Łukasiewicz – PIAP wspiera innowacyjność i zaprasza do współpracy
Urszula Chojnacka (Automatyka) (Łukasiewicz – PIAP) drukuj
O tym, w jaki sposób polskie firmy mogą włączyć się do europejskiego obiegu innowacji dzięki kooperacji z Łukasiewicz – PIAP, a także o ekstraklasie europejskiego finansowania i najnowszych możliwościach, jakie ono daje mówi Krzysztof Lipiec, dyrektor departamentu komercjalizacji w Łukasiewicz – PIAP.
Sieć Badawcza Łukasiewicz – Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów PIAP jest obecnie zaangażowany w kilka inicjatyw, których wspólnym mianownikiem jest wsparcie rozwoju innowacyjności polskich podmiotów. Te inicjatywy to EIT-M, BPK, EDIH. Co kryje się za tymi skrótami?
EDIH to skrót od nazwy European Digital Innovation Hub. BPK oznacza Branżowy Punkt Kontaktowy programu Horyzont Europa dla Przemysłu 4.0. Jeśli chodzi o EIT-M, Łukasiewicz – PIAP jest przedstawicielem wspólnoty Europejskiego Instytutu innowacji i Technologii, EIT – Manufacturing i działamy jako hub, czyli punkt kontaktowy dla tej organizacji w Polsce. Wszystkie te inicjatywy mają za zadanie w różny sposób wspierać polskie przedsiębiorstwa w sprostaniu wyzwaniom, jakie niesie ze sobą cyfrowa transformacja i otworzyć im drogę do współpracy na poziomie europejskim.
Co zdecydowało o tym, że Łukasiewicz – PIAP włączył się w te inicjatywy?
Zacznijmy od tego, że Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów PIAP – obecnie wchodzący w skład Sieci Badawczej Łukasiewicz – powstał w 1965 r. jako Instytut, który miał wspierać wdrażanie nowych technologii w przemyśle i robił to z sukcesem. Na przełomie XX i XXI w. zaczęliśmy aktywnie uczestniczyć również w projektach międzynarodowych. Nasze obecne działanie w ramach EIT-M, BPK i EDIH to kolejny etap rozwoju, w którym wykorzystujemy swoje doświadczenie, markę i sieć kontaktów biznesowych do wsparcia innych podmiotów w Polsce. Oferta Łukasiewicz – PIAP w każdej z tych inicjatyw dotyczy w różnym stopniu rozwoju technologii, finansowania, podnoszenia kompetencji i międzynarodowej współpracy.
Zacznijmy od europejskich hubów innowacji cyfrowych, czyli EDIH. Jaka jest historia Łukasiewicz – PIAP w tym projekcie?
Od 2017 r. działaliśmy jako jeden z polskich Digital Innovation Hubów, czyli DIH, zarejestrowany w bazie Komisji Europejskiej. Te huby funkcjonowały w ramach programu ramowego Horyzont 2020, a Łukasiewicz – PIAP był jednym z niewielu takich podmiotów w Polsce. Jako DIH nie tylko pomagaliśmy naszym klientom rozwijać ich produkty i procesy, ale wspólnie z konsorcjantami udzielaliśmy niewielkich dotacji na ten cel. Suma przekazanego finansowania wyniosła nieco ponad 30 mln euro. Naszą aspiracją było jednak uzyskanie statusu European Digital Innovation Hub i to nam się udało. Europejskie centra innowacji cyfrowych kompleksowo wspierają przedsiębiorstwa w odpowiedzi na wyzwania cyfrowej transformacji, dzięki czemu stają się one bardziej konkurencyjne. Nasze doradztwo w EDIH obejmuje zidentyfikowanie obecnie dostępnych technologii z obszaru, którym zainteresowana jest dana firma, a następnie zademonstrowanie dostępnych rozwiązań, przetestowanie ich i finalnie wdrożenie u klienta.
