny jest też czas życia produktów. I mam wrażenie, że ten trend przybiera na sile, czego powodem są zmieniające się potrzeby konsumentów. Jeżeli chodzi o dział Process Automation, projekty są w tym przypadku zwykle długofalowe, często wieloletnie. Aczkolwiek tu również można zaobserwować dynamizację, która wiąże się z digitalizacją przemysłu i rosnącym zainteresowaniem klientów produktami cyfrowymi, mogącymi pracować w strefach zagrożonych wybuchem. Niemniej jednak nie jest to skala obserwowana w branży produkcji dyskretnej.
Podział wewnątrz firmy okazał się być również w kontekście dekady jak najbardziej słuszny i taka konstrukcja biznesu cały czas się sprawdza. Warto podkreślić, że oba działy współpracują ze sobą. Przykładowo jesteśmy dostawcą produktów we wspólnych projektach, które obejmują wdrażanie komponentów automatyki dyskretnej w aplikacjach ATEX. Są to m.in. czujniki, skanery czy głowice RFID, stosowane w iskrobezpiecznych obudowach mogących pracować w obszarach Ex.
W branży procesowej naszymi klientami są zazwyczaj odbiorcy końcowi, przy czym oczywiście korzystają oni z usług swoich partnerów i podwykonawców. Z kolei automatyka dyskretna to również integratorzy systemów, producenci maszyn oraz biura projektowe, co oznacza, że łańcuch tworzenia wartości jest tu znacznie dłuższy. O ile potrzeby wdrożeniowe wychodzą zwykle od klientów końcowych, o tyle w branży procesowej firmy są zwykle w stanie realizować projekty samodzielnie. Jest to możliwe dzięki wielkości tych przedsiębiorstw i działających w nich rozbudowanych zespołów. W przypadku automatyki dyskretnej jest nieco inaczej. Klient końcowy zgłasza zapotrzebowanie, na które odpowiadają zwykle integratorzy i instalatorzy, przy czym oni sami są często też współautorami koncepcji projektowej.
Abstrahując od szczegółów, myślę, że w przypadku takiego dostawcy, jak Pepperl+Fuchs konieczna jest przede wszystkim fachowa wiedza i jej przekazywanie. Dzięki niej potrafimy dyskutować o rozwiązaniach, dostosowywać je do zmieniających się warunków i funkcjonować jako specjalista branżowy. Wychodzimy naprzeciw wymaganiom odbiorców i jesteśmy z nimi od początku – od powstania koncepcji, poprzez testowanie i wdrożenie, do obsługi posprzedażowej.
Jakie branże stanowią największą grupę odbiorców rozwiązań Pepperl+Fuchs? Jaki rodzaj klientów dominuje?
Nowoczesne technologie oraz ogólnoświatowa sieć sprzedaży i produkcji sprawiają, że firma Pepperl+Fuchs to idealny partner w wielu gałęziach przemysłu na rynku globalnym. Głównymi branżami, w których można znaleźć nasze rozwiązania są przemysł motoryzacyjny, transport i przeładunek materiałów oraz intralogistyka, pakowanie, przemysł drukarski i papierniczy, branża pojazdów mobilnych, urządzenia przetwórcze oraz branża automatyki budynkowej.
Każda branża przemysłowa ma swoje własne wymagania. Rozwiązania w tym zakresie muszą spełniać indywidualne wymagania techniczne. Muszą być odpowiednie do zastosowania w strefach zagrożonych wybuchem, w wysokich temperaturach i w surowym otoczeniu. Jest jeden mianownik wspólny dla wszystkich branż: wysoka jakość produktów, zaufanie, innowacyjność, dzięki której klient może zyskać przewagę technologiczną, pomoc techniczna i wiedza.
Porozmawiajmy o logistyce magazynowej. Jakie są obecnie największe wyzwania w tym zakresie?
Obecnie logistyka magazynowa jest niezmiernie dynamiczną dziedziną. W miarę rozwoju e-commerce i różnorodności produktów, operacje magazynowe stają się coraz bardziej złożone. Wyzwaniem jest niezawodne i jednocześnie efektywne zarządzanie różnorodnymi produktami oraz zapewnienie ich szybkiego i dokładnego przemieszczania się w magazynie. Klientom zależy na błyskawicznym otrzymaniu złożonego zamówienia. Automatyzacja procesów logistycznych musi wobec tego zapewnić szybkie przetwarzanie i wysyłkę towarów, aby sprostać rosnącym wymaganiom rynku.
Kolejnym aspektem jest optymalne zarządzanie zapasami. Automatyzacja może pomóc w śledzeniu oraz kontrolowaniu zapasów w czasie rzeczywistym, zapobiegając nadmiernemu zatowarowaniu oraz pozwalając uniknąć niedoborów.
