ARP wspiera sieci powiązań kompetencyjnych
Sylwia Batorska, Małgorzata Kaliczyńska, Paulina Wojda (Łukasiewicz – PIAP) print
O ambicjach polskich firm i uczelni wzmacnianych dążeniem do integracji poprzez świadome wykorzystanie kompetencji rozmawiamy z Michałem Szaniawskim, wiceprezesem zarządu Agencji Rozwoju Przemysłu.
Technologie kosmiczne oraz automatyka i robotyka to obszary szczególnego zaangażowania Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP). W jaki sposób Agencja zamierza wpływać na rozwój potencjału tych branż?
ARP SA jako spółka prawa handlowego koncentruje się na działaniach biznesowych. Taki też charakter mają nasze programy wsparcia m.in. dla branży technologii kosmicznych oraz robotyki i automatyki. To co nas wyróżnia, to podejście do inwestycji w taki sposób, by nie tylko przynosiły nam zysk, ale i oddziaływały pozytywnie na rozwój całej branży. W technologiach kosmicznych chodzi nam m.in. o tworzenie sieci powiązań kompetencyjnych pomiędzy firmami, by mogły wspólnie realizować ambitne projekty. Niedawno w Rzeszowie Ministerstwo Rozwoju ogłosiło Narodową Strategię Kosmiczną. Mowa w niej o ambicjach Polski w zakresie integracji mikro i małych satelitów. Ten cel jest jak najbardziej realny, ale musimy mieć świadomość, że możemy go osiągnąć jedynie poprzez wzmacnianie i integrację potencjału polskich firm. Chcielibyśmy, aby ARP, konsekwentnie realizując strategię inwestycyjną, doprowadziła do powstania grupy firm, zdolnych do integracji polskich małych satelitów. W branży robotycznej także stawiamy sobie ambitne cele. Obserwując polski rynek robotyki i automatyki przemysłowej widzimy, że działa tu bardzo wiele polskich firm – integratorów systemów. Zatrudnieni w nich inżynierowie mają cenne kompetencje, dzięki którym świadczą usługi integracji systemów automatyki i robotyki na bardzo wysokim poziomie. W firmach z tego właśnie segmentu rynku widzimy największy potencjał do dalszego rozwoju. Chcielibyśmy, by nasze instrumenty finansowe, tj. pożyczki i inwestycje kapitałowe, służyły zmianie profilu firm z usługowego, który jest aktualnie dominujący, na usługowo-produkcyjny. Z branżowych analiz, naszych badań, obserwacji oraz rozmów z firmami wynika bowiem, że powstawanie jednostek OEM, które mogłyby tworzyć modułowe i konfigurowalne systemy, przyczyni się nie tylko do rozwoju firm produkcyjnych, ale także przyśpieszy proces robotyzacji polskiego przemysłu.
Jaką rolę powinni pełnić przedstawiciele nauki, aby wspierać działalność ARP w rozwoju przemysłu, a zwłaszcza innowacji?
Innowacje dają nauce i przemysłowi nowy obszar do współpracy, na podstawie której obie strony mogą, a nawet powinny osiągać wymierne korzyści. Ramię w ramię z biznesem pojawiają się nowe, często rewolucyjne obszary badawcze i tylko współdziałanie może zapewnić sukces zarówno naukowcom, jak i gospodarce w tworzeniu nowych, bardziej innowacyjnych rozwiązań. W ARP współpracę z nauką widzimy w podobny sposób. Chcemy angażować uczelnie wyższe oraz instytuty w nasze działania, takie jak analizy innowacyjności technologii, w które zamierzamy inwestować. Naukowców traktujemy także jako naszych partnerów biznesowych. Wiemy, że bardzo wiele ciekawych pomysłów powstaje na uczelniach i w jednostkach naukowo-badawczych i często są one gotowe do komercjalizacji. Tu jest więc naturalny punkt styku pomiędzy nami jako inwestorem a środowiskiem naukowym. Nie jest oczywiście tak, że nie widzimy żadnych problemów. Często nauka i biznes mówią różnymi głosami. Staramy się przedstawić nasz punkt widzenia i przekonywać do niego naszych partnerów biznesowych. Chętnie także słuchamy i uczymy się od przedstawicieli nauki.
Spotykamy się w Przemysłowym Instytucie Automatyki i Pomiarów. Z czym kojarzy się Panu PIAP?
Myśląc o Instytucie PIAP, mam kilka skojarzeń. Pierwsze to robotyka przemysłowa i przemysłowe urządzenia pomiarowe. Kilkadziesiąt lat prac konstruktorskich polskich inżynierów, które doprowadziły m.in. do powstania pierwszego produkowanego w Polsce sześcioosiowego robota przemysłowego. Drugie – wyjątkowy instytut na mapie polskiej nauki, który komercjalizację wynalazków postawił sobie za cel równorzędny do samych badań nad ich powstaniem. Trzecie: PIAP – to kuźnia kadr. Wiele branż przemysłu zawdzięcza instytutowi swoich najlepszych inżynierów, którzy kompetencje wcześniej doskonalili w Instytucie PIAP. Widzimy to m.in. w branży kosmicznej, która – jak powszechnie się uważa – zatrudnia elitę kadr inżynierskich. No i oczywiście PIAP jako producent najlepszych na świecie robotów mobilnych. Ja sam pierwszy raz z Instytutem zetknąłem się kilkanaście lat temu, kiedy byłem już dorosłym człowiekiem. Jednak dzięki Waszym programom edukacyjnym – takim jak „Noc Robotów” – moje dzieci kojarzą PIAP z miejscem, gdzie spotkały R2D2. To też ważne, aby oswajać ludzi zarówno młodych, jak i starszych z nowinkami technologicznymi. Tak więc myśląc o Instytucie PIAP mam same jak najlepsze skojarzenia, które sprowadzają się do ogólnego stwierdzenia, że jest to najlepszy polski instytut, którego produkty śmiało mogą konkurować na światowych rynkach.
source: Automatyka 10/2016