Obecnie rozpoczyna działalność EDIH Mazovia. Jakie są jego założenia?
European Digital Innovation Hub Mazovia, którego jesteśmy liderem, to przedsięwzięcie, o realizację którego ubiegało się wiele konsorcjów ze znamienitym dorobkiem. Dzięki wsparciu Centrum Łukasiewicz powstało konsorcjum czterech instytutów Sieci Badawczej Łukasiewicz – oprócz naszego instytutu w jego skład wchodzą Instytut Mikroelektroniki i Fotoniki, Instytut Technologii Eksploatacji oraz Instytut Tele- i Radiotechniczny. Każda z tych jednostek ma inne kompetencje techniczne, co zwiększa potencjał działania. Mamy też konsorcjantów spoza SBŁ – są to Agencja Rozwoju Przemysłu, Politechnika Warszawska, Uniwersytet Warszawski, IDEAS NCBR, Akcelerator Fundingbox oraz Polska Izba Gospodarcza Zaawansowanych Technologii. Taki skład oraz wcześniejsze doświadczenia z roli DIH zapewniły nam sukces w konkursie Komisji Europejskiej.
EDIH Mazovia to projekt zaplanowany na pięć lat, a jego celem jest świadczenie usług wspierających wszystkie etapy wdrożenia technologii cyfrowych w firmach. Mamy sporą elastyczność w kształtowaniu oferowanego wsparcia i jest ono co do zasady nieodpłatne dla małych i średnich firm. Koszty pokrywają w połowie środki pochodzące z programu Digital Europe, a drugą połowę mamy zamiar sfinansować z programu FENG – Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki. Liczymy, że uda nam się skutecznie przyspieszyć rozwój setek firm.
W ubiegłym roku Łukasiewicz – PIAP rozpoczął działalność w roli Branżowego Punktu Kontaktowego. Jaka jest jego idea?
Celem Branżowych Punktów Kontaktowych jest wsparcie naukowców i przedsiębiorców w pozyskiwaniu finansowania na innowacyjne badania i wdrażanie nowatorskich technologii z programu Horyzont Europa. To największy w historii UE program wsparcia badawczych, innowacyjnych projektów realizowanych przez międzynarodowe konsorcja. W latach 2021–2027 na ten cel przeznaczone zostanie łącznie ponad 95 mld euro. Oczywiście Horyzont Europa nie jest jedynym sposobem, żeby zbudować sukces w skali międzynarodowej, ale bezsprzeczną zaletą pójścia tą drogą jest możliwość uzyskania wsparcia ze środków publicznych i praca nad rozwojem technologii w międzynarodowym środowisku.
Branżowy Punkt Kontaktowy utworzyliśmy w połowie 2022 r. W Polsce działa ich siedem, wszystkie w strukturach Sieci Badawczej Łukasiewicz. Nasz punkt kieruje swoje działania w stronę dostawców i odbiorców rozwiązań dla szeroko rozumianego Przemysłu 4.0. Założeniem jest włączanie polskich podmiotów w europejskie przedsięwzięcia badawcze i innowacyjne oraz pomoc w pozyskaniu odpowiedniego finansowania i znalezieniu partnerów branżowych. Głównym narzędziem do tego celu są partnerstwa europejskie, czyli porozumienia o różnej strukturze prawnej – przedsiębiorstw przemysłowych i organizacji branżowych, krajów członkowskich i instytucji europejskich. Rolą Łukasiewicz – PIAP jest reprezentowanie w nich środowiska branżowego i zachęcenie jak największej liczby podmiotów do włączenia się w aktywne działania na tej płaszczyźnie.
Przejdźmy teraz do tematu EIT-M. Jaką rolę w tym partnerstwie odgrywa Łukasiewicz – PIAP?