Jednak wdrożenie rozwiązań automatyzacji może być kosztowne, zwłaszcza na początku. Dlatego wyzwaniem jest znalezienie równowagi pomiędzy inwestycją a potencjalnymi korzyściami, aby zagwarantować satysfakcjonujący zwrot z inwestycji. Kolejnym wyzwaniem może być zapewnienie bezpieczeństwa. Niektóre magazyny są w pełni zautomatyzowane, jednak sporą część stanowią takie, w których współpracują ze sobą maszyny i ludzie. Tu wyzwaniem jest zapewnienie bezpiecznych warunków pracy.
Sprostanie wszystkim wspomnianym wyzwaniom oraz wielu innych aspektom dotyczącym tego tematu jest podejście holistyczne, które uwzględnia zarówno techniczne, jak i organizacyjne wyzwania organizacji operacji magazynowych.
W jaki sposób czujniki mogą pomóc w zapewnieniu bezpieczeństwa pracowników i zminimalizowaniu ryzyka wypadków w magazynie?
Czujniki, dzięki różnorodnym funkcjom i zastosowaniom, stanowią kluczowe narzędzie w tym zakresie. Możemy powiedzieć, iż są one niejako oczami i uszami całej sfery automatycznej. Czujniki ruchu mogą być umieszczone w strategicznych punktach magazynu, aby rejestrować ruchy osób oraz pojazdów. Gdy wykryją niebezpieczne zachowania, takie jak wchodzenie w strefy zakazane dla pieszych, mogą natychmiast zareagować, wyłączając maszyny lub emitować ostrzeżenia dźwiękowe lub optyczne.
W bardziej niebezpiecznych obszarach stosuje się czujniki bezpieczeństwa lub kurtyny bezpieczeństwa, optyczne lub ultradźwiękowe. W przypadku wykrycia kogoś w nieodpowiednim miejscu, mogą zapobiec potencjalnym niebezpiecznym zdarzeniom.
Kolejnymi ważnymi rozwiązaniami są skanery, które monitorują odległość między pracownikami a ruchomymi składowymi magazynu. W magazynach możemy również znaleźć czujniki parametrów środowiskowych, takich jak temperatura, wilgotność czy stężenie gazów. Dzięki temu możemy wcześnie wykryć przekroczony poziom CO₂, pożar czy wyciek gazów.
Wszystkie te oraz inne zastosowania czujników mają za zadanie zapobiegać wypadkom oraz zwiększać świadomość i czujność pracowników.
W jaki sposób czujniki mogą pomóc w śledzeniu lokalizacji i identyfikacji produktów w magazynie?
Czujniki są kluczowym narzędziem w tym przypadku. Szeroko stosowaną technologią w tym zakresie jest RFID (Radio-Frequency Identification). Każdy produkt jest wyposażony w małą etykietę lub tag z unikalnym kodem RFID, który jest odczytywany przez czytnik/antenę. Dzięki temu możliwe jest dokładne śledzenie ruchu produktów i ich lokalizacji w czasie rzeczywistym.
W powyższych aplikacjach naprzemiennie mogą być stosowane czytniki kodów kreskowych lub czujniki wizyjne. Mogą one automatycznie odczytywać etykiety, numery seryjne lub inne informacje identyfikacyjne umieszczone na opakowaniach produktów, co ułatwia śledzenie i lokalizację w magazynie. W odróżnieniu od czytników, czujniki wizyjne mogą identyfikować produkty na podstawie ich cech wizualnych, takich jak kształt czy kolor.
Natomiast czujniki ultradźwiękowe, laserowe lub skanery mogą być wykorzystywane do pomiaru odległości oraz wykrywania obecności przedmiotów w określonych miejscach magazynu, np. mogą skanować półki magazynowe, identyfikując puste miejsca lub produkty, które zostały umieszczone w niewłaściwym miejscu.
Jak ocenia Pan stopień zaawansowania we wdrażaniu założeń czwartej rewolucji przemysłowej w Polsce i jakie aspekty są w tym zakresie najważniejsze?
Nie jestem w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Niektóre obszary wykazują znaczny postęp, podczas gdy inne wymagają dalszego rozwoju. Polska coraz bardziej angażuje się w innowacje technologiczne, takie jak sztuczna inteligencja czy IoT. Firmy z sektorów przemysłowych, takich jak automotive, logistyka itp., inwestują w nowoczesne technologie, co przyczynia się do wzrostu ich wydajności i konkurencyjności. Również wdrażanie systemów zarządzania produkcją (MES) czy systemów ERP umożliwia lepsze zarządzanie procesami produkcyjnymi czy też magazynowymi. Niezmiernie ważny jest aspekt naukowy.