EIT to niezależny organ Unii Europejskiej, powołany w celu umożliwienia przekształcania najlepszych innowacyjnych pomysłów w produkty i usługi, które będą rozwijane w skali europejskiej. EIT – Manufacturing to jedna ze wspólnot tego partnerstwa, której działania skupiają się na przemyśle. Jak wspomniałem wcześniej, jesteśmy polskim hubem tej organizacji. Ponadto drugi rok jesteśmy też tzw. core member, co oznacza członkostwo z prawem głosu w sprawach strategicznych. Oprócz Łukasiewicz – PIAP jest w Polsce jeszcze tylko jeden core member – firma Vigo Photonics. Łukasiewicz – PIAP jest zaangażowany w różny sposób w działalność innych partnerstw europejskich, w szczególności w partnerstwo ADRA, zajmujące się tematami sztucznej inteligencji, danych i robotyki.
W jaki sposób finansowana jest działalność EIT-M?
Budżet EIT-M składa się z dwóch części: jedna pochodzi z Komisji Europejskiej i jest finansowana z Horyzontu Europa, druga – ze środków prywatnych, które tworzą składki członkowskie i zyski z innej działalności prowadzonej przez partnerstwo – np. ze sprzedaży udziałów w spółkach, które wcześniej utworzono w ramach komercjalizacji praw własności intelektualnej wytworzonej w projektach finansowanych przez partnerstwo. Tak zgromadzony budżet jest przeznaczany na kolejne projekty w postaci dotacji – nie tylko dla członków EIT-M, ale także innych podmiotów, które ubiegają się o finansowanie.
Członkostwo w EIT-M wymaga jednak wnoszenia do partnerstwa niemałych składek, a to może być barierą dla polskich podmiotów. Czy jest jakiś sposób na jej zniesienie?
Na polskim rynku mamy uprzywilejowaną sytuację, ponieważ Ministerstwo Edukacji i Nauki refunduje polskim instytucjom naukowym te składki. W tym roku sytuacja stała się jeszcze korzystniejsza ze względu na nową strukturę członkostwa. Do tej pory uczelnia czy inna jednostka naukowa nie mogła zostać członkiem EIT-M, jeżeli nie miała partnera przemysłowego. Od tego roku nie jest to wymagane. Dodatkowo obecnie kładzie się w EIT-M szczególny nacisk na działania edukacyjne, które do tej pory pozostawały nieco w cieniu działań ukierunkowanych na innowacje i start-upy.
W jaki sposób jest realizowana misja edukacyjna?
Edukacja jest wspierana np. w ramach studiów brandowanych przez EIT-M. Program studiów certyfikowany przez największe partnerstwo firm przemysłowych w Europie działa wizerunkowo na korzyść uczelni, stanowi istotną kartę przetargową dla absolwentów debiutujących na rynku pracy i jednocześnie przyczynia się do rozwoju innowacyjności. Partnerstwo rozwija też nowoczesną platformę e-learningową Skills.move, która wspiera europejski przemysł produkcyjny w podnoszeniu kwalifikacji oraz zmianie kwalifikacji obecnych i przyszłych pracowników przez zapewnienie łatwego dostępu do spersonalizowanych doświadczeń edukacyjnych. Treści nauczania zostały stworzone przez społeczność EIT-M wraz z partnerami, zgodnie z wcześniej określonymi potrzebami przemysłu.
Jak ocenia Pan przełożenie działalności EIT-M na polski rynek?
W mojej opinii jeszcze nie w pełni wykorzystujemy ten potencjał, ale dotyczy to wielu krajów. Skorzystanie z możliwości, jakie daje EIT-M jest uwarunkowane zaangażowaniem się w mechanizmy, które bardzo odbiegają od tego, jak działają fundusze krajowe czy europejskie dystrybuowane na poziomie krajowym. Jesteśmy przyzwyczajeni do ścieżki, której pierwszym elementem jest konkurs, do którego składa się wniosek i uzyskuje się decyzję o przyznaniu – lub nieprzyznaniu – środków. W przypadku EIT-M mówimy o znacznie bardziej różnorodnych i złożonych interakcjach. Tu, oprócz finansowania, które można otrzymać na projekt międzynarodowy, wchodzi również wsparcie wizerunkowe, networkingowe, dostęp do informacji i wiedzy eksperckiej, czy wpływ na agendy badawcze.