Istotne jest połączenie przemysłu z sektorem badawczo-rozwojowym oraz podnoszenie swoich kwalifikacji i rozszerzanie wiedzy na temat możliwości Przemysłu 4.0 przez przedsiębiorstwa i ich pracowników. Potrzebne są też odpowiednie regulacje i zachęty sprzyjające inwestycjom w nowoczesne technologie, co jest kluczowe dla rozwoju czwartej rewolucji przemysłowej. Wsparcie ze strony rządu albo Unii Europejskiej może przyspieszyć w Polsce wdrażanie nowych koncepcji.
W jaki sposób firma Pepperl+Fuchs odpowiada na potrzeby Przemysłu 4.0?
Praktycznie wszystkie nasze nowe produkty mają wbudowany interfejs IO-Link, co umożliwia im komunikację cyfrową. Dzięki temu możliwe jest stworzenie w pełni inteligentnego systemu – od czujników, przez RFID i inne urządzenia, do poziomu sterowania i powyżej. Podstawą zachodzącej dzisiaj w przemyśle transformacji są dane, które mają początek w halach produkcyjnych. To tutaj odbywa się przekształcanie wartości analogowych na ich cyfrowe odpowiedniki. Ważna przy tym jest standaryzacja danych. Dopiero wtedy, gdy dysponujemy wiarygodnymi, ustandaryzowanymi informacjami, mogą one być przetwarzane na różnych poziomach systemów zakładowych i wykorzystywane w celach analizy.
Ważnym elementem zmian w przemyśle jest możliwość użycia protokołu OPC UA, czyli nowego, otwartego standardu komunikacyjnego. Pozwala on na wymianę danych między różnymi urządzeniami i systemami, przy czym samo połączenie jest względnie proste – można je porównać do „przemysłowego” portu USB. Uważam, że było to brakujące ogniwo na rynku. Protokół OPC UA to rozwiązanie problemu występowania różnorodnych standardów komunikacyjnych wspieranych przez producentów. Zapewnia on możliwość stosowania otwartego podejścia i będzie stanowić jeden z motorów napędowych rozwoju cyfrowego przemysłu.
Nasza oferta zmienia się również ze względu na coraz większe potrzeby wykorzystywania w przemyśle rozwiązań mobilnych. Chodzi w szczególności o zapewnianie możliwości dostępu do informacji z poziomu tabletów oraz smartfonów. Obserwujemy również rozwój koncepcji machine learning i sztucznej inteligencji, a także ich praktycznego stosowania w ramach oprogramowania i algorytmów.
Jedynie rozbudowana automatyzacja pozwoli naszemu przemysłowi być konkurencyjnym na arenie międzynarodowej. Jak pokazują różnego rodzaju badania i raporty, mamy w tej dziedzinie sporo do nadrobienia. Bez wyeliminowania tych zaległości trudno będzie w pełni wdrożyć koncepcję Przemysłu 4.0. Z naszych obserwacji oraz z prognoz analityków wynika, że sytuacja w polskich przedsiębiorstwach zaczyna zmieniać się na korzyść i nadal tak będzie.
Rozmawiała
Katarzyna Jakubek
Tomasz Michaliski
Dyrektor handlowy Pepperl+Fuchs. Absolwent Wydziału Automatyki Elektroniki i Informatyki Politechniki Śląskiej w Gliwicach oraz Wydziału Zarządzania w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Niemal od początku swojej kariery zawodowej związany z firmą Pepperl+Fuchs. Pracę rozpoczynał jako inżynier sprzedaży i kierownik regionalny. Następnie łączył powyższe stanowiska z obowiązkami Key Account Managera Automotive Polska. W 2012 r. został mianowany na stanowisko Sales Managera. Do chwili obecnej kieruje działem Faktory Automation w Polsce, Ukrainie, Litwie i Łotwie.
Współpomysłodawca oraz organizator Mistrzostw Polski Branży Automatyki Przemysłowej. Uczestnik oraz prelegent wielu konferencji z zakresu automatyki przemysłowej. Podczas kilku ostatnich lat stworzył bardzo profesjonalny zespół w dziedzinie automatyki i znacząco umocnił pozycję firmy na polskim rynku oraz zwiększył popularność marki Pepperl+Fuchs. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec trójki dzieci, społecznik, wielki fan sportu, nowych technologii, pasjonat filozofii dalekowschodnich.
źródło: Automatyka 4/2024
Komentarze
blog comments powered by Disqus