W krajach – dotyczy to nie tylko Polski – gdzie szeroko dostępne są fundusze strukturalne, firmy wciąż chętniej korzystają z tego rozwiązania, ponieważ jest ono prostsze i wymaga mniej zaangażowania niż w przypadku włączenia się we współpracę na poziomie międzynarodowym. Warto jednak zmienić to podejście i skorzystać z możliwości, jakie daje udział w partnerstwie.
Czy członkostwo w EIT-M ma jakieś przełożenie na pozostałe aktywności Łukasiewicz – PIAP, o których wspomnieliśmy na początku?
EIT-M stanowi dobre uzupełnienie dla działającego w Łukasiewicz – PIAP Branżowego Punktu Kontaktowego. Rolą BPK jest wspieranie polskich przedsiębiorstw nie tylko w tworzeniu konsorcjów i pozyskaniu środków unijnych, ale również włączanie się do partnerstw, których przykładem jest EIT-M. Szukamy obecnie firm, które niezależnie od uruchomienia środków krajowych są zainteresowane rozwojem w skali Europy. Kooperacja na poziomie europejskim jest cenniejsza niż tylko wartość dotacji. Raz nawiązana współpraca nie kończy się wraz z projektem, lecz trwa, a każdy projekt przynosi kolejne kontakty, które skutkują zaproszeniami do rozszerzenia współpracy. Co więcej, pieniądze dystrybuowane na poziomie europejskim nie stanowią pomocy publicznej, a co za tym idzie poziom dofinansowania może być znacznie wyższy niż w przypadku środków krajowych.
Która z tych trzech inicjatyw – EDIH, EIT-M czy BPK – będzie najintensywniej rozwijana w najbliższych miesiącach?
Nie jest to wbrew pozorom prosta odpowiedź, ponieważ te inicjatywy są elementami jednej całości. EDIH rozpocznie swoje działania w tym roku, więc z pewnością, zwłaszcza w drugiej połowie, będziemy bardzo zajęci pracą na rzecz szerokiego grona naszych klientów, którzy obecnie skupiają się przede wszystkim na podnoszeniu poziomu technologicznego swoich przedsiębiorstw. Partnerstwa europejskie to jest ekstraklasa finansowania europejskiego i dlatego nie możemy tu mówić o masowych działaniach. Tym niemniej uważam, że jest tam również miejsce dla polskich podmiotów. Dzięki członkostwu możemy reprezentować polskie firmy, przekazując informacje o ich potrzebach i oczekiwaniach, a także informując o uwarunkowaniach na polskim rynku. Możemy też pomóc polskim podmiotom włączyć się do tych partnerstw bezpośrednio. Na zachodzie Europy jest standardem, że strategiczne programy są konsultowane ze środowiskiem przemysłowym. Niestety, obecnie w tych gremiach jest bardzo niewielu przedstawicieli z Polski, szczególnie w obszarze Przemysłu 4 0. Branżowy Punkt Kontaktowy może częściowo przyczynić się do zmiany tej sytuacji. Cel to umiędzynarodowienie polskiej działalności badawczej, rozwojowej i innowacyjnej w obszarze Przemysłu 4.0.
Z jakimi instytucjami mamy najbardziej zacieśnioną współpracę w zakresie wsparcia innowacyjności?
Bezpośrednim, krajowym otoczeniem wsparcia sieciowego, które oferujemy, są inne instytuty Sieci Badawczej Łukasiewicz. Jeśli klient, który do nas trafia, zgłasza potrzeby spoza zakresu specjalizacji naszego instytutu, możemy mu zaoferować rozwiązania, w których specjalizują się inne instytuty SBŁ.
Jednak wsparcie sieciowe, które możemy zapewnić jest znacznie szersze dzięki temu, że funkcjonujemy w sieci wspomnianych wcześniej europejskich hubów innowacji cyfrowych, których w Europie działa ponad sto. Wśród naszych bezpośrednich partnerów, z którymi współpracujemy od lat, są największe instytuty europejskie. Z wieloma realizowaliśmy różne projekty jeszcze zanim powstały europejskie huby innowacji. Należą do nich m.in. takie ośrodki, jak Instytuty Fraunhofera, Francuska Komisja Energii Atomowej CEA, fińskie VTT, norweski Sintef, duńskie DTI czy hiszpańska TECNALIA.
Czy może Pan przybliżyć ścieżkę, jaką przechodzą podmioty, które są zainteresowane takim wsparciem i zgłaszają się do Łukasiewicz – PIAP?
Najpierw musimy zidentyfikować potrzeby, cele i kompetencje firmy. Mając taką wiedzę, określimy, w jakie konsorcja można ją włączyć i jakie konkursy mogą być dla niej interesujące. Możemy również zaproponować bezpośredni udział w spotkaniach tematycznych, grupach roboczych partnerstwa itd. To o tyle cenna pomoc, że firmie debiutującej w Horyzoncie Europa trudno byłoby samodzielnie prowadzić projekt. Dlatego na początek sugerujemy raczej przyłączanie się do konsorcjów prowadzonych przez doświadczonych liderów.
Co jeszcze warto uwzględnić, jeśli chodzi o możliwości, jakie daje współpraca z Łukasiewicz – PIAP i wsparcie instytutu?
Na pewno jest to infrastruktura technologiczna, którą dysponujemy, w tym nasze laboratoria. Jednak główną kartą przetargową naszego Instytutu są doświadczeni ludzie, bardzo dobrze przygotowani technicznie i naukowo do wyzwań stawianych przez rynek. I to przyciąga klientów w pierwszej kolejności.
Jak ocenia Pan polski rynek pod względem zainteresowania oferowanym przez Łukasiewicz – PIAP wsparciem technologicznym i mentoringowym oraz świadomości, ile korzyści może przynieść skorzystanie z niego?
Jeśli chodzi o usługi EDIH, które częściowo już wcześniej świadczyliśmy jako DIH, jestem przekonany, że zapotrzebowanie przerośnie podaż, czyli to, co możemy zaoferować w ramach budżetu przyznanego temu projektowi. W przypadku Branżowego Punktu Kontaktowego oceniam, że do naszych zadań należy również zbudowanie rynku. O ile jednostki naukowe już znają wartość międzynarodowej współpracy badawczej, to gotowość firm do skorzystania z programu Horyzont Europa nie jest jeszcze zbyt duża. Warto jednak spróbować zmierzyć się z tym wyzwaniem, bo takie punkty kontaktowe, jak nasz mogą ułatwić proces przełamywania lodów. Jeśli firma ze świata przemysłu z sukcesem prowadzi innowacyjną działalność i tworzy nowoczesne technologie, to na pewno już myśli o zaistnieniu w skali europejskiej nie tylko stricte handlowo, ale również jako uczestnik procesów powstawania nowych rozwiązań. Naszą misją jest popularyzowanie tej świadomości i pomaganie firmom w przełożeniu tych możliwości na praktykę.
Jeśli chodzi o EIT-M – to nie jest działalność masowa, ale też nie taka była intencja jej uruchomienia. Ta inicjatywa opiera się bardziej na integrowaniu społeczności firm produkcyjnych i dostarczających rozwiązania dla firm produkcyjnych w Europie z sektorem badawczym. Pozwala się poznać i wpływać na europejską agendę badawczą w obszarze swojej specjalizacji. Granty są zaledwie dodatkiem, raczej czymś na kształt zaproszenia na kawę niż celem samym w sobie.
źródło: Automatyka 3/2023
Komentarze
blog comments powered by Disqus